Pamiętam jak ktoś tutaj napisał, że film dostanie mnóstwo oscarów i że jest murowanym faworytem tegorocznej ceremonii. Tymczasem obraz dostał 1 nominację, i to za zdjęcia. No cóż, bywa.
Akademia nie lubi takich filmów... Zresztą nominacje w tym roku są trochę dziwne. Nie dość, że jakby na siłę starali się nominować jak najwięcej kolorowych aktorów (żeby rozgrzeszyć brak jakichkolwiek nominacji w tamtym roku), to jeszcze 14 nominacji dostał La La Land... Według mnie aktorzy z Milczenia grali o niebo lepiej niż totalnie bezpłciowy Ryan Gosling... no ale cóż Akademia lubi popadać w skrajności. Ja jestem nominacjami nieco rozczarowana.