Wydaje mi się, że Andrew Garfield zaczyna powoli wkraczać do ligi aktorów branych pod uwagę jako kandydaci do Oscara, świetna rola.
Tym samym Przełęcz ocalonych też bodaj powinna odpaść, co nie? Myślę, że nie w tym rzecz. Scorsese po prostu nakręcił film nietypowy dla samego siebie, zbyt ascetyczny i wymagający jak na dzisiejszą mentalność Akademii.
Przełęcz ocalonych film o adwentyscie nie lubiacym broni pasuje do hollywood ale juz film o katolikach w pozytywnym swietle tego juz nie toleruja
Nie wiem czy takie pozytywne, w końcu demaskuje pychę, dumę i zacietrzewienie w wierze głównego bohatera. Dobitnie to widać w rozmowach z Tłumaczem, Inkwizytorem czy Ferreirą w końcu. Choć oczywiście mamy dla niego kontrapunkt w postaci poświęcającego się Francisco, ale to właśnie dla uświadomienia Rodriguesowi jego błędów.