teraz ja zmarnowałam połowe swojego czytając Twój komentarz, film nie był tak do końca przewidywalny, do konca nie było wiadomo czy Charlotte umrze czy nie. a z resztą może i masz racje, lae sa ludzie którzy jednak lubią takie filmy. Ty pewnie niekoniecznie więc po co siadałeś przed TV? Już po opisie filmu wiadomo jaka to będzie historia.

Nie zgadam się z Tobą, a raczej z Twoją opinią, iż film był przewidywalny. Ja na przykład do samego końca nie byłam pewna czy Charlotte umrze. Miałam nadzieję, że jednak przeżyje, skoro ten lekarz zgodził się ją operować, a w dodatku miał bardzo dobrą opinię.

Jednak każdy ma inną mentalność, więc odbiera wszystko na swój własny sposób...

A który melodramat nie jest przewidywalny, zazwyczaj umiera jedno z dwojga!

I to mnie wkurza! Jak jest film z happy endem, to się buntują, że przewidywalny, że nudny, że schematyczny. Bez happy endu - też mają problemy! Jest jakaś inna możliwość, która przypadłaby tym wybrednym ludziom do gustu?

Spod pióra mi to zostało wyjęte. Jak się komuś film nie spodobał to każdy zarzut będzie dobry. Dla mnie film nie byl przewidywalny. Poza tym przedstawiona historia miała, niestety, dużo więcej wspólnego z realnym życiem niż ckliwe opowiastki z przereklamowanych superprodukcji.
Film wzruszający, łezki poleciały, więc polecam wszystkim miłośnikom tego gatunku filmowego. Jeśli ktoś melodramatów nie lubi to niech nie zwiodą go wielkie nazwiska i opinia znajomych: to naprawdę jest film do płakania! Nie oczekujcie tu szalonych pościgów, wartkiej akcji i zaskakujących zwrotów w fabule.
Poza tym dla wszystkich tych, którzy już trochę przetrzepali światową filmotekę zdecydowana większość filmów będzie przewidywalna, chociaż zgadzam się, że niektóre z nich oparte są na tych samych przewałkowanych schematach, które powtarzane są do znudzenia. I takie filmy warto krytykować. Oryginalność jest potrzebna dziś jak nigdy.

Rany ludzie, dlaczego tak się podniecacie czyjąś opinią?

Jednemu się podoba. Innemu nie.
Ja mogę dla Rcharda każdy szajs oglądać, ale ten film uważam za przewidywalny do bólu.
Od momentu gdy Winona powiedziała o chorobie, wiedziałam że umrze i że przedtem zmieni jego życie.

Coś jak z Theron w ostatnim listopadzie, czy jak to tam leciało.

Bohaterowie mnie nie przekonali. Na pewno nie wrócę do niego ponownie.
A jeśli komuś się podoba- super. Po to powstał.
Miłego oglądania.