O i jeszcze coś. Jak mogłem zapomnieć o czarnym rycerzu. Pewnie znów mi się przypomni jakaś genialna scena ale nie będę już o niej pisał.

Nie ma co pisać z człowiekiem co Kevinowi Samemu w NY dał 10/10 ;)

Przecież Kevin jest najlepszy! Scena z goraca klamka oderwala mnie od grania w bierki a spadajace zelazko od szydelkowania. Nawet internauci walczyli o jego emisje w tv! A obcy to poprostu majstersztyk kinematografii I filmów SF. Nie uważam się za lepsza.. Ale mój gust jest zdecydowanie inny. Następnym razem polecam przeczytać recenzje i poczytać troszkę o filmie aby nie tracić czasu jesli jest nie w twoim guście.

Nie ma co pisać z człowiekiem, który dał 10/10 Żywotowi Brajana

Dlaczego tak uważasz? Myślisz, że w ten sposób jest bardziej uboższa? Nie wydaje mi się. Może tak jest z Tobą. Łatwo jest po prostu zjechać film ale żeby dostrzec w nim coś ciekawego to rzecz trudniejsza. Zresztą każdy ma swoje zdanie a o gustach się podobno nie rozmawia.

Kurde skoro go oglądałem to znaczy, że chciałem w nim dostrzec coś ciekawego. Nie jestem krytykiem na etacie, żeby siadać i oglądać na siłę debilny film, tracić 1,5 godziny życia tylko po to by potem tego żałować. Gadanie typu: "po co to oglądasz", "jak się nie podoba to nie komentuj", czy też ocenianie osoby a nie oceny oceniającego - jest wręcz śmieszne i na poziomie nawet nie gimnazjum a żłobka ... Pamiętam jak pyton pojawił się w TVP1, i ten chory zachwyt ludzi jaki to brytyjski humor jest super ...

POZDRAWIAM

Twoje poczucie humoru jest zbyt ubogie aby zrozumieć żart w tym filmie. Nie ma sensu prowadzić z tobą tematu.

Chyba rozmowy... no zdaję sobie z tego sprawę, że nie śmieszą mnie żarty o rzucaniu krowami z wieży... przykro mi...

Zauważyłeś tylko tą jedną sytuację? Przecież było wiele ciekawych i śmiesznych momentów ;). Nie każdy jest w stanie je dostrzec i dlatego niektórzy mogą nie przepadać za tym filmem.

A zresztą kto na podstawie jednej sceny ocenia cały film?!.... Rzeczywiście nie posiadasz poczucia humoru... Właściwie to cały czas był powód by się pośmiać. Niestety nie każdy jest w stanie dostrzec wszystkiego (a przynajmniej większości) co było W "Św,Graalu" śmieszne i dlatego niektórzy mogą nie przepadać za tym filmem. Monty Python trafia do ludzi, którzy z dystansem podchodzą do wielu spraw i posiadają specyficzne poczucie humoru. Widocznie ty takiego nie posiadasz i Ciebie to nie śmieszy. Ja np. cały czas się śmiałam na tym filmie.
A tak poza tym to jaka jest twoja ulubiona komedia? W ogóle to lubisz komedie?

Wystarczy zobaczyć oceny dla filmów i ich dobór.
Sam tekst o strzelaniu krową już mnie rozbawił :).

I bardzo dobrze :)

Tak, oglądałem. I to wiele.

- Jakie lubisz komedie?
- Tak.
Jednak jesteś miłośnikiem absurdalnego humoru :). Good for u.

Nie powiedziałbym.

Cieszę się, że się rozumiemy.

Ja również bardzo.

Cieszysz się, czy rozumiesz?

Rozumiem, że się cieszę.

Jeszcze będą z Ciebie ludzie.

Wiem.

Może tak być!

Ty moze jestes zagorzałym katolikiem i dlatego nie podoba Ci sie M P

Jak tam wolisz.

Ano zgadłeś ino synku! Radio M. 24/h!

To po co pisałeś?

Żeby przestrzec innych przed rozmową z niedowartościowaną osobą posługującą się debilnymi argumentami i piszącą temat tylko, aby zwrócić na siebie uwagę.

Bez urazy, ale akurat ten argument nie jest lepszy :/. Sam zapewne masz filmy nie przez wszystkich uznawane za arcydzieła, do których po prostu masz sentyment i dlatego wystawiasz im wysokie noty.

