To co wy nazywacie efektami specjalnymi w Matrixie to dla mnie niepotrzebne sceny, jak jakieś fikołki i szpagat w powietrzu (Percepcja czasu zwierząt), , czas się zatrzymuje , a kamera obraca się wokół postaci- ciekawe jak Wachowscy odegraliby tę scenę z Lwicą jak w "Percepcji czasu zwierząt, spadające pociski ze styropiany, program konstrukt (Dorling Kindersley), wysadzanie parteru budynku po wybiciu oddziału komandosów tylko po co, by komuś na łeb woda leciała, skoki z filmu Blade- wieczny łowca, wstrzymywanie pocisków w powietrzu - Akira lub X-men - pierwsza klasa komiks Marvela i wstrzymanie rakiet przez Magneto, zmiany postaci i inne tego typu głupoty. No i helikopter wbijający się w wieżowiec jak ten z filmu "Na krawędzi" w 100 minucie z Sylwestrem Stallonem.
Tak wszystko ładnie. Polecam film dokumentalny pt. "Percepcja czasu zwierząt".
Efekty specjalne w "Matrixie", można uzyskać w ten sposób:
Przy pomocy takiego zestawu: http://theawesomer.com/gopro-camera-array/223247/ Pozwala na osiągnięcie efektów podobnych do "Matrix" bez potrzeby aranżowania otoczenia i przy jednoczesnym zachowaniu mobilności.
Przy realizacji "Matrix" kamer było więcej i ustawione były po bardziej skomplikowanym torze:
https://www.youtube.com/watch?v=bKEcElcTUMk
I oczywiście nie wiedziałbyś tego gdyby nie Khaosth. Teraz kopiujesz jego wpis gdzie popadnie, tymczasem technika użyta w "Percepcji..." i "Matrixie" była inna.
Plagiat, naśladownictwo cudzych pomysłów, wierne kopiowanie i bezczelna podróbka.
https://www.youtube.com/watch?v=eZTnbMaeOjc
No jasne. Łatwiej jest sfilmować jakąś laskę, niż dzikiego lwa polującego na wolności
A co takiego trudnego jest w postawieniu kamer dookoła i zrobieniu zdjęć? W tym dokumencie widok obraca się o co najwyżej 90 stopni, w Matrixie o ponad 180, ponadto wykonując zbliżenie.
Ale co w tym takiego fajnego. Mam to oglądać 3 razy dziennie przez całe życie? Wiesz jaki wkład do światowej kinematografii wniosły filmy wojskowe (nie mylić z wojennymi) które były na swój sposób dokumentalne. Do samolotu były przyczepione kamery. Później piloci szkolili się w oparciu o te filmy. A wiesz ile do kinematografii wniosły hitlerowskie filmy propagandowe. Każdy może być antyfaszystą, ale każdy filmowiec ci potwierdzi, że te filmy były genialne. Filmy przyrodnicze, popularno-naukowe czy dokumentalne, wniosły spory wkład do kinematografii, na czym wzorowało się kino rozrywkowe. Spadające krople wody na zwolnionym tle, czy filmowanie ptaków w locie, lecąc obok nich w powietrzu. Matrix? Z czym do ludzi?
Raze, ty sam z własnej woli się tu produkujesz. To znaczy że jednak chcesz to oglądać 3 razy dziennie przez całe życie.
Staram się oglądać takie produkcje z dystansem, gdyż uważam, że to zdaniem wielu osób kultowe filmy, klasyki gatunku i arcydzieła kinematografii, ale ja mam odmienne zdanie od ogółu. Historia jest bajką z której morał jest taki że ludzie są podatni na życie stadne i zbiorową świadomość. Prowadzi to do powstania różnych frakcji które nawzajem się wykańczają. I właśnie te różnice mentalne są przyczyną zła na świecie. Dlatego zajmijcie się sobą i przestańcie pisać bzdury pod innymi filmami jakoby kopiowały, zżynały, plagiatowały, zapożyczały, naśladowały Matrixa. Należy pielęgnować spokój i starać się dobrze korzystać z piękna całej kinematografii.
Nikt nie bełkotał o zrzynach, plagiatach na forum Matrixa ani na żadnym innym forum na filmwebie w tak dużej skali jak ty ze swoimi alterkontami. Nie usprawiedliwiaj się.
Na twoim miejscu przyjąłbym akt bezwarunkowej kapitulacji jak user mstrojny6 i siedział cicho. Zapewne w polemice ze mną czujesz się jak buddyjski mnich obracający pusty młynek modlitewny. Pisanie o Matrixie na forum jakiegokolwiek innego filmu odczytuję jednoznacznie, negatywnie, wrogo i uznaję za prowokację kierującą do kłótni. Polecam forum "Equilibrium. Co drugi temat to spam fanboyów Matrixa. Albo znajdziesz jakieś rozwiązanie, albo pogodzisz się z upadkiem. Jak narazie nie masz rzeczowych i merytorycznych argumentów,że Matrix nie jest plagiatem. Najlepiej już się poddaj.
Pisanie o jakimkolwiek innym filmie na forum Matrixa odczytuję jednoznacznie, negatywnie, wrogo i uznaję za prowokację kierującą do kłótni.
Polecam forum "Matrix". Co drugi temat to spam twój i twoich alterkont. Albo znajdziesz jakieś rozwiązanie, albo pogodzisz się z upadkiem. Jak na razie nie masz rzeczowych i merytorycznych argumentów, że Matrix jest plagiatem (przykład? Sprzedana scenografia z Dark City). Uważasz że zwyciężyłeś bo jesteś najbardziej aktywną osobą na tym forum i najbardziej spamującą bezużytecznymi informacjami. Najlepiej już się poddaj.
Kolejny spam zablokowany.
http://www.filmweb.pl/film/Matrix-1999-628/discussion/Efekty+specjalne+-+czy+wci %C4%85%C5%BC+robi%C4%85+wra%C5%BCenie,2587695#post_13658576
http://www.filmweb.pl/film/Matrix-1999-628/discussion/Bawi+mnie+to+jak+ludzie+oc eniaj%C4%85,2583970#post_13658520
Moje merytoryczne argumenty znajduj a się tutaj:
http://www.filmweb.pl/user/Raze/blog
i tutaj
http://www.filmweb.pl/film/Matrix-1999-628/discussion/Matrix+to+plagiat%21,25818 79
A ty jakie kontrargumenty przedstawiłeś?
