Byłem w kinie na tym filmie kilka lat temu i było to samo zakończenie co dzisiaj w TVP. Wydaje mi się, że to drugie jest alternatywne( a przynajmniej jest rzadziej pokazywane).
nie spotkałem się z sytuacją, w której ktokolwiek nakręciłby dwa zakończenia, bo niby w jakim celu? zakończenie z masą krwi i flaków dla ludzi z mocnymi żołądkami i zakończenie z zabiciem wszystkich przez głównego bohatera dla ludzi z mocną psychiką?
muszę poczytać o tym, bo wydaje się całkiem ciekawą alternatywą dla standardowych zakończeń ;)
W Jestem Legendą był dwa zakończenia ,a wydaje mi się ,że czasem robią tak i osoby trzecie albo jacyś krytycy pomagają w wyborze lepszego zakończenia.
np Evil Dead 3 w wersji reżyserskiej i zwykłej. efekt motyla również... ZC esto również wychodzą alternatywne epilogi itp. Na YT jest jakiś alternatywny ending do The mist ale chyba fan made . Info brałem z netu ale chyba nie wszystko można brać serio
to alternatywne znajduje się w książce Kinga w której po braku benzyny cała grupa wchodzi do najbliższego budynku w okolicy i sie w nim zamyka. Nie zwracając już uwagi na hałas z zewnątrz wszyscy idą spać.
no ale ono nie jest "alternatywne" tylko właśnie oryginalne ;) Ja zrozumiałam, że ludzie piszą tu o innym zakończeniu w ekranizacji.
ja też ale tu chodzi o film i książkę. Książka ma inne zakończenie a na potrzeby filmu je zmienili.
Podejrzewam, że 99% widzów spodziewało się standardowego zakończenia czyli grupka pozytywnych bohaterów ucieka. Na końcu zostaje główny bohater (w tym przypadku bohater z synem) plus prawdopodobnie druga osoba płci przeciwnej. Do tego nas przyzwyczajono bo tak jest w większości produkcji tego typu. No i nauczka dla producentów: warto pójść pod prąd i nie traktować widzów jak masy głupoli, czasami zaryzykować. Po scenie egzekucji byłem autentycznie zaskoczony. Już dawno nie byłem tak zaskoczony na filmie. Nie wynika to z samej sceny jako takiej tylko z kontrastu: przez 95% filmu mamy standardową, sztampową rzeźnię i bieganinę (upraszczając i nie wnikając w obraz zachowań społecznych) i nagle bęc między oczy. Oceniłem film na 8 właśnie za to zaskoczenie. Nawet nie chodzi o zaskoczenie faktem, że ich pozabijał, ale o to że producenci się na nie zgodzili.
Nie rozumiem tylko po co puscili to zaraz po dzienniku na TVP1, ktora to stacje ma praktycznie kazdy Polak. Przeciez smierc najwiekszej moherki na swiecie moze doprowadzic do narodowych manifestacji przed pałacem prezydenckim! :)
Juz nie mowiac o tym szokujacym zaskoczeniu, które moze przyprawić liczne grupy Januszy i Janiny o zawał.
A co do samego filmu, koncowka niesamowicie głupia i zaskakujaca. No ale wyjatkowa i film zostanie w pamieci niewatpliwie.
A propos końcówki - zwróćcie uwagę, że w konwoju jedzie kobieta, którą pierwsza opuściła sklep (ta, która za wszelką cenę chciała wyjść do swoich dzieci).
trudno mi napisac czy te zakończenie było złe czy dobre w sensie filmowym, bo niektórzy piszą ze to ratuje ogólnie ten przecietny film. Dla mnie te zakonczenie było poprostu przerażające, a czy było to dobre czy złe zakończenie bo wzgledem artystycznym, na dziś nie wiem. Za jakiś czas, jak to przemyśle to ocenie
film jest kiepski ...wręcz śmieszny ...ale pamiętam w kinie jak przez całą projekcję wscy mieli dobry ubaw jak na komedii tak na koncu sala zamilkła i wcale się nie dziwię ...nawet dziś jak go oglądałem zakończenie rozwala ...jest genialne !!!! jak by cały film taki był to był by hit
Ktoś nazwał główną postać 'herosem'.
Ja bym nie nazwał tej postaci tak odważnie.
Mężczyzna gubi się.
Okłada biednego stworka mimo, że ten od dawna już się nie rusza, a w międzyczasie inni muszą zajmować się jego dzieckiem.
Widać przerażenie na jego twarzy, gdy ledwo wracają z apteki. Heros nie podejmuje złych decyzji. Stawia los na jedną kartę i w każdym filmie to się udaje.
A tu daje się powstrzymać, gdy tłum linczuje żandarma.
Popełnia błędy i czuje ich ciężar.
Staje się maluczki wobec otaczającego zagrożenia.
Odosobniony we mgle...
Bez benzyny...
Zapasów i wody...
Po wielu godzinach jazdy...
I staje przed wyborem:
Kula, a może...
Dać się żywcem poddać atakowi toksycznych owadów, które prawdopodobnie złożą w nim jaja i dadzą mu żyć przez wiele godzin na pożywkę dla młodych...
TAK ! Wybieram to drugie. Bo widziałem ten film i wiem, że za pięć minut nadjedzie odsiecz....
