Nieporozumienie to dobre okreslenie tego filmu.
Poniewaz moja skala ocen z gory zaklada ,ze filmy ktorych nie jestem w stanie strawic i doogladac oceniam na 1 - taka tez wystawiam note.
Co do tych 18 minut ogladnietych :
- przeamerykanski gniot z glupkowatymi dialogami i debolnymi piskami z radosci
- zal obsady( o ile jeszcze Brosnan nie ma zbyt duzo dobrych filmow na koncie, o tyle Meryl Streep jeszcze nie widzialem w zlym filmie.Coz , kiedys musial byc ten pierwszy raz)
- sama muzyka ABBY nie wystarcza ( a wlasciwie to covery tychze w wykonaniu zalosnie slabym - kto pozwolil tej calej Amandzie spiewac?
No to tyle ode mnie
Jak ktos doogladal przynajmniej do polowy, moze dopisac cos wiecej...no a jak ktos wytrzymal do konca to proponuje dopisac co mnie (na szczescie) ominelo:)
Raczej to, co napisałeś jest wielkim nieporozumieniem. Nie będę polemizować ze wszystkim, co nabazgroliłeś, bo faktycznie nie każdemu musi się film podobać.
To nie jest "przeamerykanski" ("gniot" - film), lecz amerykańsko-angielski film. I to nie tylko w nazwie. Można powiedzieć więcej: jest mało amerykański, bo i muzyka bardzo nieamerykańska (akurat na plus), miejsce akcji zdecydowanie nieamerykańskie, wielu aktorów i twórców też nie pochodzi z Ameryki. I to widać w całej atmosferze filmu; to zdecydowanie nie jest amerykański film w najlepszym tego określenia znaczeniu.
Meryl Streep jak zwykle była znakomita, mimo że jej rola - wbrew pozorom - była bardzo trudna. Inni też wypadli dobrze.
Jeśli jakiegoś filmu nie jesteś w stanie obejrzeć, to go nie oglądaj, a nastepnie ...nie oceniaj.
Na pewno zgadzam się z Korkiem. Jak dla mnie film jest ABSOLUTNIE REWELACYJNY! Oglądałam go 5 razy i jeszcze mi mało. Jak już wcześniej wspomniano Meryl Streep jak zwykle zagrała perfekcyjnie, choć rola była trudna, co dowodzi o jej zdolnościach aktorskich. Nie rozumiem ludzi, którym film się nie podobał, bo przecież jest on tak... Nie wiem, naj, że trudno mi pojąć jak komuś może się nie podobać? Mam obsesję na punkcie tego musicalu. Myślę (i mam nadzieję :D), że większość widzów ze mną się zgodzi. Amanda Seyfried śpiewa naprawdę świetnie (może niektórzy, co oglądali ten film, są głusi?), Pierce Brosnan dobrze grał, a rola była dla niego wyzwaniem biorąc pod uwagę śpiew. xD Nawet jeśli był częściowo amerykański to właściwie - co z tego? ;P
PS Coś mi mówi, że jesteś chłopakiem, jeśli się mylę sory. ^^' I mógłybyś/mogłabyś nie mówić, że ludzie są "głupi", bo oni są innego zdania.
To ja tyle. Pozdro dla tych, którym film się podobał. :)
A co mi tam,podyskutuje:)
Jestem chlopakiem(smiem nawet siebie nazwac mezczyzna - z racji mojego wieku oczywiscie) ...No i?
Lubie wracac do filmow- musicali.Dirty Dancing, Grease, Chicago(REWELACJA!!!)
To cos bylo nie do przyjecia DLA MNIE i wielu innych osob, choc nie wszystkich.
I nie chodzi o to ktorych osob jest wiecej czy mniej - mnie sie nie podobal , wylaczylem i daje ocene 1 .Koniec kropka.
Dla Twojej wiadomosci , ogladalem ten film z moja siostra i dziewczyna - prosily mnie zebym wylaczyl.Wiec bycie osoba plci meskiej nie ma tu kompletnie nic do rzeczy.
