A zapowiadało się tak miło: dobra obsada, fajny pomysł, a nawet Tom Jones. To nielada sztuka zrobić superprodukcję, która nie posiada ani jednego najmniejszego śladu wartości lub też jakiejkolwiek treści. Zmarnowane 2 godziny życia (nie wspominając już o pieniądzach nieszczęśników, którzy byli na tym w kinie...). Chciałabym przeczytać recenzje tych, którzy dają temu niewydarzonemu, poronionemu płodowi Hollywoodu tak wysokie noty. Czy świat już naprawdę zszedł na psy?! Żałosne...