King nie tworzy postaci czarno-białych. Wszyscy mają swoje wzloty i upadki. Wszyscy są szarzy... tak jak mgła....
A zastanawialiście się moi drodzy forumowicze, że zakończenie w ogóle nie jest oczywiste ? Owszem, ukazane było jak zabił wszystkich pasażerów, w tym swego syna, ale nie dziwi was to, że zaraz za nimi podążała cała horda ludzi ? W tym kobieta, która przedawkowała we wcześniejszych synach, a nagle siedzi zdrowa na ciężarówce ? Mgła determinowała rzeczywistość i może w taki sposób, nie za sprawą potworów, próbowała ugodzić głównego bohatera. Właśnie poprzez wykreowanie "nadchodzącej pomocy" sprawiła, że bohater ostatecznie przegrał sam ze sobą.
Masz na myśli tą kobietę z dziećmi na ciężarówce? bo ta co przedawkowała to inna postać.
Aj, masz rację. Chodzi mi o tę kobietę, która wyszła ze sklepu w poszukiwaniu dzieci. Btw. kolejny dowód na to, że mgła nie jest materią jednopoziomową, formuje się zależnie od sytuacji i przybiera różne formy. Zakończenie Kinga było o wiele bardziej jednoznaczne. Tutaj tak naprawdę nie wiadomo o co reżyserowi chodziło. Jeśli to była rzeczywista pomoc a nie żadne urojenie, to wyszło żenująco. Cała armia za nimi, niczym w scenie w Cloverfield, a oni nic nie słyszą. Poza tym kobieta, która szukała dzieci przeżyła bez problemu ? Wszyscy inni ledwo co się oddalili i spotykała ich śmierć a tu nagle co ? Wyjątkowe umiejętności przetrwania ? Dlatego bardziej skłaniam się ku temu, że ta pomoc to tak naprawdę urojenie głównego bohatera. Kobieta, która ruszyła za swoimi dziecmi w poszukiwania miała mniej więcej uwypuklić prawidłowe postępowanie. Na zasadzie: "Ona szukała swoich dzieci, nie poddała się. Ty natomiast, wybrałeś łatwiejsza drogę, zabijając wszystkich". Rozumiecie ? Być może tak właśnie powinno odbierać się zakończenie. Mgła ugodziła w bohatera przez pryzmat sukcesu innych.
tak ! wyjątkowo je przeżywałam ... ale to znaczy ze film ( lub choc zakonczenie ) dobry i warty obejrzenia :)
Zakończenie opowiadania S.Kinga, na którym oparty był film przytłoczyło mnie - wynikało z niego, iż nie ma większej nadziei na ocalenie, iż Mgła jest już wszechobecna...
Lecz, także dawało nieco nadziei - pojechali, i być może wyjechali z Mgły... Sprzeczność...
Zakończenie filmu jest po prostu autorskim "dokończeniem" opowiadania - bo, bądźmy szczerzy, jak daleko mogli zajechać ? I nawet nie chodzi o benzynę - mogli się natknąć na karambol nie do ominięcia lub coś takiego.
Poza tym, filmowe zakończenie nieco mnie przygnębiło - pomoc była tuż-tuż ! A oni o tym nie wiedzieli !
Zakończenie to jedyna, moim zdaniem, scena godna uwagi. Faktycznie człowiek jest bardzo zaskoczony i przyznaję rację- zabił syna, ale sądzę, iż była to swego rodzaju szlachetność z jego strony- wybrał dla siebie gorszą śmierć ze strony jakiegoś stwora, a im podarował szybką i bezbolesną. Sądził, ze to już koniec, a chwilę później przyszło mu za to żałować- do śmierci.
Jest strasznie dużo odpowiedzi na Twój wątek i przyznam szczerze że nie czytałem wszystkich, więc może zdubluję :) Czytałem kiedyś wywiad ze S. Kingiem, który po obejrzeniu filmu, a zwłaszcza końcówki stwierdził, że gdyby sam wpadł na takie zakończenie , to by je z pewnością umieścił w książce. Daje to do myślenia :)
Wyraz bzdurnego tchórzostwa? Musisz więc przyjąc do wiadomosci że większość ludzi na tym świecie nie jest tak odważna jak Ty.
Jak dla mnie to zakończenie było najlepszą rzeczą w tym dość słabym filmie.
W tym wypadku bardziej niż o tchórzostwie świadczyło to o rozpaczy i braku nadziei, i samobójstwo było rzeczą która najbardziej nasuwa się na myśl w tej sytuacji.
To wszystko sprowadza się do tego co powiedziałem wcześniej, czyli do braku nadziei i rezygnacji. Jechali w tej mgle ileś kilometrów, po drodze widzieli tylko jakieś dziwne stwory wielkości wieżowców, żadnych ludzi, ciągle mgła. Nie mieli na co czekać. Ty może zrobiłbyś inaczej, i nie twierdze że samobójstwo jest dobre. Powiedziałem że jest ZROZUMIAŁE, a to różnica.
Jeśli w tych ostatnich paru postach nie zdołałem Ci wytłumaczyć, to nie wiem co więcej powiedzieć...
Chyba jednak tak, patrząc na Twoje dotychczasowe wypowiedzi to jest nawet pewne. Dyskusje uważam za zamkniętą.