Mimo wszystko bardzo pozytywnie oceniam ten film, szkoda jednak że twórcy nie skupili się bardziej na rozbudowaniu relacji między parą głównych bohaterów bo to zdecydowanie najciekawszy wątek tego filmu - ofiara napadu zakochuje się w sprawcy o tym nie wiedząc. Film mocno inspirowany genialną "Gorączką" Michaela Manna, co nie jest chyba zarzutem, bo przykład należy brać z najlepszych. Reasumując, bardzo dobry dramat sensacyjny, tak rzadko oglądam obecnie przykuwające uwagę filmy, że oceniam go na 8/10 w skali filmwebu.
Nie tylko "Gorączką". Oglądając, miałem wrażenie, że scenarzyści czerpali całymi garściami z sensacyjnego kina lat '80 i '90. Dużo wcześniej miałem okazję przejrzeć scenariusz, ale nie spodziewałem się, że Affleck wysmaży z niego tak dobry film. Miłe zaskoczenie na koniec roku, bo niestety, nie było ostatnio dobrych filmów sensacyjnych. Myślę, że są szanse na Oskary.
Pełna zgoda. Mam bardzo podobne odczucia. Wszedłem tutaj z zamiarem napisania tematu odnośnie Gorączki M.Manna z 1995 roku. Jest już, więc wystarczy, że się pod nim podpiszę.
Film świetny naprawdę przykuwa uwagę ogląda się z zapartym tchem,a z tą gorączką to ciekawe bo ja mogę powiedzieć że jest wyjebisty podobnie,ale zauważyliście jak aflek właśnie ogląda goręczke w tv i zachwile przychodzi ta była jego panienka?
jak dla mnie to 9, film jest naprawdę rewelacyjny, dobrze zagrany, dobrze zrobiony, porówanie do gorączki jest jak najbardziej na miejscu, tematyka, głowny bohater chce się zmienić dla kobiety, zawzięci i ambitni stróże prawa. (Zresztą w filmie jest scenka gdzie Ben ogląda właśnie The Heat w TV) Film nie jest napakowany bezsensownymi scenami akcji, trzyma w napięciu i mimo 150 min trwania nie nudzi nawet przez sekundę. Dawno nie było tak dobrego filmu sensacyjnego, Chętnie poszedłbym na to do kina niestety jak to zwykle bywa w naszym kraju dystrybutor przespał swoją szanse i przegrał z internetem, wolą za to puszczać jakiś g*wna o zakochanych wampirach.
johnyss, jestem po seansie i napisałeś wszytko, czym chciałem się podzielić na tym forum, w zupełności się z tobą zgadzam. Pozdrawiam.
zgadzam się z wami panowie dla mnie to jest jakby remake Gorączki jak dla mnie filmu idealnego jak na tamte czasy dlatego cieszę się że w końcu na koniec roku jak już Sabat wspomniał powstał fajowski film akcji no bo jak już sami wiemy ten rok obfitował w same szmiry jeśli chodzi o ten gatunek nawet nie wiem czy w ogóle były jakieś filmy akcji xD ale reasumując Ben się udoskonala :P jak dla mnie 9/10 bo ten film był w pełnym tego słowa znaczeniu rewelacyjny :)
Kris:Nie zapominaj, że Incepcja tez tak jakby jest o szajce napadającej na bank :)
cóż, ja bym nie użył słowa "nieco" przy słowie gorsza. nawiązanie do gorączki jest oczywiste. ale jak juz porównujemy The Town do arcydzieła Mann'a to bądźmy chociaż uczciwi. Zacznijmy od aktorów- w miare dobrze, niesztucznie zagrał jedynie Jeremy Renner i Pete Postlethwaite. Affleck jest kompletną porażką, on po prostu nie umie grać, jego twarz zawsze taka sama. ale czego się można spodziewać po kolekcjonerze wygranych/nominacji do złotych malin. faceci z FBI też jakoś tacy bezbarwnie zagrani. Cóż, kiepsko zagrana