Można było to opowiedzieć krócej. W końcu historia prosta jak budowa cepa. Dla mnie za mało było tego klimatu, który panował po drugiej wojnie światowej. Lubię przy emisji filmu z tłem historycznym przenieść się duchem w tamte czasy. Przy tym filmie to raczej niemożliwe, ponieważ nie udało mi się wejść w atmosferę Legnicy zapełnionej Rosjanami. Główna postać kobieca nie zrobiła na mnie najlepszego wrażenia, zimna, odpychająca, jakby w ogóle nie umiała kochać, nawet tego Michała. Lepiej wypadła w roli córki. Niestety Żurek też dał z siebie za mało. W filmie o miłości trzeba mieć ten żar w oczach, widz musi czuć tą chemię między kochankami. Tego też zabrakło. Wszystko "poprawnie polityczne", adekwatne do obecnego ustroju: Rosjanie be, komuna be...
Dałam 5/10, ponieważ film był niezwykle nużący.