Moje koleżanki (fanki musicali) chcą pójść na "Mamma Mia" do kina. Nie wiem, czy mam po co iść na ten film. Jak go oceniacie?
Wystarczy poczytać to forum...
Ponad 230 tematów już na temat tego filmu, opini, wrażeń, recenzji.
Ja osobiście polecam oczywiście pod warunkiem, że lubisz musicale. Film na poprawę humoru z lekką nutą sentymentu.Może nie jest to wybitnie ambitny film z "głębokim dnem" ale warto. Dla mnie to było coś zupełnie nowego:0)
Fabuła generalnie jest zerowa,ale sam film jest absolutnie fanastyczny, pełen humoru i ciepła, nie ma mowy żeby po oglądnięciu nie poprawił ci sie humor ;)
Nie polecam! Zero fabuły. Film o niczym. Totalna porażka. Występy aktorów poprostu żenujące. W Gdańsku przez pewien okres można było obejrzeć ten film kupując bilet za połowę ceny... To o czymś świadczy...
Żenujaca jest twoja odpowiedz. To jest musicial, czyli gatunek filmu w którym nie ważna jst fabuła tylko muzyka, a utwory moim zdaniem są lepsze od orginałów. A to że film na filmweb.pl zajmuje miejsce w czwartej setce świadczy że film jest bardzo dobry. I co ty masz do aktorów ?? Meryl Streep i Pierce Brosnan ?? Niby źle zagrali ?? A Amanda Seyfried co źle zrobiła ?? Po co ty wogóle piszesz swą wypowiedź obrażając kawał dobrej roboty??
zgadzam sie z wypowiedzią wyżej, film jest jak najbardziej pozytywny i wprawia w dobry humor =D a jezeli chodzi o gre Meryl to do czego mozna sie przyczepic?! ona jak zwykle wspaniale zagrala, Amanda tez wiec nie pisz głupot ze aktorzy fałszowali bo zaśpiewali świtnie.
Tu nie o fabułę chodzi, bo to jest MUSICAL. A jeśli chodzi o "połowę ceny" "przez pewien okres", to dodam, że była to promocja przygotowana przez dystrybutora z okazji milionowego(!) widza w polskich kinach i trwała tylko przez jeden weekend. To o czymś świadczy...
No i kto by pomyślał że Pierce Brosnan tak świetnie sobie radzi przed mikrofonem;D Szczerze mówiąc to właśnie on mnie najbardziej zszokował, bo naprawde łatwiej znaleźć aktorke piosenkarke niż aktora wokaliste . ;P Moim zdanim to najlepsza rola Pierca ;P Ogólnie męski Our last summmer jest świetny ;P A co do fabuł, musiała byc ona ograniczona. Tak naprawde fabułe wyznaczała tresc piosenek ABBY. Nie sądzicie ??
ZERO, ZERO, ZERO
nie chodzi mi o ocenę, ale ten film jest taki naiwny i przesłodzony, że aż marzyłam aby ktoś tam puścił pawia! Bez obrazy, ale zbyt SŁODKI i zdecydowanie są lepsze filmy... Już dam te pięć pkt ale tylko z powodu kilku osób z obsady (chyba nie muszę pisać o kogo mi chodzi?) i muzyki...
PS. szanuję zdanie osób którym się ten film podoba.
ja się muszę zgodzić z koleżanką dori1703, film naiwny i przesłodzony.
ktoś stwierdził, że fabuła się nie liczy - jak w filmie może się nie liczyć fabuła?! z tego wynika że niektórym wystarczyłby koncert Meryl Streep z resztą obsady... rozumiem, że fabuła może być zepchnięta lekko na dalszy plan, ale dalej powinna się liczyć. tu fabuła jest bardzo mizerna i rozczarowująca. jak dla mnie to bardzo kiepski pomysł opierać się tylko na piosenkach.
Meryl Streep i Pierce Brosnan wg mnie nie zagrali w tym filmie nic nadzwyczajnego, bardzo przeciętnie.