WIĘZIENIE UMYSŁÓW
Jest rok 2005. Cały system penitencjarny znajduje się w prywatnych rękach. Wielki potentat R.D. Crowley (Robert Davi) stworzył nowoczesne więzienie w rzeczywistości wirtualnej. Umysły pensjonariuszy uwięzione są w labiryntach przeróżnych gier, wykreowanych przez Crowleya. Aby rozgrywki były ciekawsze, Crowley zaprasza do "zabawy" sportowców, którzy żądni wysokiej nagrody, w wirtualnym świecie toczą zaciętą, często śmiertelną walkę z prawdziwymi przestępcami"odsiadującymi" wyrok. Interes Crowleya kwitnie aż do czasu, gdy Will Singleton (Greg Smith) podejmuje pracę strażnika więziennego.
Zafascynowany możliwościami jakie daje wirtualna rzeczywistość, zaczyna rozwijać swoje umiejętności w sztuce walki. Powodowany sympatią do pewnego niewinnego skazańca, włamuje się do systemu, próbując zniszczyć wirtualną technologię.
Jego zamiary zostają jednak odkryte i teraz Will wpada w sam środek komputerowej gry, w której podróżując w czasie walczy z bezwzględnymi mordercami, wykorzystując wszystkie swoje zabójcze zdolności. Aby uniknąć pewnej śmierci, Will z pomocą więźniów musi zniszczyć wirtualne więzienie i uwolnić usidlone w nim umysły.
[opis dystrybutora dvd]
PS. Ja nie mam alterkont, ale wcale mnie nie dziwi, ze fani innych filmowych serii maja dosyć trollowania fanboyów Matrixa na forach ich ulubionych filmów. Pomawiasz o alterkonta, bo nie jesteś w stanie sobie pojąć, z dwie lub więcej osób może mieć podobne zdanie, że dwie lub więcej osób może nie lubić Matrixa i że dwie lub więcej osób w zemście dokonuje kontrataku na źródło trollingu. Co do alterkont, to wystarczy spojrzeć na ostatnie tematy na tym forum. Są niepochlebne Matrixowi bo jakiś psychofan _DISCLAIMER_ zakłada 100 kont dziennie by wypunktować tematy, które mu nie odpowiadają. Moje tematy są na dnie. Gdybym miał alterkonta, to leżałyby na wierzchu.
Dlatego zajmijCIE się sobą i przestańcie pisać bzdury pod innymi filmami jakoby Matrix kopiował, zżynał, plagiatował, zapożyczał, naśladował. Należy pielęgnować spokój i starać się dobrze korzystać z piękna całej kinematografii. Twoje słowa. Do mnie nie musisz już pisać. To że jesteś najbardziej aktywną osobą na tym forum i że wypływa od ciebie najwięcej spamu wobec losowo wybranych użytkowników nie potwierdza żadnej merytoryki.
PS Te tematy dostatecznie udowadniają że jesteś czyimś alterkontem.
http://www.filmweb.pl/forum/portal+filmweb.pl/Atoirtap,2420247
http://www.filmweb.pl/forum/portal+filmweb.pl/moderacja,2206017
"Pomawiasz o alterkonta, bo nie jesteś w stanie sobie pojąć, z dwie lub więcej osób może mieć podobne zdanie, że dwie lub więcej osób może nie lubić Matrixa i że dwie lub więcej osób w zemście dokonuje kontrataku na źródło trollingu."
tych osób było ponad 50 a poziom intelektualny ich komentarzy był jednakowy a wpisy wulgarne. Dodatkowo pisały o jednym i tym samym, albo o plagiatowaniu Matrixa, albo o cyckach Zhory, albo o lalkach barbie.
"bo jakiś psychofan _DISCLAIMER_ zakłada 100 kont dziennie by wypunktować tematy" wykaż mi przynajmniej w jednym źródle, że posiadam 100 alterkont i że to akurat ja z nich piszę.
Nie chce mi się tych twoich głupot czytać które w dodatku niczego nie potwierdzają, bo inaczej wobec tego Trzynaste Piętro również jest plagiatem. W dodatku zamiast wkleić link do wikipedii, ty przepisujesz ją całą na forum. Co za genialne posunięcie...
Ale Lew jest dzikim niebezpiecznym mięsożernym drapieżnikiem, który zabija wszystko co jest w stanie zabić. Poza tym dzikie zwierz ę jest nieprzewidywalne w swoim naturalnym środowisku i nie powiesz mu siad, leżeć etc. Trzeba być cierpliwym i uchwycić taki moment, aż sfilmuje się dobra scenę czyli biegnącego, skaczącego lwa w trakcie polowania . Rol ą filmowców jest odpowiednie rozstawienie kamer, wstrzymanie czasu w filmie i dokonaniu obrotu zwierzęcia dookoła. Lew to nie aktorka, której powie si e co ma robić
PS. DO efektów specjalnych. Kiedy Neo strzela do gościa , a ten unika kul jak Diakon Frost w filmie Blade- wieczny łowca (1998) 47 minuta, to ca la scena wygląda jakby przewijać kasetę VHS do przodu z przyspieszonym tempem. Nie dość , że zżynka, to jeszcze parodia podobnie jak maszyny kalmary i wojna ludzi z maszynami parodia Terminatora. A kiedy Neo spotyka Morfeusza po raz pierwszy Morfeusz ma strój Frankensteina (1994), a jakby tego było mało na dowód mamy odgłosy błyskawic w tle. Każdy wie jak został wskrzeszony stwór Frankensteina. Ludzie jarali się również scenami z odbijającymi się postaciami Neo w okularach. czyli zżyna z Highlandera (1986), a sama wytwórnia była tak zachwycona pościgiem Omega Doom -Apokalipsa klona hmmm, to znaczy Trynity, ze wyłożyła sporo kasy na film. Szkoda, ze jest to wierna kopia z filmu "Kruk" (1994) bieg po dachach Erica Dravena. Ponoć są to te same dachy jak i scenografia z Dark City i wiele innych motywów.
I to ma przesądzać o świetności tego dokumentu? Wolałbyś aktorkę-drapieżcę biegającą po planie, żeby biedni panowie operatorzy bawili się z nią w kotka i myszkę?
