PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=810357}

Małe kobietki

Little Women
7,4 74 111
ocen
7,4 10 1 74111
7,1 51
ocen krytyków
Małe kobietki
powrót do forum filmu Małe kobietki

Nie wiem jakim cudem ten film ma takie dobre oceny. Wyszłabym z kina gdyby nie córka siedząca obok, która tez jak się okazało męczyła się niemiłosiernie. Narracja niespójna, poszarpana, zanim człowiek się zorientuje kto, kogo, gdzie i dlaczego minie prawie cały film. Do tego te egzaltowane, histeryczne wstawki, wrzaski od czapy, rzucanie się w ramiona, wszystko bez ładu i składu i jakieś myśli przewodniej.

ocenił(a) film na 8
damazlasiczko

To pomieszanie chronologii nadaje filmowi dynamizmu i trochę innego wydźwięku niż pozostałe ekranizacje. Nie wiem, czy czytałaś książkę. Jak nie, to faktycznie mogło to trochę utrudniać. Akurat myśl przewodnia jest - o tym jak kobietki stają się kobietami, jak dojrzewają, o dokonywaniu wyborów, walce o niezależność i możliwość stanowienia o sobie, o akceptacji różnorodności dróg życiowych, o siostrzeństwie.

Agatonik

Faktycznie historia jest poszarpana i jak ktoś nie czytał książki może się pogubić, co raczej świadczy o przeciętności tej ekranizacji. Natomiast znana reżyserka i znana obsada sprawiają, że faktycznie film na lepsze oceny niż według mnie zasługuje.

ocenił(a) film na 1
Agatonik

Tyle, że kobietki nie dojrzewają, bo są dorosłe od pierwszych scen. Trudno nazwać ekranizację udaną jeżeli bez znajomości książki widzowie się dość solidnie gubią w sposobie prowadzenia historii.

ocenił(a) film na 8
Slayer

Dojrzewają psychicznie, emocjonalnie, życiowo.

ocenił(a) film na 8
Slayer

Nie pogubiłem się ani na chwilę, a książki nigdy nie czytałem.

ocenił(a) film na 7
mcl87_2

Istnieje jeszcze taka możliwość, że się pogubiłeś i nawet nie zorientowałeś.

ocenił(a) film na 8
rpm100

Ten film nie jest aż tak zagmatwany. W mojej ocenie te retrospekcje są wyraźne.

ocenił(a) film na 7
Slayer

Nawet jeśli można się pogubić i montaż momentami bywa wykonany niezręcznie to ocena 1 jest grubym nietaktem.

ocenił(a) film na 1
dobrypiatek

Gdyby filmu nie otaczała niesamowita akcja promocyjna, to wtedy miałbym pewnie inny odbiór -szczerze, wtedy pewnie bym go nie oglądnął. Słuchałem wszędzie tygodniami jaki to niesamowity hit, jak to bardzo pokrzywdzono Gerwig nie dając jej nawet nominacji do Oscara za tę wybitną reżyserię, a potem jest męka, chaos i banał, to jednak trudno mi mówić, że "fajnie, dobre kostiumy były, wystarczy na 5".

ocenił(a) film na 7
Slayer

twoja wypowiedz to bełkot. Jakby była super promocja to miałbyś inny odbiór ale byc go ni zobaczył, przepraszam oglądnął. i tyle w temacie
to nie jets fast and cos tam, to nie jest kryminał, to kino kobiece bardzo ciepłe , otulające niczym kocyk. Gdzie trzeba pomyśleć a nie bezmyślnie oglądnać.

ocenił(a) film na 7
Slayer

1/10 - czyli nie znasz ani jednego filmu, który byłby wyraźnie gorszy? Niesamowite.

ocenił(a) film na 1
rpm100

Jest pewna różnica, czy zabierasz się do oglądania np. "Sharknado", czy czegoś, co obwoływane jest niesamowicie oryginalną adaptacją klasyki literatury w dość gwiazdorskiej obsadzie.