Szczególnie mnie zirytował moment przy piosence 'The winner takes it all' gdzie Meryl koszmarnie zagrała, na siłę chciała się wpasować w słowa piosenki i nienaturalnie to wyszło (mam nadzieję, że nikt nie będzie łapał mnie za słowa i nie powie, że to musical i tak naprawdę nikt nie tańczy i śpiewa w normalnym życiu itd.).
to że aktorzy nie fałszowali to wg mnie w dużej mierze zasługa techniki i programom komputerowym, które 'podrasowały' umiejętności aktorów.
nie spodziewałem się za wiele po tym filmie i daję +4/10.
kylo-92 ja bym się na filmweb nie powoływał ;] to że film jest na około 400 miejscu to kompletnie o niczym nie świadczy (wysoko na tym serwisie są filmy o których jest głośno i zostały dobrze rozreklamowane)
Powiem tak: jeśli lubisz muzykę, piosenki ABBY to jak najbardziej polecam. Sama fabuła może nie jest najwyżczych lotów, gra aktorska też nie powala. Byłoby u mnie 5/10 ale ze mam słabość do ABBY to postawie "siódemke"
Repek zgadzam sie z tym że niektórym faktycznie wystarczyłby koncert piosenek ABBY z obsada aktorów z filmu. Bo ja jestem jedna z nich;D
Ale przyczepie sie do tego co powiedziałes o Meryl Streep. A jakże ;P
Mówisz ze zagrała koszmarnie. To że zwracała sie do bohatera słowami z piosenki, zgodza sie wyszło lekko dziwnie ;P ale ja sie szczegółów nieczepiam.( Akurat tej piosenki niezabardzo lubie ;P)to jest zamysł reżysera, scenarzysty, ogólnie ludzi po drugiej stronie kamery. To nie "Ona chciał" tylko producenci filmu.
Aha Piszesz że Pierce Brosnan nie zagrał nic nadzwyczajnego ;P ... A stac go na nadzwyczajna gre ?? Jak na sztywnego Bonda było całkiem nieźle;P
Jeszcze jedno: Apeluje by niepostrzegać brońboże Mamma mia! jako filmu. To jest musical, odrebna kategoria zupełnie cos innego. Tak jak w teatrze: Co innego to przedstawienie sztuki a co innego musical. I z własnego doświadczenia wiem ze na zwykłym przedstawieniu nie wysiedze.
Jak rozprawiamy o najnowszym filmie "Mroczny Rycerz" o czym mówimy najczęściej?? O fabule, o efektach specjalnych,a muzyka wzasadzie nas niewiele obchodzi. Z musicalem jest odwrotnie. Muzyka powinna byc pierwszym czynnikiem zachęcającym nas do obejrzenia filmu. Lubisz ABBE ?? Pozycja obowiązkowa. A wiem ze swego czasu miliony ludzi ich kochało. Wiec wielu pójdzie ten film oglądać . Dlatego ci którzy słuchaja powedzmy techna i hip hopu, lubia filmy akcji, przygodowe a musical niewiele im mówi niech nie oceniaja tego filmu, bo to na pewno nie pomoże autorce pierwszego postu. Film Mamma mia! jest własciwie zbiorem teledysków. I to co mówiłem wczesniej : Fabuła opiera sie na piosenkach. Dlatego jest ograniczona.
