szału nie ma, za specjalnie nic takiego się nie działo, film spoko
Przynajmniej się nie znienawidzili jak w tego typu filmach często bywa. Temat dość trudny - szlochanie, krzyki i rzucanie się pod pociąg też nie byłyby przejawem rewelacji filmowej, a myślę że Kidman bardzo dobrze zagrała matkę, która straciła dziecko. widać było że to dzieje się w niej, w środku - jest trochę zamknięta, niedostępna, czasem oschła. To akurat dobrze zagrała.
beznadzieja, film "rozkrecil sie" o ile mozna tak to nazwac dopiero po godzinie, moze i trudny temat ale bez przesady zeby to tak ciagnac i ciagnac