Nie wiem, czy tylko na mnie zrobił on tak wielkie wrażenie, ale plakat Milczenia jest piorunujący. Gdy pierwszy raz zobaczyłem Neesona w takiej graficznej narracji, już wiedziałem, że jest to produkcja wyższych lotów. Ciężko to opisać, ale dla mnie ładunek emocjonalny tego plakatu jest olbrzymi.