UWAGA MOGA BYC SPOILERY
nie obchodzi mnie czy taki film juz byl czy nie, czy Kidman miala podobna role czy nie! Jej wystep w tym filmie powala na kolana! Film jest przepiekny i tak realistyczny, ze czasami az czuc w sobie bol i rozpacz ktora przezywaja, bez wzgledu na to czy ktos ma dzieci czy nie, czy doswiadczyl tego samego lub nie! Film pokazuje, ze rozpacz i zal jest w obojetnie jakim przypadku traumatyczny.. John Cameron Mitchell i David Lindsay-Abaire stworzyli fenomenalne kino, kazda scena, kazde emocje budza w czlowieku pytania i wspolczucie..
jedna scena ktora mnie na swoj sposob przerazila jest kiedy Becca kluci sie z matka i mowi :
"Moj syn byl czteroletnim dzieckiem, ktory wybiegl za swoim psem a Twoj syn byl 30-letnim mezczyzna i stoczonym narkomanem, nie wiem jak mozesz ich smierc porownywac" - "Ale on byl wciaz moim synem" odpowiada matka z lzami w oczach...racje maja oboje, lecz emocje w filmie robia swoje! Sa to sceny ktore przerazaja, ucza i smuca, wiecej powiedziec nie potrafie! Mistrzowska Kidman i Wiest i mistrzowski scenariusz. Dla mnie definitywnie najlepiej spedzone 90 min w tym roku przy ekranie!
zgadzam się z Tobą - piękny film. ten ogromny smutek, przedstawiony tak prawdziwie, szczerze i po prostu - jako jedna z postaci naszego świata w nieskończonej ilości światów równoległych - też wydał mi się piękny. nawet poczułem dumę, że jestem człowiekiem... dziwne
Kidman naprawdę tu powala. Ogladalem na komputerze, ale 12lutego ide na to do kina, bo chetnie obejrze raz jeszcze
Bardzo lubie Kidman, uwazam ze jest piekna (bez botoksu ) kobieta. Ale film jest strasznie nudny, przysypialam na nim... Mam wrazenie ze film jak sie zaczal tak sie skonczyl. ..
No tak... bo jak nie ma idiotycznych polskich pseudo-humorów lub niekończących się magazynków to obraz do bani ;)
Cóż... jak dla mnie przejmująco prawdziwy obraz rozpaczy ludzi w traumie, próbujących odzyskać jakąkolwiek "normalność" w życiu... jakikolwiek punk zaczepienia do tego, by budzić się na nowo kolejnego dnia.
Kreacje mistrzowskie, jak i sceny.
Powalająca scena kłótni małżonków... powalająca.... nie mam dzieci, a czułem jakbym przeżywał to razem z nimi :(
I jeszcze jedna: Odnosząca się do kwestii istnienia Boga i tego, w jaki sposób odnosić swoje życiowe tragedie do "Boskiego planu".... w podobnej sytuacji mimo wiary miałbym tożsame odczucia, co główna bohaterka.
Mistrzowskie kino.