Po 10 minutach oglądania powiedziałem "ja pier...." i wyszedłem, to podsumowanie całego filmu, takiej tandety jeszcze nie widziałem. Absolutna strata czasu
heh :) Ja powiem tak: Mnie osobiście film baaaaardzo się podobał, ale są gusta i guściki, o których się nie dyskutuje ;) w związku z tym nie będę się kłócić, mimo, że mam absolutnie odmienne zdanie :D ale jak sam(a) mówisz zrezygnowałe(a)ś po 10 min, a to chyba trochę za mało, żeby móc oceniać cały film, zwłaszcza, że ten się później trochę rozkręca ;P
Mimo wszystko szanuje Twoje zdanie ;) Pozdr :D
Bo są ludzie tolerancyjni na tym forum, na których, na nieszczęście, ja jeszcze nie trafiłem...
Ja obejrzałam film prawie do końca i wiem, że gdybym wyszła z kina po 10 minutach od rozpoczęcia filmu nic bym nie straciła:)
Ja obejrzałem film do końca (ciężko było, ale wytrzymałem:p) i muszę stwierdzić, że to jeden z najgorszych i najgłupszych filmów jakie widziałem w życiu. Moja ocena to 1/10
na musicale należy patrzeć nieco inaczej. nie każdy lubi kiedy w filmie aktorzy śpiewają zamiast mówić, nie każdy lubi piosenki Abby, które są trochę kiczowate.
Trzeba, ale również są lepsze i gorsze. Porównując Mamma Mia, która okazała się hitem, ze Sweeney Todd, po którym zaś bardzo wiele osób jechało niemiłosiernie, zdecydowanie wybieram Burtona. O wiele ciekawszy film i przynajmniej z jakąś fabułą... Ten zaś masakrycznie się dłużył... Gdyby nie Firth i sceneria nie wytrzymałabym do końca... Fakt, momentami się zaśmiałam, ale był to śmiech na zasadzie "taki głupi, że aż fajny" - w innej kategorii chyba nie można tego oceniać...
Widziałem kilka musicali i spokojnie na nie można patrzeć ale to jakaś padaka, dobrze, że nie dopatrzyłem jak śpiewa Brosnan bo nigdy bym z nim nie mógł juz Bonda zobaczyć albo innego filmu.
No cóż... wszystko zależy od tego czy komuś podobają sie ponadczasowe przeboje Abby czy nie :) Wg. mnie muzyka była świetnie wpleciona w ciekawą i oryginalną fabułę, dlatego daję 9/10.
Ja jak pierwszy raz usłyszałam tytuł to stwierdziłam od razu, że na to nie pójdę... Ale koleżanka oglądała i strasznie jej się spodobało, no i... poszłam. I nie żałuję ;] Chociaż jak film się zaczął to miałam wątpliwości czy będzie fajny, ale później rzeczywiście się rozkręca... I przyznaje, że bardzo mi się podobał ;]
Jak dla mnie nie można oceniać pierwszych 10 minut filmu. To jest kompletnie bez sensu, bo tak naprawdę go nie widziałeś, nie wiesz nawet co oceniasz... Rozumiem tych co oceniają go na 1/10, ale po obejrzeniu całości, bo oni wtedy przynajmniej wiedzą co ocenili. I do takich ludzi nic nie mam, nie podoba im się to spoko, każdy ma inny gust... A ty skoro nie obejrzałeś to nie wiesz, taka prawda. Bo co to jest pierwsze 10 minut? To tylko wprowadzenie. Na przykład jakbym ja obejrzała pierwsze 10 minut Underworld'a też bym prawdopodobnie oceniła na 1... No bo co to za film? Przez cały początek tylko wszyscy do siebie strzelają, a gdzie fabułą? A fabuła pojawia się zaraz po tej scenie. Początki filmów często są nudnawe. Nie zawsze film wciąga od pierwszej sceny. Dodatkowo nie rozumiem, czemu jeszcze piszesz na forum, że to tandeta. Zachowaj swoje zdanie o pierwszych minutach dla siebie... Albo załóż odpowiedni temat np. "oceniamy pierwsze 10 minut filmu". To wtedy ja to zrozumiem i pierwsze 10 minut z chęcią ocenię... No proszę...
