PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=810357}

Małe kobietki

Little Women
2019
7,4 80 tys. ocen
7,4 10 1 79570
7,1 98 krytyków
Małe kobietki
powrót do forum filmu Małe kobietki

Niech mi ktoś powie - po co??????
Czy wniesie coś nowego? Co może wnieść w ogóle?

ocenił(a) film na 5
Aintha

Bylam dziś w kinie i niestety klapa. Nudny i długi. Starsza wersja dużo lepsza.

ocenił(a) film na 9
magda0911

Szkoda, naprawdę szkoda :(

A czy prawdą jest, że Amy chociaż raz jest fajna od początku???

ocenił(a) film na 5
Aintha

Tak to prawda. Chyba najbardziej pozytywna Little women ;) nie wiem dlaczego ale najbardziej mnie denerwowała Jo.

magda0911

Czy mogłabyś powiedzieć jak wierna książce jest to adaptacja i czy to prawda, że Gerwig zmieniała coś w zakończeniu? Z góry dziękuję za odpowiedź

gacek870

SPOJLER!!!






Jest to bardzo wierna adaptacja, zmiany wprowadzone sa glownie w zakresie narracji, ktora nie jest linearna, ale to bardzo dziala w tym kontekscie.
Jesli chodzi o zakonczenie - jest to swoisty hold dla L.M.Alcott, ktora wedle jej wlasnych zapiskow byla zmuszona do wydania swojej heroiny Jo za maz, poniewaz tak chcial wydawca - jedynym jej pstryczkiem w nos bylo to, ze nie byl to finalnie Laurie, tylko starszy Profesor. Negocjacje Jo z wydawca koncza sie na tym, ze zyskuje wieksze prawa do copyright oraz gratyfikacje pieniezna w zamian za zgodzenie sie na slub postaci, ktora jest de facto ona sama.
Negocjacje te sa przeplatane ze scenami znanymi z ksiazki - Jo i Profesor sa razem, Jo otwiera szkole w domu odziedziczonym po ciotce March. Na koncu widac jednak Jo patrzaca na druk swojej ksiazki - "Little Women" by J March.
Niejako sugeruje wiec to, ze Jo jednak nie wyszla za maz za Profesora i te romantyczne sekwencje byly tylko scenami z jej ksiazki.

Mimo wszystko zakoczenie jest jednak otwarte - tak naprawde sa to dwa zakonczenia w jednym. Osobiscie uwazam, ze nie tylko daje to do myslenia, ale pewnie by sie bardzo spodobalo samej autorce powiesci, bo jest blizsze jej oryginalnej idei.


(Dodam jeszcze, zanim rozpoczna sie piski, ze "o nieee, feministyczny belkot" - film jest w tej kwesti bardzo wywazony, pod koniec filmu jest piekny dialog miedzy Marmee i Jo o tym jak pogodzic marzenia o karierze - szczegolnie w tamtym okresie - z checia bycia kochana; i takich momentow jest duzo wiecej)

Arvenare

Ok dziękuję bardzo za odpowiedź. Wszystko się zgadza, poza tym zmuszeniem do napisania innego zakończenia. To nie jest do końca prawdą, nie zostało to nigdzie udowodnione, a pojawiające się tego typu stwierdzenia są raczej związane z niezadowoleniem współczesnych czytelniczek co do XIX wiecznego zakończenia.Co do posiadania praw do własnej książki. W tamtym czasie było to normą, że często trzeba było się ich pozbyć, żeby można było wydać własne dzieło, dlatego wielu pisarzy cierpiało na brak funduszy.

gacek870

Alez oczywiscie, ze zostalo udowodnione - mamy dowody w postaci listow autorki, ponizszy cytat jest z jej listu do przyjaciolki Elizabeth Powell, 20 marca 1869 (cytat po angielsku, nie dysponuje polska wersja ksiazki):

“Jo should have remained a literary spinster but so many enthusiastic young ladies wrote to me clamorously demanding that she should marry Laurie, or somebody, that I didn’t dare refuse & out of perversity went & made a funny match for her.”


Pomylka w mojej wypowiedzi bylo wiec stwierdzenie, ze Alcott ulegla namowom wydawcy, podczas gdy byly to, wedle slow pisarki, jej czytelniczki.

Arvenare

No to jest znacząca różnica. Jak naciska wydawca to mobbing, jak zmienia się zdanie pod wpływem czytelników to konformizm :). Tak czy tak nie jestem fanem zmian zakończenia w adaptacjach, zwłaszcza jak jest to taki klasyk literatury, ale cieszy mnie przynajmniej otwarte zakończenie. Zobaczę na własne oczy to ocenie. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
gacek870

Mnie też. Nie lubię zmian klasyki...

magda0911

Veto. Wedlug mnie to najlepsza adaptacja - czytalam ksiazke kilkanascie razy na przestrzeni wielu lat, wiele fragmentow znam na pamiec,obejrzalam wszystkie adaptacje.

Bylam bardzo sceptycznie nastawiona do nowej wersji, rowniez wydawala mi sie zbedna, ale pieknie oddaje ducha ksiazki jednoczesnie wprowadzajac kilka fanastycznie przedstawionych zmian - glownie w formie narracji, ktora nie jest tu linearna, ale dzieki temu zabiegowi idealnie podkresla zmiany, ktore zachodza w ludziach na przestrzeni lat i jak dziecinstwo i marzenia z tamtego okresu czesto kontrastuja z doroslym zyciem.

Jesli chodzi o zakonczenie, jest ono naprawde wzruszajacym holdem do postaci samej autorki powiesci.

Niezwykle rzadko wystawiam na tym portalu najwyzsze oceny, ledwo kilka filmow dostalo ode mnie 10tki. Ta adaptacja na nia zasluguje - narracja, wiernosc oryginalowi ale tez dodanie wlasnego stylu, wybitne aktorstwo (nawet Emma Watson daje rade, co mnie troche zdziwilo), piekne zdjecia, kostiumy, scenografia - tu wszystko jest na najwyzszym poziomie.

Tak sie powinno tworzyc adaptacje - ta jest z najwyzszej polki.

Aintha

A ja czekam ... po co ? hmm Duma i uprzedzenie - najlepsza adaptacja z 1995...ale wcześniej tez były próby. Pani Bovary też miała kilka adaptacji i dwie nawet dobre Zobaczymy co tam wycisną :) Serdecznie pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
eata80_2

Trochę po niej jeżdżą, chociaż Greta dostała ostastnio nagrodę za reżyserię...

Aintha

Bo Greta Gerwig kropka

ocenił(a) film na 10
Aintha

nowe kreacje , nowe role, nowe podejście do tematu. Mi się podobał, bardzo dobre stylizacje

ocenił(a) film na 7
Aintha

Kasa dla mnie to argument który zawsze sie obroni