Jak w tytule. Nie wiem, czym zachwycają się filwebiarze. Oglądałam to po raz pierwszy na kasecie wideo mając kilkanaście lat. Nie dość, że debilne pod względem akcji, (Ash jak na typowego Amerykaninia przystoi gapi się na babę pod podłogą, potem na swoją babę odwalającą inbę, zamiast jebnąć im siekierą), to jeszcze te efekty specjalne w postaci tryskania jakimś mlekiem (żeby nie powiedzieć dosadniej). Dymy mające udawać mgłę. Korzonki oplatające i chcące wydupcyć panią. Co ma w tym być kultowego, to nie rozumiem.