Pomijajac to ze uwielbiam dobre melodramaty, komedie romantyczne i inne(sprawdz moje oceny na filmwebie)
I nie nazwalem nikogo glupim(-a) - to bylo pytanie, ale jak czesto sie to zdarza na tym wspanialym portalu filmowym, ludzi nie czytaja co inni pisza tylko koniecznie musza powiedziec swoje zdanie, ktore czesto robi z nich balwanki(grzeczny jestem , prawda?)
Pozdrawiam
A już miałem nic nie pisać (bo chyba nie warto ci odpowiadać)...
I kto tu mówi o czytaniu ze zrozumieniem??
Po pierwsze, powinieneś zauważyć przy moim nicku taki mały, ale bardzo czytelny znaczek.
Po drugie, nie napisałem Ci, co możesz, a czego nie możesz oglądać, lecz podałem "radę" (zaczynającą się od słowa "jeśli"), którą powtórzę: nie oceniaj filmu, którego nie widziałeś.
No i "wydało się", że oglądałeś kawałek marnej pirackiej kopii (bo takie na razie są w Polsce), co nie pozostaje bez wpływu na odbiór tego akurat filmu, zwłaszcza za pierwszym razem. (Może w przypadku innego nie miałoby to wielkiego znaczenia.)
Hmmm, stwierdzam, iż nie jesteś grzeczny, bo pytanie "co ty głupi jesteś" jest niegrzeczne. xD Ok, sory trochę mnie poniosło. ^^ A i dzięki, wiem jaki masz sprzęt. :D A tak to film jest rewela.
CO DO TEMATU PRZEAMERYKANSZCZENIA TO CHODZILO RACZEJ MOIM ZDANIEM O CZESTE SKLONOSCI DO PRZESADY, CO PROWADZI DO KOMPLATNEJ ZENADAY!!!! BO AMERYKANA BARDZO CZESTO SIETO ZDARZA!!! I PODZELAM ZDANIE, ZE TO GNIOT. OGLADNEAM FILM DO KONCA, RZEBYM JEDNAK MOGLA POWIEDZIEC,ZE GO OGLADNELAM.... I NAPRAWDE, NAPRWDE MI SIE NIE PODOBAL.... I NIC DZIWNEGO BO TO TOTALNE BADZIEWIE!!!! A MOJEJ SIOSTRA TAK NIE MOGLA SCIERPIEC TEJ TANDEWTY, ZE WYSZLA Z KINA W POLOWIE FILMU... I WCALE SIE JEJ NIE DZIWIE!!!
Moje ocen filmu z twoją opinią różni się bardzo.
Film może i w dużej części posiada elementy amerykańskie, ale nie psują one tym razem całego filmu.
Film jest zabawny, przyjemny w odbiorze.
Meryl Streep wg. mnie zagrała rewelacyjnie(zresztą jak zawsze)
Nie musi grać za każdym razem w dramacie itp. ta rola różni się od wszystkich dotychczasowych i jest jedyna w swoim rodzaju.
Więcej takich pozytywnych filmów i świat będzie weselszy.
Pozdrawiam wszystkich wielbicieli talentu Meryl Streep:)
Nie nazywaj się mężczyzną skoro nie jesteś w stanie nawet obejrzeć całego filmu i wystawić subiektywnej oceny na podstawie 2h oglądania a nie małego kawałka. Nawet po obejrzeniu całości, film ten, w żaden sposób nie zasługuje na ocene 1.
Nieporozumieniem w tym wątku jest tylko Twoja ocena wystawiona, w szczeniacki sposób, na podstawie obejrzanych pierwszych 18 minut.
Ok,Ok, pojezdzijcie jeszcze sobie po mnie ,a co tam.
Film ma mi sie podobac i koniec.
Ocena 1 jest niepotrzebna na Filmwebie, wiec moze napiszmy do tworcow serwisu abyt ja usuneli.
Jak ktos nie moze doogladac filmu do konca, bo go nudzi i meczy to powinien go ocenic na 10 zeby nie okazalo sie ze nie jest mezczyzna:)
Ludzie , opanujcie sie!!!
ło ludzie nie czepiajcie sie goscia, mozna wyrazac opinie zarowno pozytywne jak i negatywne z wyjasnieniem dlaczego:P Nie kazdemu sie musi podobać więc po co robić z tego wojne?
