z cyklu: złote single i platynowe albumy,
podczas gdy kłamstwo wjeżdża windą, prawda wchodzi schodami..
zresztą jakie tam kłamstwo, raczej kłamstewko, w dodatku niegroźne - nikt przez nie do więzienia nie trafi ani wojny nikt nie wypowie. społeczna szkodliwość czynu na poziomie zero, kogo to obraża ten nie kuma popu.
a najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że to w ogóle nie była muzyka wokalna - chłopacy mogliby nauczyć się tak pieśniaczyć po półrocznym kursie śpiewania.
a gdyby to odwrócić? może producenci wyświadczyli światu przysługę? na przykład taki sam zabieg, ale w stronę rodzimego ICH DREI skierowany, byłby błogosławieństwem.
ale symbolicznie - to kropla, która odbija ocean.
wszystko jest w tej historii:
kontrakt faustowski - wyzbycie się autobiografii własnej, zaniechanej, na rzecz autobiografii wyobrażeniowej, spełnionej - szczyt i upadek, śmierć i zmartwychwstanie, problem wizerunkowości i charakterystyka branży.
wszystko, wszystko i rzecz wszelka skondensowane do piguły.