Oczywiscie szanuje tych którym sie film nie podobał. Ale nie tłumaczcie że dlatego że film był przesłodzony. Dla innych może to być ogromny plus ;D Al długi wywód;D
no wydaje mi się jednak, że aktorka tego pokroju miała trochę swobody i jednak to była ona i jej koszmarna gra :p w ogóle jakoś za nią nie przepadam... może przez to jestem trochę uprzedzony? nie wiem :P
Brosnan podobał mi się tylko w 'The Matador' i tam bardzo miło mnie zaskoczył, tutaj natomiast... no po prostu jestem na nie, zero emocji (Bonda w jego wykonaniu niestety nie widziałem, nie przepadam za tymi filmami).
ale jak patrzę na musicale to i tak jest to jeden z słabszych jakie oglądałem. wszystko zostało oparte o piosenki Abby i w sumie tyle... nie wysilili się za bardzo i to mnie przede wszystkim odpycha od tego filmu. ja to tak widzę.
zakończę tak:
jeżeli ktoś chce obejrzeć coś lekkiego po bardzo trudnym dniu może sięgnąć po Mamma mia, jednak muszę ostrzec, że jest to zrobione w 'bajkowym stylu' i niektórych ta cukierkowata atmosfera może irytować.
ja osobiście nie żałuję, że to oglądnąłem - parę razy miałem uśmiech na twarzy, ale raczej drugi raz tego nie oglądnę i ogółem nijakie uczucia ten film pozostawił.
Repek zgadzam sie z tym że niektórym faktycznie wystarczyłby koncert piosenek ABBY z obsada aktorów z filmu. Bo ja jestem jedna z nich;D
Ale przyczepie sie do tego co powiedziałes o Meryl Streep. A jakże ;P
Mówisz ze zagrała koszmarnie. To że zwracała sie do bohatera słowami z piosenki, zgodza sie wyszło lekko dziwnie ;P ale ja sie szczegółów nieczepiam.( Akurat tej piosenki niezabardzo lubie ;P)to jest zamysł reżysera, scenarzysty, ogólnie ludzi po drugiej stronie kamery. To nie "Ona chciał" tylko producenci filmu.
Aha Piszesz że Pierce Brosnan nie zagrał nic nadzwyczajnego ;P ... A stac go na nadzwyczajna gre ?? Jak na sztywnego Bonda było całkiem nieźle;P
Jeszcze jedno: Apeluje by niepostrzegać brońboże Mamma mia! jako filmu. To jest musical, odrebna kategoria zupełnie cos innego. Tak jak w teatrze: Co innego to przedstawienie sztuki a co innego musical. I z własnego doświadczenia wiem ze na zwykłym przedstawieniu nie wysiedze.
Jak rozprawiamy o najnowszym filmie "Mroczny Rycerz" o czym mówimy najczęściej?? O fabule, o efektach specjalnych,a muzyka wzasadzie nas niewiele obchodzi. Z musicalem jest odwrotnie. Muzyka powinna byc pierwszym czynnikiem zachęcającym nas do obejrzenia filmu. Lubisz ABBE ?? Pozycja obowiązkowa. A wiem ze swego czasu miliony ludzi ich kochało. Wiec wielu pójdzie ten film oglądać . Dlatego ci którzy słuchaja powedzmy techna i hip hopu, lubia filmy akcji, przygodowe a musical niewiele im mówi niech nie oceniaja tego filmu, bo to na pewno nie pomoże autorce pierwszego postu. Film Mamma mia! jest własciwie zbiorem teledysków. I to co mówiłem wczesniej : Fabuła opiera sie na piosenkach. Dlatego jest ograniczona.
Oczywiscie szanuje tych którym sie film nie podobał. Ale nie tłumaczcie że dlatego że film był przesłodzony. Dla innych może to być ogromny plus ;D Al długi wywód;D
Moim zdaniem film bardzo fajny. Głównie Meryl Streap i Colin Firth przekonali mnie do pójścia na musical. I mam troszkę inne zdanie ta temat śpiewu- pozytywnie mnie zaskoczył właśnie Colin Firth, a "Our last summer" (lepsze od oryginału) nie mogę przestać słuchać i uważam go za wszechstronnego aktora. Meryl mnie nie zaskoczyła- jak w każdym filmie genialna. POLECAM
Warto pójść do kina, jeżeli ma się ochote na chwilkę relaksu. Film przyjemny, a Meryl Streep zaskakuje z wiekiem coraz bardziej:)