Jeśli komuś film nie podoba się od pierwszych minut, to po co ma się zmuszać by oglądnąć do końca w istnych dla siebie torturach??- człowiek z natury nie jest masochistą:)
Można ciągną tą Waszą grę dalej i stwierdzić, że jest mężczyzną bo potrafił swoje zdanie wypowiedzieć na forum bez strachu przed dużą rzeszą fanów tego filmu:P
A tak na poważnie film...nie jest rewelacyjny, jest niezły ale nie powala:) nie zgadzam się co do oceny 1 ale każdy ma prawo:) i każdemu podoba się co innego- taka natura i wy tego nie zmienicie:P
ja nie rozumiem... nie pierwszy raz ktos powiedzial, ze autor tego tematu nie powinien sie wypowiadac, bo ogladanal kawalek tego filmu...
Ja ogladnelam caly film i tez bardzo mi sie nie podobal... jak dla mnie to k0mpletna tandeta... ale to moje skromne zdanie...
Po przeczytaniu tej notki muszę po prostu napisać coś od siebie.
- "Kto pozwolił tej Amandzie śpiewać?" Nie wiem kto, ale ktokolwiek to był, jestem mu stokrotnie wdzięczna Ta dziewczyna ma wielki talent, śpiewa ładnie i bezpretensjonalnie.
- "W wykonaniu żałośnie słabym..." Nie nam to wykonanie oceniać, tylko ABBIE, a im się te rzekomo "beznadziejne" wykonania podobały jakoś...
- "żal obsady", a dlaczegóż to? sama chciałabym grać w tym filmie, był po prostu świetny (ale to moja subiektywna ocena)
Ogólnie powiem tak:
- Doborowa obsada
- W tle malownicza wyspa w Grecji
- Nieśmiertelne hity ABBY w zaskakująco dobrym wykonaniu
- Film niesamowicie pozytywny, miła fabuła i bardzo diużo okazji do pośmiania się...
PS: Najlepszą rekomendacją dla "Mamma mia" było to, że ABBA była bardzo zeń zadowolona, na premierze poraz pierwszy pokazała się razem po rozpadzie.. a to już coś, nie sądzisz???
POZDRAWIAM :)
Żeby oglądać taki film, trzeba lubić ten gatunek.Na przykład lubisz horrory i nagle idziesz do kina na musical.Na to chyba logiczne, że ci się nie podoba!
Świetny film.
Do DancingChiquitita:
Zacytuje sobie siebie samego,gdyz lekcewazacy stosunek do mojej osoby boli kiedy ktos probuje dyskutowac nie zaznajamiajac sie z tematem,wiec:
"Lubie wracac do filmow- musicali.Dirty Dancing, Grease, Chicago(REWELACJA!!!) "
Poczytaj wyzej,potem dyskutuj a nie wstawiaj sobie wymyslone w Twojej glowce idiotyzmy (a propos, zle trafilas, nie lubie horrorow - zajrzyj do moich filmow, potem mnie oceniaj i pisz o moich preferencjach)
Merci
Ale ja np nie lubie horroow, a lubie musicale!!!!!
Koncze dyskusje, bo jalowa i zmierzajaca do nikad.
A na marginesie, jesli juz bronisz tego "dziela: - kongratulacje - pobilo box office Titanica.Jest sie czym chwalic - kiczowaty teledys z przerobkami dobrej muzyki Abby pobija Titanica - nastepny gniot
Buuuuahahaha
PS.Ktos tu napisal ze sie zespolowi Abba podobal sie film i ze nawet sie ponownie wszyscy zeszli aby specjalnie go zobaczyc.
Coz, te pieniazki ktore film zarobil to niezla marchewka do podzialu.Mieli powiedziec ze kicha?Nie badzmy smieszni.
Pozdrawiam
GRUBY JESTEM PO TWOJEJ STRONIE!!!! TEN FILM TO BADZIEWIE!!!
A JESTEM ZWOLENNICZKA KOMEDI ROMANTYCZNYCH, ALE TO NAWET JAK DLA MNIE BYLA ZENADA!!!!!
wow,dzieki marta...i to jeszcze kobieta to mowi...
