Pod każdą taką "szokującą" tandetą zawsze jest szereg tematów, gdzie różne indywidua
starają się niejednokrotnie w przesadnie wyszukanych słowach bronić "wizji" tworców "dzieła" i
szukać jakiegoś przesłania. Wyjątkiem zdaje się być Srpski film, którego już nawet omawiany
typ człowieka raczej nie ma odwagi bronić, choć tam pewnie też znalazłoby się kilka wątków
założonych przez ludzi, którzy zanurzając się w ten obornik znaleźli coś poza żądzą pieniądza i
sławy twórców, którzy nie mieli pomysłu na przyciągnięcie widza (nawet liczbowo na miarę kina
niszowego) inaczej niż robiąc coś bardzo niestandardowego i właśnie "szokującego".
Rzecz jasna niektórzy z krytyków nazywających tutaj Martyrs g!@#$m to naprawdę proste
umysły, które jednak w swojej prostocie mogą być przygotowane do normalnego życia. Także
twórcy takich filmów wcale najczęściej nie są żadnymi wariatami oczywiście. Nie wiem jak było
z takim autystycznym gejem komunistą Pasolinim (przypisuje mu się więcej, ale poprzestańmy
na sprawdzonych informacjach). Reszta jednak to zupełnie PRZECIĘTNE (!) figury z tej branży,
które aby coś sprzedać lub się wsławić próbują do tych wciąż w miarę rzadkich "szokujących"
elementów dobudować jakieś przesłanie (nie na odwrót jak starają się nam wmówić, nie
bądźmy naiwni).
Co człowiek to inna percepcja do pewnych granic, niektórzy ocenią wyżej niż 1 i napiszą, iż
doceniają film, bo ich szokuje, bo jest inny, niezwyczajny, bo zostaje w pamięci, bo klimat, bo
ukazuje pewną *wizję* świata itp. Jest też pewnie grupka, która chce być oryginalna i dlatego
utrzymuje, że coś im się w tym podoba. Gorzej z przypadkami, które twierdzą (i naprawdę w to
wierzą), że takie filmy (przykładowo Hostel), "ukazują *prawdziwą*, zwierzęcą naturę ludzką"
(takich tekstów widać tutaj wiele). Ktokolwiek tak naprawdę uważa (zakładając że nie jest
dzieckiem, którego nie przypilnowali rodzice) zwyczajnie nie dorósł do takich filmów i być może
już nigdy nie będzie mu to dane, jest osobą której ograniczenie wiekowe wrzucające
wszystkich do jednego wora rozwoju emocjonalnego zwyczajnie nie uwzględniło. Na jego
drodze życia miał miejsce jakiś epizod (lub ich seria), które taki pogląd zbudowały i oglądanie
takich produkcji tylko ich w tym przekonaniu utwierdza. Będzie pewnie też grupa osób, która
życia uczyła się przede wszystkim z seriali, filmów i gier, a miłości i seksu z porno etc.
Wszystkie te przypadki oglądając takie filmy utrudniają sobie wyleczenie się i wszelkie próby
osiągnięcia dojrzałości w tej materii. Wielu pomoże to zgnić w ten sam sposób co apatycznym,
depresyjnym ludziom głoszącym wszem i wobec, że świat jest zły i okrutny, że wszyscy
faceci/kobiety to świnie/blachary, miłość nie istnieje itp. popularne przemyślenia natury
egzystencjonalnej zachwianych osobowości lub użalających się nad sobą wykolejeńców
mających pretensje do całego świata.
Pozdrawiam zagubionych
Ślicznie dziękuję Ci za pozdrowienia. Również i Ciebie na wstępie pozdrawiam.
Film jest z pewnością szokujący. Stwierdzenie tandeta to już Twoja opinia, którą, nawiasem mówiąc, niczym nie uzasadniłeś(aś). Owszem uważam się za człowieka indywidualnego, a film bronić mogę prostymi słowami. Ty nie zarzucaj innym zaś wyszukanego słownictwa skoro sam się nim przesadnie posługujesz.