główna rola popsuje każdy film z dobrym scenariuszem. Ten niestety jest jednak taki sobie. Wiele wątków jest zbyt banalnie ukazanych jak np. miedzy Dougiem a Jamsem. Po prostu nie "czułem" tej braterskiej więzi. Nie widziałem żeby Doug naprawde chciał się wyrwać z miasta. Wszystkie te rozterki bohaterów wydały mi się mało hmmm...autentyczne? W filmie pragnienia, myśli bohaterów,motywy działania, powinny być odkryte przez widza samoczynnie, a nie dopiero gdy bohater coś powie. Może w wersji reżyserskiej, nieokrojonej tak bardzo historia wydaje sie bardziej autentyczna.Dalej. Motyw z wysiadającymi zakonnicami z karabinami z samochodu, w biały dzień, na środku ulicy przy gliniarzu(który oczywiście nie pisnął pewnie słowa) wydał mi troche absurdalny. Końcówka(mam na myśli ostateczne zakończenie, ostatnie 2 minuty) infantylne. Muzyki nawet nie zauważyłem więc nie irytowała ale jaj też nie urywała. Co do plusów- fajna akcja, nawet dobre zdjęcia. reasumujac 6/10, chociaż biorąc pod co nam było ostatnio serwowane jeśli chodzi o filmy sensacyjne, to 6 jest nawet dobrą oceną.
Zgadzam sie z powyzszymi komentarzami, film na wysokim poziomie. Jednak nie zgodze sie z Twoim komentarzem, Dies_Irae. Wedlug mnie, jest to jedna z najlepszych rol Afflecka - wlasnie tym filmem pokazal, ze nie jest "totalna porazka". Ale to tylko moje osobiste odczucie. Doceniam komentarze.
Pozdrawiam i jeszcze raz - warto bylo obejrzec ten film. Przyznam tez na koniec, ze Ben jest lepszym rezyserem anizeli aktorem. "Gone Baby Gone" oraz "The Town" to filmy z wyzszej polki. Zdecydowanie.
najlepsza rola Affecka dalej dale może być słaba biorąc pod uwage jego wczesniejsze wyczyny ;] choć zgodze się- jest lepszym reżyserem niz aktorem.
a wyobrażałeś sobie jakąkolwiek reakcje tego policjanta ? co miał wezwać wsparcie :D zacząć strzelać czy co wyskoczyć z samochodu i ich pałą naparzać ? :D zresztą pare sekund później wyjaśnili dlaczego koleś nic nie zrobił ponieważ zapewne nie chciał znaleźć sie na tablicy weteranów ! w sumie się nie dziwie zareagowałbym tak samo bo nie chciałbym skończyć za 10$ na godzine z kulami w całym ciele :) tyle...
cóż, nie chodzi o to że nie zareagował, mnie po prostu śmieszy że policja nie mogła ich złapać, nie rozumiem tez motywu z zamykaniem mostu, ta dzielnica jest jakaś nietykalna? strefa bezpieczeństwa?
nie rozumiesz ,to jak ty ten film ogladałeś, przecież było to wytłumaczone dość jednoznacznie, co do motywy z tym policjanetem to jeden z lepszych "smaczków" tego filmu, facet myślał trzeźwo, nie miałby szans, 4 uzbrojonych w karabiny maszynowe bandziorów, zanim wylazł by z radiowiowozu i wyjoł broń, dawno byłby już trupem, policjanci to też ludzie a nie supergliny z filmów akcji.
a ja nie mówie ze on miałby do nich strzelać, co do mostu- boston to ogromne miasto, mogli sobie pojechać to innej dzielnicy, przeczekać a potem przejechać przez ten jebany most do swojej dzielnicy...
Ludzie czy wy nie wiecie,że niektóre dzielnice w miastach USA można bez problemu odciąć od innych zamykając mosty. Nie oglądaliście Cloverfielda czy Jestem legendą. Tam zawsze uciekają na mosty ,bo już je zamkną to już z stamtąd się nie można tak łatwo wydostać.