Więc podsumowując jak dla mnie twoja ocena nijak się ma do niczego...
Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłam!
Racja, pierwsze 10 minut jest cholernie trudne do wytrzymania. Potem jest o niebo lepiej ale bez rewelacji.
Szczególnie w tych "pierwszych 10 minutach" ciężko wytrzymać dialogi pomiędzy kobitami :) ...
"Czeeść kochanie ty moje tyle lat ijaaaaaaa!!! <pisk>"
"No co ty!!?!?!?! ijaaaaa!!! <pisk>"
"Zaprosiłam trzech ojców ijaaaa! hahahahahahahahaha! <pisk>"
"Jestem samotnym wilkiem ałuuuuuu ałuuuuuu hahahaha ijaaaaa!! <pisk>"
"Bo z tymi facetami tak jest bo jak facet ach ci faceci ... ijaaa! <pisk>"
Początek straaasznie trudno wytrzymać ... piosenek na początku może i fajnie by się słuchało, gdyby nie to że wplecione w nie były właśnie te dialogi "ijaaaa!" co odstrasza wręcz ... :/
Można by powiedzieć że film ratują dopiero faceci :)
I to gdzieś w drugiej połowie filmu. Wtedy film naprawdę wciąga i jest się ciekawym jak to się wszystko skończy, a i piosenki są już przyjemne ...
Ale początek jest stanowczo za długi i zniechęcający :|
nic dodac nic ując :) ja nie dalem rady i po tym żenującym początku wyłączyłem to wiekopomne dzieło :)
mi film także bardzo się podobał.
rozumiem, że może się nie podobać bo to taki musical.fabuła jest oklepana, bajkowa, nieprawdopodobna. ludzie mają się przy tym filmie wyluzować, lekko uśmiechnąć, odpocząć, a nie trzymać się w napięciu. nie polecam tego filmu ludziom, którzy lubią filmy akcji. wynudzili by się.
o tym, że masz za mało snu? :-) twoje tłumaczenie "to chyba o czymś świadczy" jakoś do mnie nie przemawia.
Święta racja ^^ Po prostu za mało snu ;]
A to, że ktoś lubi filmy z akcją, nie znaczy od razu, że takich bez też nie lubi ;p
Nie no film nawet fajny... prawda "troche" nudny ale podoba mi się jak piosenki są wkręcone:) ładnie śpiewają:P Nie jest taki zły... mozna wytrwać w oglądaniu ja jakos nie zasnełam i jestem z tego duma:P
Oczywiście każdy ma inny gust. Mi się bardzo film podobał. Jest lekki i przyjemny w sam raz na poprawienie sobie humoru. Oczywiście szanuję twoje zdanie :) Każdy na forum ma prawo do wypowiedzi, a pozostali użytkownicy powinni je właśnie uszanować. Pozdrawiam :)
Moim zdaniem po prostu za dużo było tych piosenek.Wiem, wiem w końcu to musical ale bez przesady...:)
A czego się wogóle spodziewaliście po tym filmie? Jeżeli ktoś się spodziewał oryginalnej i prawdopodobnej fabuły, zero kiczu i jakiejś głębi to chyba nie widział jeszce żadnego musicalu. Musicale zawsze były, są i bedą tandetne i sztuczne. Jeżeli ktoś zna musical z prawdopodobną fabułą to chętnie go obejrze, ale póki co żadnego takiego nie znam.
A tak ogólnie to film według mnie całkiem niezły, choć na 1 pierwszym miejscu na mojej liscie najlepszych musicali zawsze będzie gościć "Moulin Rouge" i nic tego nie zmieni.