Myslalem juz ze tylko mojej rodzinie i moim przyjaciolom sie ten film nie podobal:)
Heh ,dodaje Cie do przyjaciol wiec:)
Buzka
JA BARDZO LUBIE TITANICA I JAK DLA MNIE TO JEST TOTALNA OBELGA, ZE KTOKOLWIEK PROBUJE POROWNAC DO TEGO PIEKNEGO FILMU TEGO GNIOTA!!!! A CO DOIERO MOWIC, ZE JEST LEPSZY.......
LUDZIE MAJA CORAZ GORSZY GUST....... ZAL...
Widzę, że jesteś dziś bardzo aktywna. Powiem krótko: Titanic to prawdziwy kicz - niezamierzony. Mamma Mia! natomiast jest musicalem, który z założenia bawi. Bawi między innymi kiczowatymi strojami, z których śmieją się dziś sami członkowie ABBY.
A pieniędzy nie potrzebują, by się rozmieniać na drobne... Najlepszym dowodem jest to, że nie reaktywowali się.
Tak na marginesie, Abba współpracowała z twórcami tegoż najlepszego na świecie musicalu (heh), a konkretniej Benny Andersson i Björn Ulvaeus.
Nie wiem, czy wicie, ale w musicalach z zasady przerabia się, choć trochę przeboje. Według mnie filmowe piosenki są nawet lepsze od oryginalnych, są takie żywsze. xd I jak jeszcze nie wiemy ABBA raczej ma dość pieniędzy.
Film jest super i nikt mi tego nie zmieni. c(: Pozdr. dla fanów
al.joker89 totalnie sie z toba zgadzam, a jestem dziewczyna ktora lubi romanse. I to jest dla mnie totalny szok, ze ten fil spodobal sie komukolwiek.... ale...
Niestety wytrwałem do końca owego filmu i cóż mogę stwierdzić... Festiwal tandety i kiczu w najczystszej postaci. Co jednak najbardziej smuci ,nie jest to(przynajmniej dla mnie) kicz,który bawi,(tak jak np kiczowate horrory,które z założenia mają być takimi vide "Brain Dead" Petera Jacksona) lecz męczy i żenuje człowieka. Żeby nie było,że nie zrozumiałem konwencji,to lubię bardzo musicale,ale tutaj granice dobrego smaku zostały przekroczone. Fabuły właściwie brak,choreografia fatalna i dziwię się tylko,że Meryl Streep zagrała w tym filmie,gdyż uważam ją za naprawdę dobrą aktorkę. Jedyne plusy tego filmu to jak dla mnie greckie krajobrazy i muzyka ABBY(aczkolwiek wykonania są fatalne w mojej opinii) Dziękuję za uwagę.
Ja powiem tak: widziałem fragmenty i to mi wystarczy żeby wystawić temu filmowi 1, ale nie zrobię tego bo mam w zwyczaju nie oceniania filmów tylko po fragmentach. Niestety mam pecha i moja rodzina zwariowała na punkcie tego filmu i w domu leci bez przerwy (no, z małymi przerwami na Jacksona) soundtrack z tego czegoś. To co zdąrzyłem zauważyć we fragmentach to aż nad cukierkowa atmosfera, od której jest mi niedobrze. Abby czasem słucham, ale te przeróbki śpiewane przez aktorów były nieznośne. Co do samego aktorstwa to go nie oceniam bo nie widziałem całego filmu. Spewnością go obejrze jak będę chciał sobie kiedyś zaniżyć średnią na fw. pzdr ;)
Dirty Dancing to bardziej film muzyczny niż musical. to po pierwsze.
Co do samego gatunku. "Hair", "Cats", "The Phantom Of The Opera" ... wszystkie są (powiem na przekór) "badziewiaste". Taki jest właśnie ten gatunek. Naciągana historia, miłość , przypadki, często rzeczy nie realne. W musicalach fabuła opowiadana jest piosenką, w filmie muzycznym jest ona tłem (wspomniane DD , piosenka jako tekst nie jest elementem dialogu). Totalnym "kichem i tandetą" jest Upiór ? Przedstawiający opere taka jaką była w tych czasach, uwypukla jej śmieszność, jest krzywym zwierciadłem. Cats - debilna opowieść o kotkach (wiersze T.S.Eliot)? Nie! W musicalach fabuła jest tylko pretekstem do stworzenia cudownego widowiska muzycznego. Opowiedzenia histori za pomocą dzwięku a nie słów. Jest to taka filmowa namiastka opery w której fabuła jest bo jest , ale liczy się muzyka i śpiew.
