ciekaw jestem co użytkowników Filmweb śmieszy, skoro oceniają taką zajebistą komedię na 1-
4/10... pewnie smieją się raz w tygodniu, w niedzielę, na początku Familiady...
Zgadzam się całkowicie. Wyjątkowo wyrazista komedia gdzie schemat nie goni schematu, świetna obsada i humor. Dla mnie rewelacja.
Ponieważ wyzywasz bez powodu to na merytoryczną dyskusję nie zasłużyłeś. Jak dorośniesz to pogadamy.
O, to się dobrze składa. Bo czytając te twoje brednie, sam na merytoryczną dyskusję ani przez chwilę nie liczyłem. Do tego musiałbym mieć rozmówcę z podstawową zdolnością percepcji - a nie kogoś, kto twierdzi, że w filmie złożonym w całości ze schematów "schemat nie goni schematu". Ręce opadają.
Wystarczyłoby abyś podał drugi film o podobnym budżecie, który bazuje, jak to mówisz, na identycznych schematach.
A tak poza tym to pewnie często stojąc przed lustrem zadajesz sobie pytanie "dlaczego nikt mnie nie lubi?", prawda? I słusznie...
Ciekawy wybieg jak się nie umie udowodnić tezy ;) Ale masz racje, nie będę karmił trolla. Aby połechtać twoje ego pozwolę ci odpisać jako ostatni i krzyknąć przed lustrem "jestem zwycięzcą!!!".
Człowieku, przestań się ośmieszać. Mogę tylko powtórzyć, że mówimy tutaj o pastiszu - i niech ci to wystarczy za dowód "tezy". Jeśli nie wiesz, co to jest pastisz, to poczytaj sobie w słowniku chociaż.
Moze dlatego, ze nia nie jest?
Czy czarny humor jest czysta komedia? W ogole co to znaczy?
1.Nie jest.
2.nie.
3.używanie cudzysłów w rozmowie,aby określić pewne schematy itp.
Sorry, ale nic nie rozumiem z Twojej wypowiedzi.
Skoro czarny humor nie jest (jak Ty to nazwales) ''czysta'' komedia to, dlaczego napisales, ze - ''Tego nawet 'czystą' komedią nazwać nie można''
I chodzilo Ci chyba o ''uzywanie cudzyslowu''. To nie uszczypliwosc, tylko zyczliwosc.
Przecież teraz sam sobie odpisałeś na to pytanie :) Marsjanie atakują to nawet nie czarny humor,a zwykły pastisz filmów science fiction z lat 80. Takie byle co z dobrą obsadą...
Tak,popełniłem literówkę,Dzięki za poprawkę,
Tylko, ze Ty tego zdania uzyles w innym kontekscie, ale mniejsza o to.
Jedno - drugiego nie wyklucza. Film moze byc zarowno pastiszem jak i czarna komedia, wiec...?
Skąd możesz wiedzieć lepiej niż ja w jakim kontekście pisałem tamto zdanie;) ?
Nigdzie nie napisałem tego,ale ten film to nie jest czarna komedia i pastisz określonego gatunku(razem).a sam pastisz.
Jeszcze coś wyjaśnić ?
Nie lepiej, po prostu logika na to wskazywala.
Piszesz, ze <cytuje>: ''Tego nawet 'czystą' komedią nazwać nie można'', ja w odpowiedzi napisalem, ze nie jest to czysta komedia (ty natomiast sie z tym zgodziles). Wiec dlaczego, cholera jasna ktos mialby ''Mars attacks'' nazwac ''czysta'' komedia?
Napisales cos oczywistego (czyt. niepotrzebnego). W ogole z kontekstu Twojej wypowiedzi wychodzi na to jakoby byla to jakas wada.
I sorry, ale jestem fanem czarnego humoru i raczej nie mam problemu z jego rozpoznaniem, ale zeby nie byc ''golo-dupny'' sprawdzilem definicje.
Czarny humor - odmiana komizmu, polegająca na wydobywaniu efektów humorystycznych z zestawienia elementów grozy i absurdu, charakterystyczna dla nurtu nadrealizmu, teatru absurdu, a także różnych odmian groteski.
Tylko tak ci się wydaje czy to było potrzebne czy nie. Zapomniałeś,że ludzie często zapominają o tych oczywistych sprawach,które są najważniejsze. Uwierz,że ten u góry prawdopodobnie myśli,że to czysta komedia jak i wielu innych użytkowników.
