W jaki sposób Claire mówiąc Doug'owi "to będzie mój słoneczny dzień" dała mu do zrozumienia,
że to pułapka by przychodził do niej do chaty ? Wiem, że wcześniej mówiła tylko, że zawsze w
'słoneczne dni' myśli o swoim bracie, który zmarł, ta ? Dlaczego akurat te słowa Doug miał
zinterpretować jako wskazówkę by się u niej nie zjawiał ? Możliwe, że coś przeoczyłam ?
Przeoczyłaś ;)
Nie przytoczę dokładnej rozmowy, bo strasznie dawno widziałem ten film, ale pamiętam, że w którymś momencie o tym rozmawiali, coś ona wspominała, że jak Affleck wpadnie to będzie jej słoneczny dzień, ale możliwe, że w tym momencie źle mówię :D
Ale na pewno przeoczyłaś.
Kiedy siedzieli w knajpie ona opowiadała jak jej brat umarł na chłoniaka w tak piękną pogodę jak tego dnia. I od tamtej pory właśnie tak nazywa złe chwile. Więc kiedy ona powiedziała mu żeby przyszedł i to będzie dla niej taki słoneczny dzień. On wiedział.
Tym bardziej, że ją obserwował przez lornetkę z budynku naprzeciw i wdział w jej mieszkaniu agentów.