(może być) SPOILER. Właśnie to obejrzałem i muszę stwierdzić, że film wcale nie jest gorszy od "Gorączki", a może wręcz przeciwnie. Podejrzewam, że część z Was sugeruje się tylko nazwiskami aktorów; skoro tam grają tacy giganci kina jak DeNiro i AlPacino, to Gorączka "musi być" lepsza i tyle. Tymczasem fabuła skupia się tam głównie na ukazaniu rywalizacji gliny i złodzieja i szacunku jaki wobec siebie czują będąc najlepszymi w tym co robią z trochę zarysowanym wątkiem rodzinnym policjanta. Natomiast w "The Town" mamy rozwijający się wątek miłosny pięknej kierowniczki do gościa, który napadł na jej bank biorąc ją jako zakładniczkę i nienawiść zmieszaną z miłością, gdy ta dowiedziała się kim jest naprawdę jej ukochany. Później przyznaje on, że przed napadem ją obserwował, zatem domyślamy się już w skradzionym vanie, iż poczuł do swej ofiary coś jak nić sympatii gdy powiedział, że nie zrobi jej krzywdy. Myślę, że dodanie tego motywu było czymś ożywczym, co nadawało filmowi uroku i smaku. No bo poza tym to istotnie obydwa to sceny przygotowań do napadów, maski na twarzach, napady, strzelaniny i pościgi.
Dies_Irae, po pierwsze, co mnie obchodzi brak zarysowanej więzi braterskiej między głównymi złodziejami skoro oni nie byli braćmi? A po drugie więzi braterskie masz w wielu innych produkcjach. Mógłbyś wspominieć o właśnie tym pokręconym zwiąku z główną bohaterką, który był najciekawszą warstwą fabularną filmu. Ale cóż, każdy ma inny gust, Podobnie nie sugeruj się jakie nagrody zdobył aktor.
Ja daję mu 8/10. Byłoby 6/10, ale cały obraz ubarwiała smakowita uroda pięknej kierowniczki Claire, zwłaszcza w scenie w banku, gdy kamera, podobnie jak Doug, przejechała ją leżącą na podłodze od stóp do głów:-)
Jak dla mnie zarys fabularny oby filmów jest podobny, jednak nie uważam,żeby były do siebie podobne. Dziwnie to brzmi ale to chyba przez styl reżyserski obu panów. Gorączką jest bardziej zimna, Mistao złodziei za to ludzka. Affleck oddaje klimat miasta, Mann swój klimat :D
Ej, nie musisz nam opowiadać fabuły. HALO?! MY TEŻ WIDZIELIŚMY TEN FILM....ja pierdole, najpierw mówisz że Ci którzy uważają ze Gorączka lepsza, mówia tak tylko dlatego bo w niej są znane nazwiska, a potem oceniasz Town o dwie oceny wyżej bo podoba Ci sie uroda aktorki (?!) Nie sugeruje sie zdobytymi "nagrodami". wystarczy ze obejrze jakikolwiek film affeca i bede wiedział że z niego aktor jak z koziej dupy trąbka....btw- jeśli Town który oceniasz na 6/10 jest niby lepszy od Gorączki to ile byś jej dał?
Wojtek- one są troche podobne, chociażby z samych zapożyczeń z gorączki o czym ciągle mówimy. chociażby jeśli dobrze pamięam, żona bohatera granego przez Val'a Kilmer'a też go ostrzegła. jednak mimo wszystko, Gorączka ma klase, dobry smak, ma lepszy scenariusz. wiecie, scenariusz town też mógłbyć świetny, tyle ze wystarczy że rezyser położy nacisk na nie te motywy co trzeba , albo nieumiejętnie uwypukli dane aspekty i juz cała historia będzie popsuta. ps. ja lubie "zimne" filmy:D takie są najlepsze, moim zdaniem właśnie zimne filmy są najbardziej ludzkie...