Po obejrzeniu filmu czuję się jak gdbym już nigdy miała nie być szczęśliwa ,w rzeczy samej spełnia wymagania gatunku ;) A tak serio to oczekiwałam na coś mocniejszego ,chociaż problem ,który został przedstawiony jest tak realistycznie pokazany ,że można pogratulować reżyserowi/scenarzyście nie poddaniu nie presji otoczenia. Bo czego oczekujemy od kina ? Emocji , zwrotów akcji , skomplikowanej fabuły ,a tu ktoś nie postawił na sukces ,tylko na realizm i autentyzm! Jak może się czuć kobieta po takiej tragedii ,długoterminowa trauma to podstawa ,inny idiota wrzuciłby jakąś scene na koniec cudownie uzdrawiającą umysł Becc'i . Brawo za brak komercji ,a Kidman zagrała dosyć dobrze ,podobała mi się też w filmie "Narodziny" polecam!
Mam podobne odczucia. Próbując wyobrazić sobie podobną tragedię, wyobrażałabym sobie rozpacz większą i silniejszą po stokroć niż było to pokazane w filmie. Jednak film swoją treścią obejmuje okres 8 miesięcy po wypadku, nie wiemy zatem jak rodzice radzili sobie z bólem wcześniej. Możemy sobie to tylko wyobrażać, ale chyba nikt, kto nie przeżył podobnej tragedii, nie jest zdolny aż do takiej empatii.
Film zapamiętam.