"Ponoć są to te same dachy jak i scenografia z Dark City i wiele innych motywów." Skoro Proyas pozwolił na wykorzystanie scenografii to nie ma to nic wspólnego z plagiatem. Prędzej ze sprzedaniem się przez Proyasa.
Dragon Ball Z. Walka Son Goku z Mr. Freezerem u mnie na blogu. Co do pozostałycgh sztuk walku u mnie blog numer 1 pierwszy film, pomiń fotoigrafie.
Cała Trylogia Matrix. Mr Freezer versus Son Goku. 4 godzinna walka u mnie na blogu.
Cytuję twój opis filmu: "Dragon Ball Z i finałowa walka Neo z Agentem Smithem w Matrix: Rewolucje"
Ja pytałem się dokładnie, w którym miejscu pierwszy "Matrix" przypomina "Dragon Ball Z". @Hodur czepiał się tego kultowego "Matrix", czyli części pierwszej, więc niech wykaże te podobieństwa z konkretnie pierwszej części.
"4 godzinna walka u mnie na blogu."
już pędzę... 4 godziny rysunkowej naparzanki - wow.
Matrix. Postrzelony Neo wstaje. W Dragon Ball Z już w pierwszym epizodzie Songo ginie od mocy Szatana Serduszko kiedy Songo wraz z Szatanem walczy ze swoim złym bratem. Następnie zmartwychstaje po roku. W zaswiatach odbywa trening.
Son Goku, z woli ojca Barlocka miał pomścić planetę Vegetę na której się urodził i stanowiła dom Sayan. Zniszczył ja Mr. Freezer. Pierwsze starcie Songa z Frezerem polegało na wyrzucanie strzałów mocy (laserowych). Songo je odbijał jedna ręką i pozostawał tylko dym. Podobna sytuacja jest w Matrix, kiedy to Neo po zmartwychstaniu walcząc z Agentem Smithem uzywa jednej ręki i pokonuje go. Film Dragon Ball Z u mnie dostepny na Blogu.
Tym niemniej zmartwychwstanie częściej jest kojarzone z innym tekstem o sporym znaczeniu dla europejskiej kultury.
Walki jedną ręką szukałbym raczej w jakiejś wuxii. Azja je kocha od dawna, pełno w nich skakania na linkach, karate, a także wielkich mistrzów w typie Pai Meia z "Kill Bill", którzy mogliby używać takiej oświeconej techniki. Nie gustuję w wuxiach, więc żadnego tytułu nie potrafię podać - to tylko moje przypuszczenie. Byłoby to o tyle logiczne, że i "Dragon Ball" czerpał z wuxii garściami.
Chyba user Loki_Jotunheim pisał o filmach mających motywy pokonania śmierci i zmartwychstania. Była cała lista filmów, więc jest to motyw stary jak świat. Nawet fanboye Matrixa i największe gimby pytaja o końcową scenę uważając ją za niepotrzebna kiedy to jest właściwie apogeum Matrixa. Neo ginie, by pokonać śmierć, by odrodzić się na nowo jako Mesjasz , pokonać system który nie ma już dla niego żadnych granic. Znajdź ten post odnośnie zmartwychstań wielu osób. Chrystus też tam jest. Ale Chrystus uzdrawiał i nauczał przed ukrzyżowaniem, podczas gdy Neo stał się Mesjasze po własnej śmierci. Dragon Ball to japońska Manga, wyszedł na jej motywach Anime, więc to japońskie dziedzictwo kulturowe. To nie Japończycy kradną pomysły od Amerykanów, ale jest wręcz odwrotnie np. Ring i Ring 2. Amerykańska kinematografia jest wypalona, więc albo miksują stare kotlety, albo zżynają od Japończyków. Kraść pomysły Wachowskim!!!??? Toć to Wachowscy do 1999 roku do daty premiera Matrixaa nikim nie byli. Wielu aktorów po przeczytaniu scenariusza Matrixa odmawiało zagrania w tym filmie twierdząc, że jest idiotyczny. Dlatego Matrix ma beznadziejna obsadę. Poczytaj sobie w ciekawostkach ilu aktorom zaproponowano główne role i ile odmówiło. Co do zapożyczeń, to 2 godzinny Matrix ma w sobie tyle głupot, że pewne zżynki jak chociażby z Dorling Kindersley czy horrorów, fantazy, westernów migaja wręcz z prędkością światła. To jest dekamuflujące. Dla innych oryginał, a dla mnie kompilacja znanych filmów. No i scenografia z Dark City w konwencji Neo-Noir pasuje do cyberpunku jak pięść do nosa. Zapraszam na mój blog. W pierwszym blogu znajduje się film o sztukach walki które skopiowali Wachowscy. Jak będziesz miał jakieś jeszcze pytania odnośnie czegoś co było przed Matrixem, a znalazło się w Matrixie i zobaczyłeś to po 1999 roku i kojarzy ci się to z Matrix to pytaj. Zaraz ci powiem skąd Wachowscy to zerżnęli.
Kradzież, plagiat - who cares, skoro nikt wcześniej tego lepiej nie zrobił. Nawet o unikatowości tych idei, czy scen nigdzie tu nie pisałem, więc skąd ten wątek?
Czemu też niby Amerykanie nie mieliby korzystać z dziedzictwa obcych kultur? Cały zachód po części jest zadłużony w greckiej mitologii i późniejszych średniowiecznych legendach. Mamy też japońskiego Spider-mana i włoskie spaghetti westerny.
Ze wszystkich wymienionych osób chyba tylko Angelina Jolie, Russell Crowe i Brad Pitt dobrze wyszli na odrzuceniu roli. Sir Connerry sam zresztą przyznał, że żałuje swojej decyzji, a Will Smith że najpewniej zepsułby film.
Tam gdzie widzisz zrzynki i demaskację wtórności filmu, ja widzę przyjemne mrugnięcia okiem, Odwołanie do westernu było krótkie, zabawne i dla mnie świadczy raczej o wyczuciu i biegłości reżyserskiej braci.
Klimat noir w cyberpunku... "Blade runner"?
