"Mr. Jones" to poruszająca opowieść o człowieku, którego miłość uratowała przed samozniszczeniem. W rolach głównych wystąpili Richard Gere, Lena Olin i Anne Bancroft. Gere stworzył znakomita kreację w roli człowieka cierpiącego na maniakalną depresję, który w chwilach euforii oczarowuje wszystkich fantazją i humorem. Bywa, że w czasie
na wszelki wypadek spytam: komu w Polsce trzeba zrobić dobrze, żeby mieć 10% podobnego zaangażowania ze strony lekarza?
Bohater cierpi na chorobę dwubiegunową, a nie na depresję maniakalną!
Szkoda słów na to, co odstawia redakcja filmwebu. Jak nie dostaną szmalu od dystrybutora, to mają w 4 literach film. Ale do ciągnięcia kasy są pierwsi.
...płakałam co chwilę jak bóbr- z przedmówcami się nie nie zgadzam; rodziny nie zrozumieją tego
filmu do końca, za to każdego "afektywnego" poruszy do głębi (bądź zirytuje - zależnie od
aktualnego stanu naszpikowania lekami ;) Niby prosty film, ale (mnie przynajmniej) bardzo,
bardzo 'wwiercił' się do wszystkiego...