ocenił(a) film na 8
Slayer

Ktoś kto ma nick Slayer chyba nie może wyjść zauroczony filmem tego rodzaju ;-) Wiem, stereotyp... więc trochę pół żartem pól serio.
To przede wszystkim kino o kobietach i dla kobiet. I w dodatku film dużo bardziej dynamicznie i wytrawnie podaje tę historię niż sama powieść. Czytałam książkę już po tym, jak zobaczyłam film-wolę film.

ocenił(a) film na 1
Ewa73

Właśnie gdybym nie wyczytał kilkunastu recenzji, że to absolutna rewolucja i rewelacja kina feministycznego - które to mnie dość interesuje, mimo pasji do Slayera - to bym sobie odpuścił. A tak myślałem, że zobaczę jakieś niesamowicie ciekawe podejście do klasyki, adaptację na miarę 2019 roku, a wyszedł film telewizyjny dla gospodyń. Z jednej strony człowiek wie, że marketing nie ma litości, z drugiej myślałem, że są jakieś granice - po co zaciągać mnie na taki film skoro jest jasne, że po dwudziestu minutach szlag mnie trafi?

ocenił(a) film na 8
Slayer

Rozumiem. Rozczarowałeś się. Miałam podobnie z Jokerem. Dawno się tak nie wynudziłam, choć ostatecznie byłam dla filmu łaskawsza niż Ty dla Kobietek. Myślę, że my, którzy korzystamy z filmweba, z definicji mamy wyższe oczekiwania, choćby z racji "ilości". Nie oglądając (lub prawie nie oglądając) na co dzień papki klasy C, wyżej zawiesiliśmy poprzeczkę, co nie jest do końca fair. Warto też czasem o tym pamiętać. A Kobietki lepsze niż nowa Emma, stąd po obejrzeniu w jeden weekend obu wspomnianych produkcji dla pań, punkt dla Kobietek :-). Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 1
Ewa73

Przyznam, że nie miałem odwagi oglądnąć "Emmy", pamiętam wersję z Gwyneth Paltrow i średnio widzę sens robienia po raz kolejny mniej więcej takiego samego filmu. W sumie zastanawiający ten boom na remake'i filmów z tamtej epoki. Np. z "Jokerem" miałem to szczęście, że poszedłem pierwszego dnia gdy go grali i moje oczekiwania były zerowe. Wyszedłem na kolanach z zachwytu, ale wiem, że im później ktoś go widział, tym więcej sobie obiecywał i nie jesteś jedyną osobą, która się zawiodła.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
Slayer

a co jest nie tak w byciu gospodynią? to jakas gorsza kategoria osób które niczego nie oczekują???

ocenił(a) film na 7
Agatonik

Nie cierpię filmów z dołączoną LEGENDĄ w postaci książki, gry czy sugestii twórców. Dla mnie film to integralna całość. Jeśli robi się coś na podstawie książki to lepiej zrobić serial z nawet trzema sezonami, a nie płytki film 1,5 h. Kobietki trochę mnie zawiodły jednak. Może dlatego, że byłem po uczcie z Anią nie Anną :)

ocenił(a) film na 8
BlueSky_on

Może bym nie powiedziała aż tak mocno, że "nie cierpię". Ale przyznaję Ci rację. Ekranizacja literatury powinna być w większości w formie seriali lub miniseriali. Dopiero wtedy jest szansa na przedstawienie całej złożoności postaci, wydarzeń, motywów, oddanie atmosfery itd. Dlatego tak często filmy na podstawie książek są rozczarowujące.

ocenił(a) film na 7
Agatonik

Pięknie napisane :) Dlatego staram się nie oglądać filmu jak już czytałem książkę, ale czasem ciekawość zwycięży :) Pamiętam... kiedyś dostałem na imieniny od koleżanek książkę 50 twarzy... :) i musiałem obiecać, że to przeczytam. Wymęczyłem to dzieło jak żadne inne, na ostatniej stronie zrobiłem uffff :) Po jakimś czasie poszedłem do kina na film z tymi kumpelami :) Byłem zaskoczony jak z takiej beznadziejnie napisanej książki można było zrobić....hmmmm... średniej klasy film :)

ocenił(a) film na 8
BlueSky_on

Miałam dokładnie taką samą historię:))

ocenił(a) film na 10
Agatonik

Uważam, że serial Little Women z 2017 roku jest nieco lepszy od filmu. Napewno warto obejrzeć.