Dla mnie to noir i cyberpunk to dobre połączenie, które sprawdziło się zarówno w "Matrix", jak i "Blade runnerze", "Trzynastym piętrze" i "Mrocznym mieście". Gdyby "Ghost in the shell" też zbliżyło się do noir, moim zdaniem byłoby lepsze. Mrok, femme fatales i niezbyt krystaliczny bohater idealnie pasują do tematyki wszechobecnej sieci, działających nielegalnie postaci i kłamliwych przekazów medialnych. Szkoda że nie pojawia się częściej.
Twój blog jest przeobrazkowany - za długo i za dużo materiałów ładuje tym samym zamulając przeglądarkę.
Ad. 1. Tak samo film oryginalny jak Tehe conjuring czy Dark skies. Az dziw bierze, że taki Matrix powstał dopiero w roku 1999 a nie w 1970? Oczywiście, że nie plagiat tylko kompilacja i inspiracja. Dopuszczalna inspiracja w myśl prawa autorskiego. Ale jak ktoś pisze na tym forum o plagiatowaniu z Matrixa, o filmie który z Matrix nie ma nic wspólnego, a co stanowi wspólny mianownik dla obu tych filmów którego źródłem jest starszy film, który znam bardzo dobrze to daruj. Wskazane przeze mnie inspiracje, to nie żadne wyszukane tam dzieła filmowe, a najpopularniejsze przedstawiciele swoich gatunków.
Amerykanie przeżywają kryzys twórczości i kierują swój wzrok w kierunku kultury azjatyckiej. W chwili obecnej przeżywamy apogeum zżynania przez Amerykanów pomysłów Japończyków.
Sir Connery to dżentelmen dobrze grał w Bondach, Highlanderze, Twierdzy i Polowanie na czerwony październik. Wachowscy dobrze wyszli na tym, że on odmówił bo zepsuł by im film. Morfeusz miał być kryminalistą, a Connerremu to nie pasuje. Lawrance Fischburne lepiej ta rola spasowała i Wachowskim akurat to się udało. Zresztą Connery w stroju Frankensteina dający pigułki gwałtu lub narkotyki?
Tez uznałbym te wszystkie zapożyczenia za pomnik uznania i chwały starzszej kinematografii i ukłon w jej stronę. Nie mam nic do czerpania inspiracji i natchnienia, ale fanboye Matrixa wywołali tutaj piekło na niejednym forum, a nie wszyscy to fani Matrixa.
Wystarczy porównać te stare Kadilaki rodem z lat 60 tych w Matrix 1 i super fury- Lexusy w MATRIX 2 REAKTYWACJA I WYŚCIG NA AUTOSTRADZIE BU SPOSTRZEC ZŻYNĘ I TO, ŻE noir pasuje do cyberpunku jak pięść do nosa. Zobacz TC-2000X, Cybrk, Tec etc.
Mój bloga zawiera tylko wybiórcze motywy którymi inspirowali się Wachowscy. Nie należy zastanawiać się czym Wachowscy się inspirowali, bo wszystko zerżnęli, ale co wprowadzili nowego. Dziwactwo! Nawet Mortal Kombat nie wygląda tak karykaturalnie. Nikt kto inspirował się Matrixem nie wyszedł na tym dobrze. np Resident Evil 4, Król wikingów, Nieśmiertelny 5 Źródło, jak widzisz same gnioty. Jakieś tam przyspieszenia i zwolnienia. Efekt ma byś dodatkiem do filmu, a nie film do efektu specjalnego. WBlade- wieczny łowca było uchylanie się przed kulami, ale nie takie karykaturalne. Byłem pod wrażeniem.
Matrix to tez spektakl efektów specjalnych. Widać już na zwiastunach. Nie pan zobaczy zwiastuny. Frankenstein/ Morfeusz- płaszcz, i te pioruny w tle rodem z horrru Frankenstein, wręcza kolesiowi czerwoną Pigułkę (pamięć absolutna), a koleś odbija się w jego okularach (Nieśmiertelny), w dodatku skoki z Blade-wieczny łowca i na końcu Dorling Kindersley scena z bronią i słynny cytat z TC -2000 X "nikomu się to jeszcze nie udało, dlatego nam się uda". Tyle jeżeli chodzi o zwiastuny. Film ma zerżnięty scenariusz. Mnóstwo głupot żywcem zerżnietych z innych filmów między innymi z Mortal Kombat i Transformers 2 : Zemsta upadłych (Komiks nie film!). Dla innych specyficzny, oryginalny, wyjątkowy, wizjonerski, dla mnie zżyna totalna do sześcianu, że, aż po oczach kole. Za co fani kochają Matrix za wizualizację i tylko za to.
A czy ten nieokreślony "ktoś" udzielający się na tym forum dokonuje tego w TYM TEMACIE?
Btw - "Tehe conjuring"? To jakieś anime?
Czemu w '99? Dlatego, że wcześniej nikt nie wierzył w SF, a zwłaszcza w cyberpunk? Na pierwszego "Terminatora", czy "Obcego" Cameron i Scott nie dostali nawet 10 mln dolarów. SF uchodził raczej za gatunek niszowy, bez wielkich perspektyw finansowych, a najwięcej inwestowano w przaśne space-opery albo kino sensacyjne z lekkim płaszczykiem fantastyki.
Obecnie Hollywood kręci ponownie wszystko co zyskało jako taką sławę i może gwarantować wysoką frekwencję na salach kinowych. Horrory hiszpańskie, "Taxi" i "13 dzielnicę" Bessona, planowany jest remake "Raid". Swoje filmy zresztą także remejkują. "Omen" kopiujący pierwowzór scena po scenie był chyba najmniej kreatywnym przykładem. Najgorsze jest to, że te projekty często mogą liczyć na większą frekwencję, niż oryginalne pomysły, ale o to pretensje możemy mieć w równym stopniu do siebie.
Do takich bezmyślnych zrzynek "Matrixowi" bardzo daleko.
Kompletnie nie rozumiem akapitu o pościgu samochodowym. Czemu umieszczenie nowych samochodów (nota bene - Cadillaców CTS i Escalade) w pościgu samochodowym ma być oczywistym dowodem na zrzynanie Wachowskich z innych filmów? Pościg samochodowy to stały element kina sensacyjnego, a podobnej skali pościgu nie kojarzę z żadnego innego filmu.
Po drugie pościg samochodowy raczej nie jest jednym z charakterystycznych elementów kina noir, tylko kina sensacyjnego.
