Bylam z malymi urwisami od siostry i bawiłam sie tak dobrze jak one. Uniwersalna. Ocena 7.7 w pelni zasłuzona. Ostatnio animacja familijna cierpiała niedolę, a teraz chyba powraca.
A do mnie kompletnie nie przemówiła. Co do kryzysu w animacji masz rację, ale moim zdaniem ten film całkowicie się weń wpisuje.
Pozwolisz, że ja odpowiem na to pytanie? :)
Moim zdaniem na pewno lepsza od Meridy jest "Kung fu Panda 2" i "Madagaskar 3". Ale są to tylko moje subiektywne odczucia.
z kolei ani Madagaskar 3 ani Kung fu Panda 2 nie mają w sobie takiej puenty jak merinda waleczna ... ta bajka powinna zostać obowiązkową lekturą dzieci i rodziców.
Oczywiscie, nie ma wątpliwosci że merida jest najlepsza pod względem zarówno animacji jak i treści w tym morału.
To nie musi być regułą, choc ogólnie rzecz biorąc to masz rację, ale znajdzie się kilka bajek dreamworksa lepszych od kilku tych najsłabyszych z disneya.
Najsłabsze bajki Disney'a, które ja uznaję, że ich nie było to: Dzwonnik z Notre Dame 2 i Pocahontas 2. Wszystkie inne, nawet kontynuacje, barzo mi się podobały.
Najlepsze bajki DreamWorks'a (wg mnie) to: Jak wytresować smoka, Shrek, Droga do El Dorado (Madagaskaru nie oglądałem, nawet jedynki, więc na jego temat wypowiadać się niebędę).
Więc 3/4 bajki DreamWorks'a, które mi się podobały do ponad 50 bajek Disney'a (w tym oczywiście i też Disney Pixar) i z tej proporcji wychodzi dlaczego wolę bajki Disneya, bo jest ich więcej i są wg mnie lepsze (prócz oczywiście tych dwóch).
To prawda, że nie zawsze, np.Dzwonnik z Notre Dame 2 to kompletna pomyłka (ja wogóle uznaję, że tej bajki nie było, tak samo jak i Pocahontas 2 [wszystkie kontynuacje, poza tymi, które wymieniłem, podobają mi się]). W po przednim komentarzu bardziej chodziło mi o całokształt twórczości Disney'a, te hity typu Piękna i Bestia, Król Lew, Dzwonnik z Notre Dame (ale jedynka), czy nawet i Zaplątani.
PS Poczynając od Królewny Śnieżki (z '37r.) nie było bajki (poza tymi dwiema, które wyżej wymieniłem), która by mi się nie podobała. Wszystkie te bajki mi się barzo podobały.
To ja sobie uznam, że nie było żadnej Disneya (też tych najlepszych) i wychodzi, że DreamWorks jest dużo lepszy................
A w czym te dwa wymienione filmy były lepsze, niż Merida? Do mnie filmy wymienione przez ciebie nie przemówiły (przaśny dowcip - brrr). Merida była piękna. To historia matki i córki. Ich wzajemnych relacji. Kung Fu Panda? Madagaskar? Wybacz... Filmiki dla mało wymagających.
Z reguły nie odpowiadam na posty zawierające zdanie "Filmiki dla mało wymagających.", ale tuttaj nie mogłam się powstrzymać.
"Kung fu panda 2" była piękna. W tym filmie więzi między ojcem a synem są przedstawione perfekcyjnie. Ten film jest o szukaniu prawdy w życiu. Jest o tym, że najważniejsze jest to co robimy w dniu dzisiejszym, że nie należy rozpamiętywać przeszłości. Tylko wtedy, gdy pogodzisz się z przeszłością odnajdziesz wewnętrzny spokój. Ponieważ najważniejsze jest jak się kontynuuje swoją opowieść.
A humor w Pandzie też był fantastyczny. Śmiałam się prawie przez cały seans. Czy my na pewno oglądałyśmy ten sam film?
Za to "Madagaskar" to dobra komedia z fajnymi bohaterami. Idealny film, żeby się odprężyć.
I jeszcze coś. Do mojej listy filmów lepszych niż Merida dodałabym jeszcze "Jak wytresować smoka".