BlueSky_on

Mi najbardziej przypadła do gustu adaptacja w formie miniserialu (2017). W tym filmie oprócz zakręconego montażu miałam wrażenie płaskości dialogów, wypowiadanych ot tak, gdy w serialu podobne zdania brzmiały już inaczej, z ładunkiem emocjonalnym. Chronologia też mi tu nie odpowiadała, w czasie liniowym lepiej było widać stopniowe przemiany bohaterek. Jo jak dla mnie jest tu zbyt przerysowana, choć Saoirse Ronan akurat grała według mnie dość dobrze. Jednak ostatecznie wygrywa u mnie Maya Hawke. Każda z adaptacji ma oczywiście swoje walory i można by tak rozprawiać, ale summa summarum polecam najbardziej serial.

ocenił(a) film na 8
damazlasiczko

Nie wiem, ja książki nie czytałam a nie miałam z chronologią problemów. Wydaje mi się że bardzo wyraźnie (a jednocześnie prosto) było pokazane kiedy jest to co było wcześniej, a kiedy to co później, inni reżyserzy mogli by brać przykład.

ocenił(a) film na 9
Alekei

Zgadzam się całkowicie, także nie czytałam książki, a nie miałam ani chwili zastanowienia nad chronologią, gdyż wszystko było jasne od początku do końca :) Żałuję tylko, że nie było mi dane obejrzeć tej ekranizacji w kinie, gdyż jest to tak ciepła, cudowna opowieść, że odbiór pewnie miałabym wtedy jeszcze lepszy <3
Charaktery postaci są tak jasno zarysowane, a każdy jest na swój sposób cudowny, że nie sposób powstrzymać łez w niektórych momentach, czy to ze smutku czy radości. Polecam ten film każdemu!

ocenił(a) film na 7
Orosweter

popieram!

ocenił(a) film na 3
damazlasiczko

mogę się podpisać w 100%!

ocenił(a) film na 3
damazlasiczko

Strasznie nudna ramota .Klasyczny usypiacz☹️

ocenił(a) film na 5
damazlasiczko

zgadzam sie. film jest fatalnie zmontowany, przez to niektorym scenom zabraklo dramatyzmu (wypadek na lodzie) do tego gra aktorska nietrafna do danej sytuacji

ocenił(a) film na 10
damazlasiczko

No niestety, jesteś widocznie za głupia na filmy, które mają pomieszane linie czasowe. To nie tak, że to idzie od razu zauważyć po zachowaniu i wyglądzie głównych bohaterek + dobitnie zmienia się estetyka scen w zależności od tego kiedy mają miejsce (radosna przeszłość/dzieciństwo jest pełna kolorów a współczesność/dorosłość szara). Niestety, takie filmy nie są dla każdego, może spróbuj 365 dni?

ocenił(a) film na 7
siper322

Filmy są robione dla wszystkich, mniej i bardziej mądrych. I każdy może mieć swoje własne, prywatne odczucia po seansie. Ale nie masz prawa nazywać kogoś głupim, bo ty masz inne odczucia.

ocenił(a) film na 7
dobrypiatek

Nie istnieją filmy "robione dla wszystkich". Zawsze jest jakaś grupa docelowa widzów. To elementarz tej branży.

ocenił(a) film na 7
rpm100

Oczywiście jest target, może nie wyraziłem się jasno. Chodzi o to, że każdy widz może obejrzeć każdy film. I nie wolno nazywać go głupim, jeśli ma odmienne zdanie. To elementarz życia społecznego. I faktycznie małe kobietki są poplątane i ocena tego dzieła na max to przesada. Każdy może sobie jednak te gwiazdki kliknąć, nawet jeśli nie mieści się w grupie docelowej ale nikt go nie powinien nazywać przez to głupim.