I po trzecie - to dość zabawne, ale w "Reaktywacji" na parkingu rozpoczynającym scenę na autostradzie jest więcej klasycznych Caddilaców niż w całym pierwszym filmie. Oto dowód:
- pojazdy w "Matrix" - http://imcdb.org/movie_133093-The-Matrix.html
- pojazdy w "Reaktywacji" - http://imcdb.org/movie_234215-The-Matrix-Reloaded.html
"Nikt kto inspirował się Matrixem nie wyszedł na tym dobrze." ... ale "Equilibrium" cenisz wysoko...
Ciemne, lustrzane okulary stały się jednym z symboli cyberpunku. Nawet pewna antologia wzięła od nich swoją nazwę - http://en.wikipedia.org/wiki/Mirrorshades
Poza tym wyciągasz pojedyncze elementy z całego filmu i porównujesz z kompletnie innym obrazem bez żadnego klucza. Jeszcze trochę i powpisujesz tu tytuły filmów w których myje się okna w wieżowcu, pojawia się kobieta w czerwonej sukni, albo policjanci używają broni. Płaszcz, generyczne ujęcie, czy prosty cytat mają przesądzać o czyjejś odtwórczości? Wolne żarty.
Dzięki za link do tego serialu BBC! Widziałem go kiedyś na TVP i nie potrafiłem go znaleźć.
Jeśli mamy Matrixa posądzać o plagiat to może zacznijmy też stwierdzać, że każdy film, w którym np ktoś przechodzi przez przejście dla pieszych też "popełnia plagiat". Przecież ktoś, gdzieś, kiedyś już przechodził przez pasy... Btw najśmieszniejsze dla mnie są te niby "zerżnięte" uderzenia/wykopy w danym sporcie, np karate itp. Rozumiem, że zerżnięcie całej choreografii może razić ale pojedyncze uderzenie czy wykop... nonsens.
Matrix oceniłem "Nie interesuje mnie" -nie dając żadnej noty of 1 do 10. Pisać mi się nie chia;o. Masz prawo lubić i kochać Matrixa. Masz prawo uważać, że Matrix to najwybitniejszy film jaki powstał i, że powinien zająć poczytne miejsce w TOP 1.
Dlaczego piszę o Matrix, zakładam tematy "Matix jest plagiatem!" i poświęcam mój cały blog. Zerknij na tego BLOG i pomyśl, zerknij na ten temat "Matrix" jest plagiatem. To fani Matrixa zaczęli pisać o kradzieży praw autorskich, plagiatach, naśladownictwie produktów, bezczelna zżynka, niepotrzebna podróbka i inne epitety kiedy to filmy po 1999 roku nie miały nic wspólnego z Matrix, a jeżeli znalazła tam się wspólna zbieżność,wspólny element, wspólny mianownik to należy go szukać w kinie starszym od Matrix. Irytuje mi pisanie na forum filmu A o filmie B gzie film B to zawsze jest Matrix jak cała subkultura Matrixa i ich psychofani zdolni w realnym świecie dowiedziawszy się, że nie lubisz Matrix, zdolni są
ą ciebie opluć, obrażać etc.
Dowiodłem, że efekty specjalne z Matrixa nie powalają, przytaczając cała listę filmów. Sztuki wali to kopia Dragon Ball Z plus filmik "Matrix jest plagiatem. Doskonałym plagiatem. Na moim blogu numer 1. Scenariusz to zżyna z Cyber Vigillance "Więzienie umysłów" (1995), Ucieczka Logana", Batman the Animated series: Perchance to dream i Batman the animated series : Whot is reality. Sam film posiada pełno zapożyczeń z filmów przyrodniczych (dawałem ci lin z Lwem gdzie czas staje lew unosi sie wpowietrzu, a kamera obraca się wokół niego, dokumentalnych "Apollo 13" (1995), popularnonaukowych "Dorlink kinderslay, horror, fantazy, sf etc.
Nie muszę nic dowodzić. Masz mój plus temat Matrix jest plagiatem! W necie znajdziesz tego 10 razy więcej.
"Matrix oceniłem "Nie interesuje mnie" -nie dając żadnej noty of 1 do 10."
Widzę jednak, że po trzech godzinach zmieniłeś zdanie oceniając na jeden każdą część trylogii, "Animatrix" i dokument o realizacji pierwszej części...
Poświęcasz całkiem sporo czasu oświecaniu fanów "Matrix" z jakich to filmów dzieło Wachowskich nie kopiowało treści i motywów. Pytanie tylko, czy ktoś o to prosił? Autor tematu prosił o podanie tytułów filmów o podobnym klimacie, a nie o określenie w jakim stopniu jest to film oryginalny, a w jakim plagiat. Ta krucjata w tym miejscu jest daremna.
Swoją krucjatę przeciwko fanom filmu tłumaczysz obecnością wśród tej licznej grupy także psychofanów i ich działalnością. Takie jest przykre prawo wielkich liczb - im większa grupa, tym bardziej prawdopodobne w niej jest wystąpienie czarnych owiec. "Matrix" to nie jedyny przypadek filmu, który doczekał się maniakalnych fanów i przeciwników. Bywa.
"Dowiodłem, że efekty specjalne z Matrixa nie powalają, przytaczając cała listę filmów."
Nie możesz dowieść, że efekty nie powalają, bo to jedynie subiektywne odczucie, które jest inne u każdego widza. Nie musi wynikać z oryginalności efektów, z ich prekursorskiego wykorzystania, ale chociażby z jakości lub estetyczności ich wykonania.
Aby dowieść zbieżności dwóch filmów nie wystarczy podać ich tytuły. Musiałbyś się zagłębić w szczegóły pokazując kolejne podobieństwa zachodzące między nimi (i musiałoby ich być parę - ten sam kostium, element scenografii, albo model samochodu to stanowczo za mało). Sęk w tym, że ja przynajmniej wcale tego nie oczekuję. Obserwuję temat aby poznać filmy o podobnej tematyce, których dotychczas nie oglądałem, a nie po to aby poznawać doskonale mi znane terminy cyberpunk, wuxia, neo-noir, slow-motion, bullet time, facetów w czerni, czy wykładał strukturę mitu. Nie szukam tu opinii o ich oryginalności, czy wtórności, tylko większej ilości ich zastosowań.