Srpski film również wszędzie i zawsze będę bronił i polecał co również jest niezgodne z Twoją tezą. Ty tegotypu filmy określasz mianem obornika, ja zaś większość seriali typu M jak Miłość i Hollywoodzkie wypociny typu Armagedon czy Dzień Niepodległości - sądzę również, że raczej tym filmom można zarzucić żądze pieniądza aniżeli produkcjom niszowym typu Srpski Film... Producenci (jak i fani) tego typu filmów nie muszą zaś być zwyrolami, którzy na dzień dobry gwałcą matkę a na dobranoc piją krew kota. Gdyby tak było, to kim są widzowie filmów wojennych. Żołnierzami? A producenci np. Siedem czy Milczenie Owiec? Seryjnymi Mordercami? Nie, oni również są przeciętnymi ludźmi tak jak Ty i ja. Tu wręcz nie rozumiem Twojego zarzutu, że producenci Martyrs nie są pokroju Pasoliniego.
Zgadzam się, że co człowiek to inny odbiór filmu, choć zapomniałeś wspomnieć o ludziach, którzy tak jak ja oceniają film bardzo wysoko i są wręcz nim zachwyceni. Dodałbym jeszcze grupę osób, które tego typu filmy oceniają na 1 i są oburzeni ich brutalnością. Ludzi uwielbiających jakieś kupy wodorostów, mułu itp. Ludzi, którzy często wyrażają swe oburzenie sztucznością takich filmów i zachwyconych naturalnością publiczności w Jaka To Melodia.
Niestety ale charakterystyka psychiki zboków, do których z dumą się zaliczam, wyszłą Ci mizernie. Żadnego traumatycznego epizodu, zero gier i seriali, kochana żona a nie pornole... Świat nie jest zły i okrutny, miłość istnieje, nie mam pretensji do nikogo. Oj na biegłego psychiatrę to się raczej nie nadajesz...
A zupełnie na poważnie i na zakończenie - odpisuję Ci ze względu na bardzo ciekawy wpis, choć Twoja ironia w stosunku do zwolenników filmu jest zbyt agresywna. Ja film uważam za barzo dobry i godny polecenia każdemu dorosłemu widzowi lubiącemu kino ekstrmalne. Jeśli ktoś takiego kina nie lubi, nie powinien sięgać po takie pozycje. Śmiać mi się chce z ludzi takich jak Ty, którzy nie cierpią kina z gatunku ekstrema, a mimo to oglądają je i spoconymi z podniety dłońmi wystawiają im noty 1/10. Wiadomo, że w dzisiejszych czasach każdy film, który zaczynamy oglądać jest reklamowany, streszczany, oplakatowany itd, itp. Zanim go obejrzymy, wiemy więc z jakiego jest gatunku, nieprawdaż? Jeśli ja nie lubię romansów to nie będę oglądał filmu tego typu tylo po to, żeby wystawić mu 1/10. Każdy romans musiałbym tak ocenić ale po co?
Pozdrawiam podążających jedyną, słuszną drogą
Każdy film, który swoją mniejszą lub większą popularność zawdzięcza tylko i wyłącznie składnikom "szokującym" jak dla mnie zasługuje jedynie na miano tandety. Gdyby nie takowe elementy to najpewniej oboje o tej produkcji byśmy nigdy nie usłyszeli nie mówiąc o poświęcaniu na to 1.5h. Dlatego Srpski Film to w mojej opinii jest już supertandeta ;)
W mniej więcej taki sposób to uzasadniłem w moim poście.
Przesadnie wyszukane słownictwo (nie chce mi się teraz szukać przykładów) to dla mnie m.in. wciskanie niepotrzebnych i zupełnie niepasujących symboli i metafor w ilości po 2-3 na zdanie tak że chce się nimi rzygać, byleśmy tylko byli pod wrażeniem, iż autor komentarza z pewnością jest elokwentną, inteligentną osobą. Niestety w takich wynurzeniach często układanie myśli wyraźnie kuleje, można również znaleźć mnóstwo błędów wraz z moim ulubionym myleniem om/ą, co psuje trochę cały obraz. Od tych ludzi skromnie to ujmując trochę się różnię.
Nie jestem pewien czy dobrze Ciebie zrozumiałem - Pasoliniego wyróżniłem jako jedynego, którego pełnię władz umysłowych lub też dojrzałość emocjonalną można śmiało stawiać pod znakiem zapytania. Co do całej reszty autorów "podobnych" filmów napisałem, iż:
"najczęściej nie są żadnymi wariatami oczywiście (...) to zupełnie PRZECIĘTNE (!) figury z tej branży, które aby coś sprzedać lub się wsławić próbują do tych wciąż w miarę rzadkich "szokujących" elementów dobudować jakieś przesłanie"
Inaczej bowiem nie mieliby szans zaistnieć.
Wyżej będę cenić tandetnych muzykantów czy innych (pseudo)artystów, którzy jednak poprzestają na standardowej reklamie od tych, którzy starają się szokować publikę nieraz sprzedając własną duszę, byle tylko było o nich głośno i by mogli się wybić. To tak w nawiązaniu do popularnych seriali czy filmów, które wymieniłeś.
Skoro masz żonę, którą w dodatku kochasz i jak to ująłeś "Świat nie jest zły i okrutny, miłość istnieje, nie mam pretensji do nikogo" to zbiór *zboków*, o których pisałem zwyczajnie Ciebie nie obejmuje. Niepokoić można się tylko o ludzi, którzy lubują się w takich filmach głównie dlatego, że w ich opinii "ukazują [one] prawdziwą naturę ludzką". Jeśli ktoś w takie coś wierzy, to musi być coś z nim nie tak, nie potrzeba do tego być żadnym psychiatrą. Co mogło spowodować, że teraz tak uważają?
Z fanów tych produkcji całą resztę postawiłem obok, oni mają swoje powody, których nie oceniam, bo *inna percepcja*. Chyba przeczytałeś mój komentarz trochę za szybko.
Ja nie nie-cierpię "gatunku ekstrema", seria Piła (może coś jeszcze by się znalazło) nie była zła, pierwsza część mi się nawet bardzo podobała. Tam można się było doszukać czegoś więcej, generalnie wykraczającego poza zwykłą pracę jaką wykonuje cała ekipa filmowa. Nie widzę nic takiego w filmach z tego rodzaju, które oceniam negatywnie, ewentualnie stężenie skandalu za bardzo przerasta resztę aspektów. Jak dla mnie w "Martyrs" poza tym właśnie skandalem mamy jedno wielkie NIC.
Dziękuję Ci za szybką odpowiedź. Cieszy, że mając totalnie inne zdanie i chyba gusta potrafimy normalnie rozmawiać a nie wyzywać się od gimbusów oraz "znafców".
Jednej sprawy nie pojmuję,o czym zresztą wspominałem w poprzednim wpisie. Po co sięgasz po taki film skoro, jak sam określiłeś, nie cierpisz "gatunku ekstrema". Poza tym niepotrzebnie zaniżasz ocenę filmowi, który dla wielbicieli "mięsa" powinien być pozycją obowiązkową. Noty takim filmom pozostaw nam - psycholom. My zaś nie powinniśmy sugerować się opinią przeciwnika ekstremy. Pomijam fakt, że choćby za muzykę i udźwiękowienie nota filmu powinna być przez Ciebie podniesiona...
PS. I tu w zasadzie można zakończyć dyskusje. Zboki i miłośnicy bebechów, czyli ludzie mojego pokroju powinni być zachwyceni wyżej omawianym filmem. Przeciwnicy tego rodzaju kina wystawią mu 1/10. I szacun dla wszystkich na poziomie...
Napisałem, że "nie nie cierpię" ;) więc innymi słowy nie nienawidzę, nie mam nic przeciwko temu gatunkowi. Mnie gore praktycznie nie szokuje, ale jednocześnie nie jestem żadnym fanem. Tak się niestety jednak składa, że jestem zawiedziony większością tych produkcji, które poza skandalem w moim odczuciu oferują niewiele lub nic. Przed oglądaniem niemal każdego z nich spodziewałem się, że będzie w nich coś interesującego. Wyjątkiem może być właśnie Srpski Film (ciekawość) oraz obydwa Nekromantiki, ale przykładowo na Martyrs po kilku recenzjach naprawdę się napaliłem, nie czytałem tutaj opinii i spodziewałem się czegoś naprawdę ciekawego. Niestety z wielkiej chmury mały deszcz.
Na opinie osób, które wystawiają tak skrajne oceny nie powinniśmy zwracać uwagi. Wystawianie 1/10 bez podania konkretnych argumentów to zakrawa na głupotę w świetle tego, że autor tematu wystawił 10/10 dla Avatara. Po mimo, że potrafię i wiem.... że jak trzeba to jestem w stanie... ale w tym przypadku nie dałbym rady uargumentować swojej oceny 10/10 dla tak wtórnego, płytkiego i pustego filmu jak avatar. Wracając do tematu... Skazani na strach zrobilo na mnie tak duże wrażenie, że z na prawdę ciężkim sercem podchodziłem do tego filmu drugi raz. Za pierwszym razem zasiadłem jak do typowego niestrasznego horroru jakimi obecnie nas zalewają twórcy. Mój szok był na tyle duży, że nie spałem pół nocy... poziom brutalności zrobił na mnie wrażenie, ale to nie jest najważniejsze. Psychologia poszczególnych postaci, sam scenariusz, no i zakończenie oraz przekaz dają porządnie do myślenia... ktoś może być ograniczony i nie potrafi zinterpretować czy może się nie znać na kinematografii... pomijając już to wszystko dalej zostaje solidna reżyseria, gra aktorska i muzyka. Czy chociaż za to nie można dać 3/10 :D Ale poważnie.... wydaje mi się, że nie można się przejmować zdaniem osób takich jak autor tematu, które jeśli nawet im się coś bardzo nie podoba to nie potrafią być obiektywne, a co najgorsze nie potrafią tego wszystkiego sensownie uargumentować. (podałem przed chwilą sześć argumentów czyli na ocenę 6/10, które są podstawą do wystawienia obiektywnej oceny dla tego filmu po mimo, że on może się nie podobać).
Jak dla mnie Skazani na strach to najlepszy horror jaki oglądałem w tym wieku... pozytywne wrażenie wywarła na mnie "Obecność" ale to dalej nie ten sam poziom i z czystym sumieniem mogę przyznać, że gatunek ten obumarł na przestrzeni ostatnich lat zwłaszcza w świetle klasyków.
Polecam go znajomym, polecam go wszystkim i jak na razie tylko na filmwebie spotykam się z tak beznadziejnymi opiniami i ocenami 1/10. Jednak i z tego wyciągam wnioski... że jest to jednak świetny film ponieważ tylko takie dzielą widownie, a w dobie/modzie na wszech ogólny "hejt" ocena 1/10 w kontraście do oceny 9/10 to powód, żeby sięgnąć po ten film.
Uwielbiam takie ad hominem i wyzwiska w internecie, więc też się pobawię:
"Konto założone przed 2004 rokiem."
Rodzice założyli Ci tutaj konto gdy miałeś 2 lata? Bo co jak co, ale dawanie 10 "takiemu płytkiemu i wtórnemu filmowi" jak Requiem dla Snu "zakrawa na głupotę".
Mam nadzieję, że poszło mi nieźle. Wracając do tematu:
Tutaj oceniamy Martyrs, nie Avatara czy powodów, dla których dałem mu taką, a nie inną ocenę.
Wsadzenie w g@#$% kilku cukierków nie uczyni go zjadliwym. To tak odnośnie tej rzekomo wyróżniającej się tutaj gry aktorskiej (której i tak absolutnie nie dostrzegłem) czy muzyki (nie pamiętam, więc widocznie i tak nie zwróciła mojej uwagi).