Tak, są zapewne takie filmy, ale jak jakiegoś filmu naprawdę nie lubię, to nie piszę tego w komentarzach pod tym filmem i nie posługuję się przy tym bezsensownymi argumentami.

Facet po prostu zapytał, co było śmiesznego w tym filmie i w sumie go rozumiem. Filmy grupy Monty Pythona uznaje się z góry za mega śmieszne, super dowcipne i w ogóle osoby, którym się nie podobają, uważa się za dziwne. No wyobraź sobie coś takiego - koleś więc ma ochotę sobie poprawić humor, wybiera film i patrzy, patrzy, czeka na te dowcipne momenty, film się kończy, a tu nic go nie rozśmieszyło, to się zastanawia - WTF? Może miałem okrojoną wersję? A może przysnąłem i coś przegapiłem? O co chodzi? A może o to chodzi, by o nic nie chodziło? A więc opisuje sytuację na forum. Nie napisał tego bardzo agresywnie, a i forum jest nie tylko od pisania peanów na cześć danego filmu. Sam autor, racz zauważyć, nie pyskuje jakoś niezaczepiany. Moim zdaniem żałosne są osobuy, które załadają pod filmem (jakimkolwiek) tematy typu ,,ŻAŁOSNE GÓWNO, SZKODA OGLĄDAĆ, PIEPRZONY KICZ, SYF!!!!11!!!!111111!!!1!"

A tak przy okazji - uwielbiam Kevina samego w domu i Kevina w Nowym Jorku - u mnie też mają wysokie noty :D.

Filmy MP nie są powszechnie uznawane, gdyż nie każdy ma tak specyficzne poczucie humoru (jeśli już je ma). Uznawane są za to przez zdecydowaną większość osób, które takie spektakle lubią, co oznacza, że jakiś poziom muszą mieć. Czy jest to wywyższanie się?
Analogicznym przykładem są emitowane co kilka tygodni większe spektakle kabaretowe. Najazdy kamery na publiczność - zawsze pokażą kogoś o twarzy naburmuszonego buldoga.
Założyciel napisał, że już napisy początkowe go odrzuciły. Czy to jest normalne?

Kevin! Buahhaha to jest rzeczywiście wspaniała komedia ;/
Dziecko mści się na złodziejach, przez większość filmu oglądamy jak chłopiec odgrywa się na dwójce mężczyzn. Czy dostanie żelazkiem w twarz jest aż tak zabawne? Wymyślenie takiej komedii to banał.
Kiedyś jak byłam młodsza to mnie to wszystko może śmieszyło ale teraz to raczej unikam oglądania Kevina.

Podsumuję wszystkie wypowiedzi powyżej... zieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeewwwwwnięcie

ziewnięcie gimbusa

miejskiego busa

Ot takie życie jest właśnie. Bardziej śmieszy mnie żelazko niż "ni".

Może dlatego Ciebie śmieszy żelazko bo to banał. A ty chyba lubisz proste rzeczy i.. filmy.... Ale różni są ludzie. Różne gusta. Żeby wymyślić scenę z rycerzami "Ni" trzeba być naprawdę nieźle zakręconym (oczywiście pozytywnie). Ja to doceniam.

Błagam... nieźle zakręconym do takiej sceny?...

Tak!

Taki gimbusowy tekścik...

10 miesięcy zabrało tobie wystosowanie odpowiedzi, nieźle

Nie powinieneś pomijać Rycerzy, Którzy Mówią "Ni".

A to fakt, że to było mało śmieszne.

Dla ciebie tak, dla mnie i kogoś innego nie. To twoje zdanie i twoja sprawa zachowaj je dla siebie. Z gustem jest jak z dziurą w d... każdy ma swój (swoją).

Jest wolność wypowiedzi. Mogę mówić co chcę i nie zachowam tego dla siebie. Jeżeli kogoś razi moja krytyka i to, że nie podoba mi się film na poziomie syfonu w umywalce to nie musi tego czytać.

Masz rację. "Kevin sam w domu" jest takim arcydziełem że nawet bym się na niego nie wys.rał bo szkoda by było mojego g...a. "Jest wolność wypowiedzi. Mogę mówić co chcę i nie zachowam tego dla siebie"

Nie no jeśli masz problemy z kupką...

Odpowiedź nie związana z tematem.

To nie ja zacząłem pisać o problemach z trawieniem...

A poza tym moja pierwsza wypowiedź była skierowana do kogoś innego wiec czemu się wciąłeś w coś co ciebie nie dotyczy?