Ad. 1 Matrix nigdy mnie nie interesował. Po raz pierwszy oglądałem go 20 czerwca 2013 roku w miesiąc po zarejestrowaniu się na tym portalu, na prośbę jos_fw, hr_dooku i kogoś tam jeszcze. Dziwię się , ze zastosowano do mojej osoby taki agresywny ton i powitano mnie z obowiązkiem dyskutowania o Matrixie lub obowiązkiem oglądania Matrixa. Nie oceniałem Matrixa a moja ocena widniała "brak oceny". To przez zaczepki usera _DISCLAIMERr_ Zza każdym razem gdy ja wystawiam brak oceny Matrixowi on zaczyna mi ubliżać,a ja odpowiadam odwetem i wystawiam automatycznie notę 1 (nieporozumienie). Było tak już z 6 razy. Jak jest 1 (nieporozumienie) to jest cicho), jak zmieniam notę na "brak oceny on mnie atakuje , prowokuje i ubliża mi.Ma to co chciała i to co myślę o jego Marixie
Przecież te dzieła sa o podobnym klimacie. Nie poszuka na Wikipeedii listy filmów których akcja dzieje się w cyberprzestrzeni, albo tak zwane cyberpunki czyli futurystyczna wizja postapokaliptycznego świata, naszpikowana zaawansowana technologia.
Im większa masa tym większa grawitacja. Prawo Izaaka Newtona. Ja sam w świecie realnym spotkałem się z człowiekiem który rozchorował się psychicznie na temat tego filmu. To było już irytujące. Wszyscy mówią o Matrix. Matrix to. Matrix tamto. Matrix to religia. Uszy mnie już świerzbią. Po obejrzeniu filmu stwierdzam, że nie jest on taki dobry, lecz nawet nad wyraz przereklamowany. A w wirtualnym świecie nie ma już rady. Każdy jest tutaj anonimowy. I na każdym filmie bez względu na jego tematykę piszę się o Matrix: The Oblivion, Equilibrium, Dark city, eXistenz, Trzynaste piętro, T.R.O.N., Resident Evil etc. To bywa irytujące.
Kinematografia rozwijała się równolegle przed 1999 rokiem też były komputerowe efekty specjalne i 1000 razy lepsze. Bo jakie masz tutaj efekty specjalne. Wymień mi je. Ludziom ma prawo się podobać, ale nic ponad to. Nie spamójcie na innych forach to i druga strona będzie z wami OK.
Twój ostatni post musisz napisać fanboyom Matrixa na czele z _DISCLAIMEREM_, chociaż widzę zbieżności pomiędzy Matrix , a kinematografia sprzed 1999 roku i podawałem szczegóły. Ale wy robicie to samo. Więc zapętlacie się. Nie rób drugiem co tobie nie miłe. Polecam "Więzienie umysłów" Cyber Vigillance, Ucieczkę Logana, Batman the animated series: Perchance to dreams, Batman the animated series: What is Reality czy nawet Dorling Kindersley.
"Matrix nigdy mnie nie interesował. Po raz pierwszy oglądałem go 20 czerwca 2013 roku w miesiąc po zarejestrowaniu się na tym portalu, na prośbę jos_fw, hr_dooku i kogoś tam jeszcze."
Podanie dokładnej daty seansu bardzo uwiarygadnia stwierdzenie o braku zainteresowania filmem... ;)
Ale to ciekawe, że zostałeś o obejrzenie filmu poproszony. Parę osób na FilmWebie filmy mi polecało, parę osób za brak znajomości filmu mi ubliżało, ale o obejrzenie filmu nikt mnie na forum nie prosił. To dość niezwykła sytuacja.
"Przecież te dzieła sa o podobnym klimacie."
Tak jak "Wałęsa" i dokument o percepcji czasu zwierząt?
"(...)albo tak zwane cyberpunki czyli futurystyczna wizja postapokaliptycznego świata, naszpikowana zaawansowana technologia. "
Z mojej poprzedniej odpowiedzi do Ciebie: "Obserwuję temat aby poznać filmy o podobnej tematyce, których dotychczas nie oglądałem, a nie po to aby poznawać doskonale mi znane terminy cyberpunk, wuxia, neo-noir, slow-motion, bullet time, facetów w czerni, czy wykładał strukturę mitu." Wiem co to cyberpunk, wiem że świat przedstawiony nie musi być tam postapokaliptyczny (częściej jest raczej wynikiem rozwoju cywilizacji, a nie jej katastrofy), znam kilka sztandarowych filmów tego gatunku, znam nazwiska kilku autorów piszących w tym gatunku, znam parę sztandarowych koncepcji tego nurtu. Na żadnej cyberpunkowej liście nie znalazłem "Frankensteina", "Wałęsy", albo "Percepcji czasu zwierząt".
"Ja sam w świecie realnym spotkałem się z człowiekiem który rozchorował się psychicznie na temat tego filmu. To było już irytujące. Wszyscy mówią o Matrix."
Współczuję doświadczeń, ja nie mam podobnych, a o "Matrix" nie słyszałem od paru ładnych lat. Może i tłumaczy to Twoją krucjatę, ale nie czyni jej sensowniejszą.
"Kinematografia rozwijała się równolegle przed 1999 rokiem też były komputerowe efekty specjalne i 1000 razy lepsze. Bo jakie masz tutaj efekty specjalne. Wymień mi je."
Nie no - nie ma żadnych efektów. Wszystkie sceny realizowała ekipa dokumentalistów w czasie rzeczywistym, a Oscar i Bafta za efekty specjalne to taki żarcik ze strony akademii... Serio o to pytasz?
Jestem ciekaw tej listy filmów sprzed 1999 roku z bardziej dopracowanymi efektami komputerowymi. Bullet-time (aka morphing rzeczywistych obrazów z wielu zsynchronizowanych kamer dający wrażenie płynnego ruchu kamery z niemożliwą do osiągnięcia prędkością) w kinie zaistniał dopiero przy "Blade" w 1998. Z kilkanaście filmów stosujących dużo efektów specjalnych generowanych komputerowo i osiągających podobny poziom fotorealizmu może i znajdziesz, ale one nie powstawały wtedy na pęczki. Nawet teraz można spotkać filmy z gorszymi efektami.