Poza tym to żądna wada,ale w tym kiczu to się nie sprawdza.Ten film powinien dostać ode mnie 2,ale jak wyżej pisałem-obsada dobra ratuje sytuacje w pewnych stopniach.
Chcesz obejrzeć dobrą czarną komedie ? Polecam bękarty wojny lub 4 pokoje.
Jeszcze coś wyjaśnić ?
P.S To już się robi trochę nudne jak tak odpisuje na oczywiste sprawy.
No coz, jak dla Ciebie. Mnie spodobala sie konwencja jak i wykonanie jej.
Sa czarne komedie i czarne komedie. Nawet jesli z zalozenia sa to te same gatunki, i tak filmy moga sie od siebie diametralnie roznic. Zwlaszcza w czarnych komediach, gdzie pole do popisu jest ogromne. Wiec nie wiem, po co zapodales mi tytuly tych dwoch filmow, poniewaz sa to produkcje calkiem inne.
Poza tym sa to filmy znane (dlatego milo jest czasem obejrzec produkcje typu "mars attacks"), dodajmy do tego fakt, ze jestem fanem Tarantino, wiec nie bylo mozliwosci, zebym nie obejrzal tych dwoch filmow. "Bekarty..." genialne dzielo, film z mojego top 10. "4 pokoje" dwa pierwsze pokoje beznadziejne, te Tarantino i Rodrigueza genialne, no i rewelacyjna rola Tim'a Roth'a.
Są różne gusta,ale widocznie nie jestem sam,bo ocena wcale dobra dla tego filmu nie jest.Ja osobiście straciłem kontakt z dialogami po paru minutach,a każda kolejna scena tylko mnie dobijała,Poza tym oglądałem ten film jakiś miesiąc temu,a już praktycznie nie pamiętam żadnej sceny.
Co z tego,skoro można znaleźć różne analogię tego gatunku,Jestem pewien,że świeży po seansach znalazłbym wiele podobieństw,motywów czy jakiś innych elementów.
P.S Marsjanie atakują nie są wcale tak mniej popularne niż w.w 4 pokoje.
Jasne, zebys znalazl. Co nie znaczy, ze ma jakikolwiek sens porownywanie tych filmow.
Tak, nie jestes sam, ale wypowiadajac sie, dobrze jest dodac pare fraz, typu: ''Moim zdaniem...'', ''Wedlug mnie...'', ''IMO'', wtedy ludzie maja swiadomosc, ze nie jestes aroganckim dupkiem (nie pije oczywiscie do Ciebie), majacym siebie za alfe i omege, ktorego zdanie jest ponad wszystko i wszystkich.
Faktycznie, Marsjanie i Cztery pokoje maja podobna slawe komercyjna.
Ciekawostka - na imdb obydwa filmy, maja prawie identyczna srednia - ''MA'' 6,3 ''4R'' 6,5
Wydaję mi się,że w naszej rozmowie ma, Są to nasze rozmowy "prywatne rozmowy" i do żadnej kontroli ekspertów to nie trafi więc spokojnie możemy znajdować analogię itp.
Zauważyłem,że więcej czepiasz się literówek czy stylu pisania niż odnośnie samego filmu, Piszę to ja więc wiadomo,że wyrażam swoje zdanie,a nie wypowiadam się za całość użytkowników,którzy są negatywnie nastawieni do tego filmu.
Nie szukam literowek, ani tego typu rzeczy.
Po prostu chce zakonczyc ten <jako taki> spor, poniewaz uwazam, ze dalsza wymiana zdan nie ma sensu.
Szanuje twoje zdanie, ale
ani Ja - nie przekonam cie, ze ten film byl calkiem niezly
ani Ty - nie przekonasz mnie, ze ta produkcja jest slaba.
Po prostu chcialem sie dowiedziec, czy masz swiadomosc tego, ze to jest wylacznie Twoja opinia.
Dobra, niby piszac cokolowiek na forum, wiadomo, ze odnosisz sie do swoich (i tylko do swoich) odczuc odnosnie filmu, jednakze widac roznice miedzy:
''Ten film jest beznadziejny'' albo ''Najlepszy film jaki powstal''
A
''Wedlug mnie ten film jest beznadziejny'' czy ''Uwazam to za najlepszy film jaki powstal''
Praktycznie jeden wyraz, a zmienia kontekst zdania.
To tylko delikatna i spokojna dyskusja na temat filmu.Dyskusja nie polega tylko na przekonaniu drugiej osoby do swojego zdania,a umiejętnie wybronienie argumentów przeciwnika.
Pozdrawiam.