PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=485856}

Millennium: Dziewczyna, która igrała z ogniem

Flickan som lekte med elden, Millennium part 2
2009
7,3 42 tys. ocen
7,3 10 1 41607
5,9 9 krytyków
Millennium: Dziewczyna, która igrała z ogniem
powrót do forum filmu Millennium: Dziewczyna, która igrała z ogniem

Czy ktoś zauważył że Lisbeth ma włosy pod pachami? No mnie to jakoś razi. Ale kreacja
bardzo fajna ogólnie ;)

ocenił(a) film na 8
basiulenka

Ja zauważyłam. O ile dobrze pamiętam, to w takiej scenie, gdzie Lisbeth leży na łóżku tuż po porwaniu Mimmi. Mnie to jakoś szczególnie nie przeszkadzało. Gdybym to ja była ścigana za trzy morderstwa, pewnie też bym się nie przejmowała takimi sprawami jak depilacja. ;P Ogółem kreacja Lisbeth też przypadła do gustu, trochę się bałam, że oglądając to, zepsuje sobie moją wizję książkowej panny Salander. Ale raczej tak nie jest, Noomi odwaliła kawał dobrej roboty, chociaż pewne zastrzeżenia mimo wszystko mam.

ocenił(a) film na 5
Ciri94

Lisbeth rzeczywiście świetna, natomiast Erica została u mnie w domu ogłoszoną jedną z największych porażek. Zupełnie nie oddaje charyzmy i charakteru tej książkowej. A pachy tak czysto estetycznie mnie uderzyły ;)

basiulenka

jako facet pewnie bym zwymiotował na widok takich pach. ale one pasują do TEJ postaci... właśnie wydepilowana/ogolona byłaby nieautentyczna...

ocenił(a) film na 8
basiulenka

Postaci Eriki nie znosiłam już w książce. Wkurzała mnie, wydawała mi się taka nadęta i ważna. Chyba trochę za bardzo identyfikowałam się z Lisbeth, kiedy czytałam, bo zdaje sobie sprawę z tego, że postać Eriki jest jak najbardziej potrzebna w "Millenium", urozmaica ją. Ale przez to, że nie lubiłam Eriki w książce, nie przywiązywałam specjalnej wagi do tego, jak została pokazana w filmie. Ale masz rację oczywiście - książkową Erikę wyobrażałam sobie jako bardzo atrakcyjną, pewną siebie, inteligentną kobietę - taka bardzo silna osobowość. W filmie nie odzwierciedlili ani wyglądu (aktorka wydała mi się za stara, no i niezbyt ładna) ani tej siły osobowości. Filmowa Erika była dla mnie taka słaba, nijaka, bezbarwna.
Ale bardziej przeszkadzał mi filmowy Mikael - polubiłam go w książce bardziej niż Erikę, pewnie dlatego - wydaje mi się, że aktor nie oddał takiego ciepła i swobody pana Blomkvista. I może się czepiam, ale przez to skrzywiła się trochę relacja Kalle-Sally. Wydaje mi się, że w książce Michael bardziej interesował się Lisbeth, był jakiś bardziej ciepły względem niej.

basiulenka

mnie tam bardziej zraził ten seks lesbijski niż te włosy pod pachami...

basiulenka

zauważyłam, zdiwiło mnie to ale nie zraziło do jej postaci :]

basiulenka

nie tylko jako Lidbeth miała włosy pod pachami. jeszcze jako Ana w Daisy Diamond . ale jakoś nie raziło mnie tak bardzo jak Ciebie. są gorsze rzeczy.