Popieram, bardzo słabiutko.

Obejrzałem tylko ze względu na tematykę piłkarską, ale nie spodziewałem się filmu tego typu.

a ch... kogo obchodzi czego sie spodziewales.....? ja wchodzilem do kina na avatara i sie zawiodlem bo sie spodziewalem zobaczyc tam dobre kino akcji albo Stallone'a.....

Skoro cię nie obchodzi to bo cholerę się wypowiadasz dzieciaku ?

jesli ja jestem dzieciakiem to ty jestes chyba niemowlakiem lebku. Chodzi o to, ze z mojej wypowiedzi wynika ze jestes pusty bo masz deb.ilny sposob oceniania filmow zaczynasz ogladac film z nastawieniem co ci sie spodoba, z oczekiwaniami - na tej zasadzie to mozna kazdy film zjechac bo zawsze mozna powiedziec ze "spodziewalem sie czegos innego" :P

Mam prawo rozczarować się filmem zwłaszcza, że zapowiedzi okazały się lepsze od samego filmu.
Po cóż w ogóle czytasz moją wypowiedź, skoro uważasz że jest pusta ?
Nie będę się zniżał do poziomu twoich wypowiedzi, a już twoje najwyżej ocenione filmy świadczą jak bardzo ambitne kino lubisz he.
Pozdrawiam i życzę dużo filmowych wrażeń

Z logicznego punktu widzenia wynika, ze zeby sie czyms rozczarowac to trzeba czegos oczekiwac czegos innego a tylko duren idzie ogladac film z oczekiwaniami. Nie wiem czy nadążasz. Jeśli wejdziesz do księgarni i kupisz książke pt np. "Zmierzch" a oczekujesz, czytaj: masz oczekiwania ze bedzie to ksiazka np. o tematyce wojennej to odpowiedz sobie na pytanie kto jest pusty: ksiazka bo nie spelnika twoich oczekiwan, czy ty za to ze takowe miales.....
p.s. zapowiedzi prawie zawsze sa lepsze od filmu, taka ich rola zeby przyciagnac i zachecic jak najwieksza ilosc osob do obejrzenia filmu, zaskakujace jest to ze osoba, ktora jest rzekomo na takim poziomie tego nie wie.
Co do czytania twoich prób wypowiedzi to pewnie tez wiesz, ze jest to forum publiczne, wiec kazdy moze wejsc i odpowiedziec i sprostowac prostackie proby wypowiedzi ludzi twojego pokroju.

Ja nie oczekuję po filmie konkretnej fabuły, treści, czy tematyki. Rozczarowany mogę być bardziej faktem, iż liczę na kino przyzwoite, a film okazuje się słabizną którą ciężko obejrzeć do końca. Moje gusta filmowe są mega zróżnicowane więc nie oczekuję konkretów, ale film słaby albo kiepski, ciężko wytrzymać.

ja tego filmu przede wszystkim nie traktowalem jako cos o tematyce pilkarskiej, tylko jako komedie. Tak naprawde to podobaly mi sie przygotowania do meczu i sam mecz finalowy, ubaw byl spory. A reszta taka nijaka :P