"Twój ostatni post musisz napisać fanboyom Matrixa"
Niby czemu? To ty zacząłeś ze mną dyskusję i z Tobą ją prowadzę. Gdy doszliśmy do patowego momentu w temacie "Dragon Balla" wyskoczyłeś ni z gruszki, ni z pietruszki z tymi prawdami oświeconymi na temat gimbów, kradzieży pomysłów, reakcji aktorów na scenariusz i migającymi z prędkością światła zrzynkami. I stąd rozrosła się ta jałowa dysputa.
Kolego ja obejrzałem w życiu około 1000 filmów i mi to wystarczy. Są osoby które widziały zapewne około 50 000 filmów. Nigdy nie oglądałem Harry Pottera, Hobbita, Władcy pierścienia i wielu innych sławnych serii. Patrzę na zwiastuny, obsadę, zdjęcia na portalach społecznościowych i opisy (ale nie mylić z recenzjami) i wiem, że nie rozkocham sobie żadnego z tych filmów. I uwierz mi, ze nie oglądając tych wszystkich waszych przebojów kinowych człowiek może być szczęśliwy. Wszystko tak naprawdę już było, a przecież są inne podobne filmy które mogą stanowić zamienniki. Nigdy nie zrozumie fenomenów tych filmowych pustych gniotów. Filmy tylko wizualnie są dobre, ale żeby je pokochać trzeba czegoś więcej. Jak w telewizji puszczali "Blade-wieczny łowca", to już na zwiastunach było widać , że kocham całym sercem ten film. Chociaż uważałem zawsze horrory za komedie i najbardziej durnowate filmy. Ten film był przełomowy i wprowadził nową jakość jeżeli chodzi o ten gatunek, ale to tylko dzięki zwiastunowi. Film tez wgniótł mnie w fotel. Co do zwiastunów z Matrixa to pamiętam Frankensteina , z tyłu waliły błyskawice, Frankenstein dawał jakieś dragi, później Babab jaga hmh Omega Doom i ksiądz znajdowali się w Dorling Kindersley plus kilka dziwacznych scenek które nie wiem co miały mi do przekazania i słynne powiedzenie: "Neo nikomu się to jeszcze nie udało, dlatego nam się uda z TS-2000. Podarowałem to sobie, patrząc z czym mam do czynienia. Beznadziejna obsada, nieciekawy film, Matrix- tytuł sam wiele wyjaśniał, film powstawał w obawie przed pluskwą milenijną więc sceny z Dorling Kindersley były dla mnie od razu cyberprzestrzenia. Widziałem takich filmów około 100 więc ten sobie darowałem.
Ale tamci mnie nie prosili tylko odpowiadali do mnie wulgaryzmami i niecenzuralnymi epitetami o Matrixie którego ja nie widziałem. Nie wiem o co tamtym poszło. Nigdy go wtedy nie widziałem. No to obejrzałem i jeszcze bardziej załamałem dłonie.
Film: "Percepcja czasu zwierząt" pokazuje skaczącego lwa w powietrzu, czas się zatrzymuje, a kamera obraca się wokół niego". Z podobnymi scenami mamy do czynienia w Matrixie. Jest to znak rozpoznawczy Matrixa. "Wałęsa człowiek z nadziei" to odwet za film Equilibrium. Frankenstein, Percepcja czasu zwierząt i Wałęsa to filmy podobne do Matrixa. Frankenstein u mnie na blogu kreacja Morfeusza, Wałęsa przez analogię do Equilibrium i alegoria Wałęsa Neo. Percepcja czasu zwierząt pisałem powyżej. O tych gimbach i innych epitetach to przeczytałem od fanów Matrixa. To są wasze epitety i konstrukcje gramatyczne jak każdy temat założony tutaj jest wasz, podobnie jak każde niby zapożyczenie z Matrixa, jest wskazaniem wam dzieł starszych od Matrixa z których Matrix kradł pomysły. Co do naszej rozmowy to ty rozpocząłeś dyskutowanie.
"(...) I uwierz mi, ze nie oglądając tych wszystkich WASZYCH przebojów kinowych człowiek może być szczęśliwy. (...)"
Ciekawa konstrukcja. Jakbyś nazwał te dwie grupy na jakie nas dzielisz?
"Wszystko tak naprawdę już było, a przecież są inne podobne filmy które mogą stanowić zamienniki. Nigdy nie zrozumie fenomenów tych filmowych pustych gniotów."
Skoro te puste gnioty stanowią pewien zamiennik dla tych filmów które oglądałeś i w których się rozkochałeś, to całkiem możliwe że ten fenomen działa na podobnej zasadzie.
"Ale tamci mnie nie prosili tylko odpowiadali do mnie wulgaryzmami i niecenzuralnymi epitetami (...)"
No to faktycznie - to już jest bliższe moim doświadczeniom z internetem i różnymi pozycjami.
""Wałęsa człowiek z nadziei" to odwet za film Equilibrium."
Proszę, rozwiń to. Ten odwet jest tak subtelny, że nawet nie dostrzegam z której strony miałaby się znajdować ta szpila, co by miała kogoś ubóść.
"Frankenstein, Percepcja czasu zwierząt i Wałęsa to filmy podobne do Matrixa."
Poza kilkoma detalami nie dostrzegam między nimi analogii. Jeden kostium nie czyni dwóch filmów podobnymi. Użycie jednego efektu nie czyni z miejsca dwóch filmów podobnymi.
"Co do naszej rozmowy to ty rozpocząłeś dyskutowanie."
Przejrzyj temat dokładnie. Zadałem @Hodurowi pod koniec 2013 roku pytanie o "Trzynaste piętro" z lat '80 i "Dragon Balla Z". On nie odpowiedział, ale 10 dni temu z odpowiedzią zjawiłeś się Ty. Tak to się zaczęło.
Stanowicie młode pokolenie. Matrix to film waszych czasów, który jest teraz modny podobnie jak Hobbit, Władca pierścieni, Harry Potter etc. Jak byś przejrzał na tę listę filmowych inspiracji którymi kierowali się Wachowscy to zobaczysz, że są to filmy minionej epoki i filmy bardziej z mojego pokolenia. Widziałem już trochę filmów. Te filmy które są takie popularne wśród młodych ludzi są przereklamowane i wcale nie są takie dobre. Uważam, że "Królewna śnieżka i łowca" to lepszy film chociaż mniej popularny niż Hobbit. Mnie po prostu dziwi fenomen filmów które wcale nie są lepsze od innych podobnych filmów znajdujących się na rynku, a nieraz są nawet gorsze, ale tylko są popularne bo każdy żeby być trendy musi je zobaczyć, głównie młodzież. Ja z każdej sławnej serii mam swoją własną serię która stanowi zamiennik i wcale nie gorszy np. Superman (popularny element współczesnej kultury masowej i mało znany Thor).
