Zdecydowanie zawiodłem się na Scorsese. Film zbyt rozciągnięty, w zupełności mógłby trwać 2 godziny i by starczyło. Najsłabszą stroną "Milczenia" jest jego scenariusz. Monologi głównego bohatera są strasznie płytkie, wręcz nieustanie powtarza on to samo. O beznadziejnej odpowiedzi Boga już nie wspomnę. Zabrakło większego zaakcentowania kluczowych pytań np. co zrobiły Jezus w takiej sytuacji. Suma całości dała obraz uzasadniający i usprawiedliwiający słuszność w moich oczach nieodpowiedniego postępowania Jezuity. Może trochę swobody na interpretacje panie Scorsese!