Co do wykonawców to nad ich wyborem czuwali obydwaj panowie z ABBY. NAjgorzej śpiewał Firth, al ei tak to nei było złe.
Podsumowując film spełnił moje oczekiwania. Radosna , odrealniona historia , wspaniała muzyka i widoki miłe dla oka . Taki właśnie jest musical...
(Są oczywiście inne musicale takie jak "Skrzypek na dachu" , ale warto pamiętać że musical jako garunek także się dzieli na pogatunki)
Musze się zgodzić z opem. Oglądalem własnie wydanie dvd i jestem zaszokowany tymi pozytywnymi opiniami. Rozumiem, że kicz jest nieodłącznym elementem musicali, żeby nie szukac daleko: Grease, Crybaby ale na litość boską takiej tęczy badziewia nie dane było mi oglądać od dawna. Praktycznie z wszystkimi argumentami opa sie zgadze. Tak przy okazji to myślałem, że musical powinien mieć utowry na poziomie (w końcu ABBA), ale wykonanie ich w tym filmie woła o pomsteędo nieba. 3/10 z mojej strony
Przykladam sie do tej jedynki i to tylko z szacunku do ABBY.Reszta byla zenujaca nie dotrwalem z zona do konca(pierwszy raz)film moim zdaniem jest INFANTYLNY i nie mam zielonego pojercia dla czego ma tak wysoka note?????bo tylko przez ocene zdecydowalem sie na ten film i strasznie zaluje tych 40 min...
Tak. Ten film to nieporozymienie, chyba, że z założenia miał być paranoicznym zlepkiem wizji "artysty"... wtedy można go określić sztuką...
Zgadzam się, spodziewałam się naprawde dużo więcej po amerykańsko brytyjskiej produkcji...
np.
-wspaniałych aranżacji piosenke zespołu ABBA (zawiodłam się...)
-wspaniałych wykonań piosenek zespołu ABBA( zawiodłam się, bo o ile Streep, Firth czy Brosnan zostali zatrudnieni do tego filmu tylko dlatego że są znani i popularni o tyle do ról drugoplanowych można było zatrudnić osoby obdarzone jakimiś zdolnościami wokalnymi!!)
- prawdziwej Grecji (zawiodłam się, bo umówmy się film w większości był kręcony w studii jedynie parę scen było na zewnątrz i do końca nie jestem przekonana czy to była Grecja...)
-jakiegoś sensu w scenraiuszu... piosenki ABBY były centralnie wciskane na siłę byle by były!!
-ja rozumiem, że musicale są przeryswoane... ale na litość boską, żeby aż tak??!! bez przesady...
a zaśmiałam się może... ze dwa razy?? jak na cały film to troszkę mało nie sądzicie??
oglądałam ten musical w kinie i mi sie bardzo spodobał!!!A tak poza tym to uwielbiam piosenki z ABBY!! Aktorzy bardzo ładnie zaspiewali piosenki!!! Bardzo chętnie bym obejrzała ten fim jeszcze raz!!!!! Oceniam go na 10!!!!! pozdrawiam
Mnie osobiście film się bardzo podobał. Dawno się tak nie śmiałam w kinie...
Ale czemu tak naskakujecie na kogoś kto ma inne zdanie?
Rozumiem, że łącznie z wyzwiskami w pousuwanych komentarzach... nie wszystkim się musi podobać..
a z autorem wątku zgadzam się jedynie co do wrzasków, które na początku faktycznie były ciut przegięte... i może trzeba było dać filmowi jeszcze pare minut.. choć z drugiej strony, jak nie podchodzi to po co się zmuszać...
Myślę, że z niektórymi filmami jest trochę jak z przyciąganiem do płci przeciwnej... Musi po prostu mieć to nieokreślone COŚ... a dla każdego to jest coś innego...
jak dla mnie to tyko Brosnan nie umiał śpiewać. Reszta sobie poradziłą bardzo dobrze. wam się może film nie podobac, ale nie mówcie, że to obraza abby gdyż sami muzycy pracowali przy filmie:-)