ocenił(a) film na 7
dobrypiatek

jest tez róznica w wypowiedzi "nie mój styl/nie podoba mi sie itp" a "strasznie nudna ramota (wtf?)/kupa/usypiacz" jedna wyraza zdanie druga obraża. jesli cos co mi sie podoba jest gównem czym mnie to czyni?

ocenił(a) film na 6
damazlasiczko

Nie zrozumiałem jednej rzeczy: czy 'prawdziwa' Jo March (autorka a nie bohaterka książki) nigdy nie wyszła za Friedricha ?

maro21

Właśnie to jest nowe w tej ekranizacji, że zaciera się granica między światem prawdziwym i książkowym. Można to odebrać jako aluzja do biografii Alcott, która do końca życia była samotna.

ocenił(a) film na 7
damazlasiczko

No bez jaj!?
Oglądałem ten film z 8 i 13 letnią córką. Zrozumiem różne zarzuty ale pogubić się w fabule i chronogii??? 8latce kilka razy coś podpowiedziałem i spokojnie obejrzała do końca. Ten film nie jest trudny, to widzowie są chyba coraz ......? No właśnie. Bez urazy

ocenił(a) film na 7
wilu44

Kolorystyka scen, nastroje bohaterek, kontekst fabularny, charakteryzacja, w końcu włosy !!! Ślepym trzeba chyba być żeby się pogubić.

ocenił(a) film na 7
wilu44

bo ludzie teraz nie oglądają a oglądną, gapia się pół na pół w tv i w telefon na instagramy i inne tik toki

ocenił(a) film na 6
damazlasiczko

Zgadzam sie, bardzo chaotyczny film. Denerwowaly mnie sceny gdzie 10 osob bylo w ruchu i kazdy cos robil, biegal, mowil. Fabula poszarpana jak szynka przez Reksia, mialem wrazenie jakbym ogladal streszczenie calego sezonu jakiegos serialu w 2 godziny.

celebes

Miałam podobne odczucie, że jest to streszczenie. Historia choć 2 godzinna opowiedziana naprędce, przez co zabrakło emocji, dramatyzmu, czasu na polubienie lub znielubienie bohaterek. Nie odpowiadała mi Jo, jako główna bohaterka, ale może dlatego, że za mało o niej się dowiedzieliśmy, żeby ją lepiej zrozumieć. Najpierw obejrzałam miniserial, film był po nim rozczarowaniem. W serialu są lepsze emocje i może do niego jeszcze kiedyś wrócę, do tego filmu już raczej nie.

damazlasiczko

Zupełnie nie pasował mi dobór aktorek. Emma Watsona ma 31 lat, a gra... 16 latkę (pulchną brunetkę...)! Podobnie pozostałe aktorki. 25 latka bawiąca się lalunią pod choinką wygląda po prostu absurdalnie. Laura Dern jest po 50, a gra Marmee , która mając 16 letnią córkę nie mogła być starsza niż 35 lat...

zofiam_filmweb

Zgadzam się totalnie. Bardzo źle patrzyło mi się na dorosłych ludzi próbujących zagrać dziecięce emocje. Moim zdaniem, w tym filmie, to zupełnie się nie udało.

ocenił(a) film na 8
damazlasiczko

Akurat mieszanie chronologii ma tu sens, bo sprawia że opowieść jest nieco bardziej dynamiczna. Film starał się być subtelny w przeskokach i czasami trochę za bardzo. Ale to nie jest żadna niespójna czy poszarpana narracja

ocenił(a) film na 9
damazlasiczko

To wcale nie było aż tak trudne, aby się połapać. Współczuję, że Cię to przerosło. Polecam zatem coś na Twoim poziomie, czyli American Pie, Transformers czy Szybkich i Wściekłych. To jest kino dla Ciebie.

ocenił(a) film na 5
jaroslaw16

Aleś ty infantylny, wstyd.

ocenił(a) film na 9
theart

A mi się wydaje, że ktoś, kogo nietrudny film przerasta, jest infantylny ;)

ocenił(a) film na 5
damazlasiczko

Zgadzam się, film nudny, ciągnie się jak flaki a jak człowiek już się zmusza żeby się skupić to nie na na czym bo scenariusz skacze jak szalony.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones