To zdecydowanie jeden z głupszych i bardziej obrzydliwych filmów jakie widziałem. Azjaci to albo przygłupie sługusy albo zdeprawowane diabły, które tylko czekają na to żeby wytępić białą rasę i gwałcić białe kobiety. Do tego kij z tym, że twórcy nie widzą różnicy między chińczykami, japończykami, hindusami, arabami, a nawet mieszkańcami kaukazu w papachach. Dochodzi do tego elementarny brak historycznej wiedzy, w końcu czemu Azjaci mieliby popierać Czyngis Chana od którego sami najwięcej wycierpieli?
Jeszcze ten komiczny brak psychologii u postaci. Angielski dżentelmen, blond piękność i młody narwany odkrywca to chodzące stereotypy, które można opisać dwoma słowami. Zakopać i zapomnieć.