Podpisuje sie. To sa Musicale wiec nie mozna od nich oczekiwac nic ponad to co sie dostaje. Chodzi o muzyke a nie duchowe Katharsis czy jak sie to tam pisze.
"Jeżeli ktoś zna musical z prawdopodobną fabułą to chętnie go obejrze, ale póki co żadnego takiego nie znam."
A znam. Rent, Sweeney Todd. Jak jeszcze jakiś sobie przypomnę to dopiszę. I tu mówimy tylko o ekranizacjach musicali, w wersjach scenicznych dosyć często spotyka się ciężkie historie, które na pewno nie są tandetne i kiczowate.
hah :D Myślałem że tylko ja miałem takiego odczucia... :D Niestety ja ten film ogladałem z rodziną Mojej dziewczyny i po prostu musiałem w to patrzeć chociaż nie mogłem!
Film tragiczny, musicale to zdecydowanie nie mój typ filmu...
Jeszcze te babki zachowujące się jak idiotki, realia filmu zerowa
1/10 pozdrawiam ;)
Ja niestety nie miałem innego wyboru jak pójść na ten film. Po obejrzeniu uważam, że zdecydowanie lepiej wydałbym te 15zł. gdybym dał je jakiemuś żulowi na piwo. Przepraszam bardzo że się tak wyrażę, ale takiego chłamu jeszczem nie widział. Wiem, że to musical, oglądałem ich kilka i potrafię odróżnić musical od chłamu. Przez ten film jak tylko słyszę piosenki Abby robi mi się niedobrze i utożsamiam je z tym kiczem. 1/10 z pełną odpowiedzialnością. Ta produkcja zamiast podbudować mnie psychicznie - podłamała i to znacząco. Po tym filmie zdecydowanie mniej przychylnie patrzę na grę Meryl i Pierce'a, Collin i tak wcześniej kojarzył mi się z podobnymi tandetami więc wielkiego żalu nie mam.
Streeep znakomita, Pierce udany, podobnie Collin, natomiast Brosnan nie czuł się najlepiej w nowym emploi.
Film podobał mi się: był zabawny i sympatyczny. Oczyiście, fabuła b. pretekstowa, żadne wielkie kino, ale dał mi chwilę odsapki i przyjemności. Bo obejrzeniu byłem w dobym humorze... Tak powinno działać tego rodzaju kino.
6/10 5 za ABBĘ 1 za Colina i Meryl :) ale drugi raz pewnie nie będę miała okazji obejrzeć.
ja oglądałam ten film z 10 razy, strasznie mi się podoba. Uwielbiam musicale i piosenki ABBY. 10/10 ;]
To najlepsza recenzja tego filmu, jaką udało mi się znaleźć w necie. Kiedy to oglądałam (na szczęście w domu, dzięki czemu mogłam przewinąć większość dłużyzn), oczy wyszły mi ze zdumienia (prawie tak jak tej ohydnej aktoreczce o rybim spojrzeniu i piszczącym głosiku), jak ktoś mógł wyprodukować COŚ TAKIEGO i nie wstydzić się tego pokazać szerszej publiczności???
I niech nikt nie wciska kitów na temat formuły musicalu, która ma być kiczowata i pozbawiona fabuły. Wystarczy przypomnieć sobie Skrzypka na dachu, albo chociażby Chicago. A ten chłam? Po co? Dla kogo?
Kolejny film za 1000 dolarów, w którym głównym kosztem był wynajem łódki (150 dolarów) i hotelu na 7 dni (850 dolarów). A nie, przepraszam - cygaro szt. 1. (5 dolarów).
Każdy odcinek Gotowych na wszystko, albo chociażby Rancza jest 1000 razy bardziej interesujący, zabawny i treściwy, niż to dziadostwo.
Bardzo skrupulatne wyliczenia... Szkoda tylko, że bez sensu.