Z reguły nie odpowiadam na podobne posty, dlatego też ograniczę się do tego jednego zdania :)
Kung Fu Panda? Madagaskar?! Merida bije te dwie pseudo produkcje pod każdym względem! Moim zdaniem najlepszą serią ostatnich lat jest Epoka Lodowcowa. Amen ;p
Tru :) Merida bije na głowę zarówno Pandę, jak i Madagaskar (wyjątkowo ogłupiający film).
Wg mnie "Madagaskar 3" to kompletne nieporozumienie (tylko romans Julka z miśką go ratuje), ale "Kung Fu Panda 2" jak najbardziej jedna z najlepszych animacji ostatnich lat.
Proszę bardzo. Wall-e, Odlot, Kung fu panda(pierwsza część), Toy story 3, Karolina i tajemnicze drzwi, Rango. Każda z nich wyprzedza Meridę o kilka długości. A wymienilem tylko bajki, bo chętnie dorzucilbym jeszcze Mary i Maxa.
Ciężko oczekiwać od filmów sprzed kilku lat, by miały lepszą animację. Technika idzie do przodu. Choć ilekroć oglądam czteroletniego już WALL-E'ego to nie widzę upływu czasu. Nadal zapiera dech w piersiach.
No ale jeszcze lepsze są te poklatkowe animacje jak Gnijąca panna młoda, gdzie nie używa sie animacji komputerowej tylko kukiełek. Wtedy jest perfekcja.
E, no nie bardzo. W animacji poklatkowej bardzo mocno widać sztuczność ruchu postaci.
Zależy w jakiej. Ale jak tak czy inaczej wolę poklatkowe, bo są bardziej prawdziwe. Fajnie mieć świadomosć, że te kukiełki i scenografie istnieją naprawdę, a nie są tylko czymś wirtualnym w komputerze. Kwestia gustu, ale dla mnie animacje poklatkowe mają specyficzną duszę, której nie mają animacje komputerowe.
Nie ma takiej techniki animacji poklatkowej, żeby gotowy film nie wyglądał choć odrobinę sztucznie. Faktycznie rzecz gustu, choć jak dla mnie animacje komputerowe też mają dusze, wszystko zależy od serca włożonego przez producentów. Animacjom Pixara niczego nie brakuje.
Frankenweenie wyglądal mniej sztucznie niż Shrek. Oczywiscie nie biorąc pod uwagę początku który byl tak specjalnie zrobiony.
Porównujesz filmy, które dzieli 12 lat, równie dobrze mogę powiedzieć, że filmy poklatkowe są sztuczne jak manekin na wystawie powołując się na Misia Uszatka.
"Frankenweenie" niedawno widziałem. Faktycznie wygląda nad wyraz naturalnie, ale ten efekt osiągnięto dzięki zastosowaniu techniki komputerowej.
Aj. Dużo. Chociażby "Zaplątani". "Shrek" 3 i 4. No i oczywiście - w czym się zakochałam - "Jak wytresować smoka"
Bajki są dla dzieci. Teraz fakt, że chociażby na filmwebie Zaplątani mają wyższą ocenę niż Merida Waleczna...
Z wymienionych przez ciebie, jedynie Smok i Zaplątani zasługują na uznanie. Reszta - przeciętne do bólu.
Nie ma żadnego kryzysu animacji familijnej. Raczej bym powiedział, że przechodzi ona rewolucję i od filmu na którym dzieci będą się świetnie bawić, a rodzice nie umrą z nudów przechodzi do filmu na którym świetnie się będą bawić wszyscy: niezależnie od wieku, wykształcenia i oczekiwań co do filmu. Ostatnie pięć lat to akurat złoty okres: WALL-E (najlepszy film animowany jaki kiedykolwiek powstał), Odlot, Toy Story 3, Kung fu panda 1 i 2, Koralina, ParaNorman, czy właśnie Merida.
Jest całkiem sporo filmów animowanych bardziej udanych od "Meridy" w ostatnich latach - wspomniana "Kung Fu Panda 2", "Jak wytresować smoka", "Księżniczka i żaba", "Tangled", "Toy Story 3", "Ratatuj" się jeszcze załapuje.
To są filmy dużo mniej udane. No moze jeśli ma się 3 lata to spoko, ale merida jest jeszcze dla starszych.