Ogółem film ogląda się dobrze ale jest zbyt długi zapchany niepotrzebnymi scenami,kiedyś powróce do tej pozycji ale nie będe się rwał.Ben Affleck powinien zostać przy aktorstwie z drugiej strony to jego pierwszy debiut jako reżyser i scenarzysta więc nie ma co wymagać.
Pierwszy debiut? Wydaje mi się, że ogólnie każdy debiut jest pierwszy, bo dokładnie to oznacza. Z tego co mi wiadomo, to już trzeci film w reżyserii Bena Afflecka i drugi gdzie jest zarówno reżyserem i scenarzystą ("Gdzie jesteś Amando"), chyba, że się mylę, ale nawet tak pisze na filmwebie. Jeszcze z wcześniejszych filmów pamiętam, że aktorem to był raczej miernym, ostatnio coś się poprawił i w dodatku zajął się tworzeniem własnych filmów; wg mnie podczas "The Town" naprawdę się popisał jak na reżysera dopiero rozpoczynającego karierę . Nie wiem jak było w przypadku tego drugiego filmu, bo go nie oglądałem, ale zebrał dobre recenzje, więc też chyba nie jest źle.
Które sceny uważasz za niepotrzebne? :)
Ciekawy jestem, bo wg mnie każda scena w zasadzie jest ważna dla fabuły, nie wyobrażam sobie tego filmu inaczej zmontowanego, dla mnie jest w całości przemyślany. Obejrzałem go jednym tchem i strasznie się spinałem w niektórych momentach, co mi się rzadko zdarza, stąd ta wysoka ocena.
Pozdr