Podsumowując jeszcze jeden Twój cytat:
"Wystawianie 1/10 bez podania konkretnych argumentów"
Jeśli nie przeczytałeś moich postów, bo są za długie lub za trudne, to się o nich nie wypowiadaj.
całkowicie Cię popieram, wczoraj miałem tą wątpliwą przyjemność obejrzenia tego filmu... ech... pozdrawiam
musiało stać Ci się coś strasznego, jakaś trauma związana z tym filmem... to wynajdowanie grupek odbiorców, które ocenią film tak czy inaczej, wypowiedzą się na jego temat w ten lub inny sposób... tyle frustracji, wymądrzania się i wszechwiedzy w jednym poście dotyczącym filmu, który Ci się nie podobał (i kilku opinii na jego temat)... niestety musisz porozmawiac o tym z jakimś specjalistom bo nawet jeśli ktoś tu chciałby Ci pomóc to na odległość, poprzez forum będzie trudno. trzymam kciuki by udało Ci się wyjść z tego.
Też nie jestem zwolennikiem tych tzw. "szokujących" produkcji. Społeczeństwo to tłum, a mentalność tłumu zmierza do demoralizacji. Po to ludzie stworzyli prawo, aby ochronić ogół przed przestępstwami (uczynkami szkodzącymi innym), ale również zwyrodnieniami i nadmierną swawolą. Obecnie większość ludzi uważa, że powinno być coraz mniej "granic", dąży się do skrajnej wolności w tych dziedzinach, z którymi spotykamy się najczęściej w życiu. Jedną z takich dziedzin jest kinematografia. Moim zdaniem idealnie obrazuje ona stan społeczeństwa. Dzisiaj można obejrzeć w kinie więcej niż sprzed 20, 30, czy 50 lat temu, ale czy to dobrze?
Społeczeństwo podąża ślepo drogą swawoli, wg. większości "pełnej wolności", "wyzwolenia" itp. Ale czy ktoś zastanawia się nad konsekwencjami? Skoro kiedyś uważano oglądanie w TV, kinie takich masakr za chore i niemoralne, a dzisiaj zdanie jest już zgoła inne, to dlaczego za kolejne 50 lat społeczeństwo nie miałoby zezwolić na zabijanie bezdomnych? Już zresztą dzisiaj można się spotkać w internecie z opiniami popierającymi mordowanie bezdomnych.
Filmu nie obejrzałem całego, zakończyłem, bo właśnie nie popieram takiego stylu kinematografii. Chcą pokazać krew i cierpienie? To niech pokażą np. wojnę, gdzie to jest uzasadnione i co niektórych zniechęci do wypisywania w różnych komentarzach bzdur jak to by nie łoili kacapów, czy szwabów.
A tutaj? Mamy jedynie widowisko, dla wygłodniałego przemocy tłumu, jak w średniowieczu podczas publicznych tortur, często niewinnych ludzi którzy po prostu wyróżniali się wyglądem.
Świat zmierza ku schyłkowi, każda kolejna rezygnacja z jakiejś cząstki moralności przybliża nas do mentalności, którą wyznawali tacy zbrodniarze jak Hitler czy Stalin.
Podobnie jest nagością w filmach.
A komentarz np. Maciekb80 potwierdza tylko moją tezę, jego komentarz to "argument" dla lwiej części naszego społeczeństwa, nie wierzycie? Wejdźcie np. na Onet.pl albo inny serwis z dużą ilością komentarzy na tematy bieżące. Już nie odwiedzam portali informacyjnych tego typu. Po czuję do tych portali odrazę, za podjudzanie ludzi do wzajemnej nienawiści.
Sam się nieraz łapię, że zapominam się i puszczają mi nerwy, i niestety coraz trudniej jest w tych czasach być normalnym człowiekiem, normalnym, czyli takim co jeszcze wierzy w Człowieczeństwo i (!) stara się je wprowadzać na co dzień w życiu.