"6 października 2008
Do końca roku pozostały wprawdzie trzy miesiące, ale wielkim ryzykiem nie będzie stwierdzenie, że największą niespodzianką sezonu 2008 zostanie musical "Mamma Mia!". Obraz kosztował zaledwie 52 miliony dolarów, a na całym świecie zgromadził już blisko 520 milionów dolarów."
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=49350&strona=branzowe
A film, moim zdaniem, bardzo przyjemny.
Tak, o tych kwotach czytałam w ostatnim Przekroju - tym bardziej smutne, że tyle pieniędzy utopiono w tej miernocie.
Moje wyliczenia zostały sporządzone z ironią: http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2561982
JAKŻE ZYSKAłEM INTELEKTUALNIE! DOWIEDZIAłEM SIĘ BOWIEM CÓŻ OZNACZA TO DZIWNE I TAJEMNICZO BRZMIĄCE SŁOWO: "IRONIA"...
Chciałbym wierzyć, że cała Twoja wypowiedź miała właśnie taki charakter... ;)
Krajobrazy są prześliczne:)... Ej ale skoro tyle ludzi na całym świecie wybrało się do kina na ten film i dosyć dużo na tym zarobili to chyba o czymś świadczy. Pozdrawiam:D
W sumie tak, skoro miliony ludzi na świecie na to poszło, to znaczy jednak że to jest świetny film.
"Żryjmy gówno - miliony much na świecie to robią!" ;)
Wiesz co czepiasz sie! Muchy żrą gówno bo taka ich natura, jak chcesz to dołącz do nich ja tylko stwierdziłam fakt, a ty zaraz sie czepiasz. No sory każdy ma własne gusta nie musze lubic tego co ty, a Tobie nie musi sie podobać to co mi sie podoba.
Film jak dla mnie to arcydzieło, pospiewałam, potanczyłam i uśmialam sie na calego a musical i komedia w jednym to jak dla mnie 100% udany projekt, a aktorów (wspaniaa obsada) nie można pominąć bo to prawdziwi aktorzy, niektórzy z wieloletnim starzem i należy pogratulować im, spisali sie na medal...!! więc jak widać film mi sie baaardzo podobał i oglądając go juz 4 razy za każdym razem ubawiła sie tak samo a praktycznie żadnego filmu nie ogladam drugi,trzeci...itp. razy a "Mamma mie" oglądne jeszcze i jeszcze raz:D Wielkie ukłony!
Wisz co momim zdanie ten film jest super a to nie jest moja wina ze ty gustujesz tylko w filmach w których jest zawsze przemoc , duzo kobiet skąpo ubranych i to ci sie najbardziej podoba jesli ten film zasługiwał by na taka ocne jaka ty mu dałes to napewno nie miał by sredniej wszytskich ocen bardzo dobre to zanczy ze chyba z toba jest cos nie tak ! ;/
mjamama to oglądała ale była zawiedziona i powiedziało że to gówno jakieś przereklamowane jak wszedłem na chwile i zobaczyłem jak tam wyją to zem poszedl od razu na kompa 1/10 żal
beznadziejny, przereklamowany ja nie wiem co się ludziom w tym filmie podoba???? 1/10 totalne gówno ot co!!
Gówno to masz w kiblu... Ludzie proszę zastanówcie się czasami co piszecie, albo chociaż podajcie argumenty jakieś. Nie podobał się bo jest przereklamowany? A co to za różnica czy jest czy nie... W końcu ocenia się film, a nie "zamieszanie" wokół niego dzieje...
Film całkiem do zniesienia , Abba też fajny zespół i powiem że ich piosenki zawsze mi się podobały ale słuchanie ich praktycznie przez cały film staje sie nie do zniesienia ,a ten ślub co miał się odbyc myslałam że nigdy nie nastąpi.... =/ I się doczekałam. Film oceniam na 3/10.
Może gdyby puszczali inne piosenki film by wypadł w moich oczach lepiej.