Tamte filmy powstawały w czasach kiedy były tylko te filmy. Wychodził powiedzmy jeden Kruk czy jeden Nieśmiertelny i tak dalej. Dzisiaj mamy szerszy wybór. Jeden idzie do kina na Matrixa, a drugi na Mroczne miasto, Trzynaste piętro czy eXistenZ.
Ale to się zdarzało nawet w realnym świecie. Miałem znajomego z którym musiałem dyplomatycznie i kurtuazyjnie dotrzymywać towarzystwa. Majaczył, że Wachowscy są Bogami. Potrafił od 6.00 rano do 24.00 majaczyć o Matrixie. Jak się dowiedział jakie lubię filmy zaczął mieć pretensje i wrzeszczeć, że to sa podróbki cytuję: "ty to mosz podróba". A jak mu pokazałem filmowe inspiracje którymi kierowali się Wachowscy to o mały włos nie próbował popełnić samobójstwa. Jego matka pytała się mnie co mu zrobiłem, co mu powiedziałem, dlaczego go tak skrzywdziłem. Jakbym go pobił, a te pretensje bo ty lubisz Equilibrium a on Matrix, jakbyś mu coś ukradła. Znajomość się urwała i dobrze, bo nie lubię zadawać się z osobami cierpiących na stany choroby psychicznej związanej z filmem.
Jak ludzie prosili o podobne filmy do Matrix to padało na tym forum Equilibrium. Na forum Equilibrium 90% postów to spam fanbojów i hejtów Matrixa. Euilibrium nie ma nic wspólnego z Matrixem, jak już to z Georgem Orvellem czy Bladeem- wiecznym łowcą (sztuki walki). Człowiek słuzćy systemowi dostaje olśnienia, nawraca się, jest werbowany przez opozycję by niszczyć system. Wałęsa jest podobny. W Equilibrium nie ma cyberprzestrzeni, ani nie jest to cyberpunk.
Zgadzam się. Jesteś najmądrzejszym fanem Matrixa i tylko z tobą będę już dyskutować, bo tylko z tobą warto. Oczywiście, że nie są to podobne filmy wcale. Ale ile było podobnych filmów do Matrixa po 1999 roku? ŻADEN!!! Powiedz to trollowi _DISCLAIMEROWI_ będzie mniej kłótni na forum. No i powiedz to bandzie trolli zarzucających innym filmom zżynanie pomysłów z Matrixa, pomysłów które sam Matrix zerznął od innych filmów.
A nie moja wina, że nie wszyscy userzy na tym portalu to fani Matrixa. W widzicie swoje, bo kochacie Matrixa. To że występują pomiędzy filmami podobieństwa to wynika ze wcześniejszych inspiracji starszymi filmami o których juz zapomnieliście. Wcale mnie nie dziwi ten frontalny "WJAZD NA FORUM" Sonji i usera T.R.O.N. skoro cały czas fani Matrixa spamują im pod nosem. Jeden zainicjował, a kilku poszło za nim jak Hodud czy Górnik_Zabrze. Tylko to nie nasza strona znizyła się do poziomu rynsztoka ty wy zaczęliście prowokować. W widzicie swoje, ale my tez widzimy to i owo. Ja zostałem zaproszony na to forum za pośrednictwem znajomego z Facebooka, bo tamten nie miał już sił. Przyjrzałem się sprawie i widzę z czym mam do czynienia. W latach 1999-2009 miałem na tym portalu konto, ale wystąpiłem do moderacji o jego usunięcie, za sprawą zbiorowej histerii na punkcie różnych filmów. Jak jeden rzuci hasło, to inni którzy myślą podobnie i widzą to samo dołanczają do niego. Jeden krzyknie, ale inni widza i wiedzą to samo. Jak widać ktoś doszedł do wniosku, że nie jest w swoich poglądach odosobniony. Równie dobrze mogę nazwać alterkontem wszystkie te konta co zakładają te tematy o Matrixie na forach innych filmów.
" Percepcja czasu zwierząt" 23 minuta, scena z lwicą, czas się zatrzymuje, a kamera obraca się wokół, zatrzymanej w powietrzu lwicy. Jak widać, trzeba tylko trochę fantazji by dać efekt, oraz trzeba wiedzieć skąd kraść.
Ja prdl! Powtarzasz to kolejny raz, a to jest qrv tylko jedno ujęcie, jeden trik zastosowany przez operatora i to w znacznie mniejszej skali, na przenośnej kamerze. Na tej zasadzie podobne są "Grawitacja" i "Ludzkie dzieci", bo w obu operator postawił na mastershoty.
Na poprzedni post odpowiem jak znajdę trochę więcej czasu.
No ale filmy popularno-naukowe stanowiły mój ulubiony i pierwotny gatunek filmowy i nie mam pojęcia jakie nowości wniósł Matrix. CZYM TEN FILM MIAŁ MNIE ZASKOCZYĆ? Poza tym to filmowcy z filmów popularno-naukowych tak naprawdę odpowiadają za te wszystkie tricki z Matrixa. Chcesz film o pszczołach czy kolibrach? Udowodnię ci, jestem fanem filmów przyrodniczych i wiem co to znaczy być dobrym filmowcem. NA PRZYKŁAD FILMY O STADZIE LECĄCYCH DO aFRYKI BOCIANÓW. Film kręcony w powietrzu. Widziałem na demotach te Matrixowe mastershoty. Poza tym tych MAATRIXOWYCH TRICKÓW TO JA CI WYMIENIĘ TYLE FILMÓW PRZYRODNICZYCH ILE ZASTOSOWANO TRIKÓW W mATRIXIE I ILE JEST TAM EFEKTÓW SPECJALNYCH. Poza tym jak sfilmować zatrzymującego się w powietrzu biegnącego lwa i obracać kamerą dookoła niego w jego naturalnym środowisku. Ja te Matrixowe Mastershoty znalazłem na demotach. Te z "Percepcji czasu zwierząt" nie wiem.
sorry po flaszce wczoraj