Sposób narracji, sztuczność ujęć nawiązuje do starych filmów amerykańskich z lat 50tych. No i komiksów. Ten film nie jest zbytnio do rozumienia;) ale oglądania i różnych interpretacji. Moja. Facet zabija swoja nową żonę - jest takie przejście - ona leży na wyrku, głaszcze się - potem następuje na ekranie "lśnienie" i nowe ujęcie - facet spotyka detektywa, który pojawia się jeszcze na końcu filmu - to taki łączni, z tym co potem sie stanie. Gadają o zaginięciu jakieś kobiety, tamten go ostrzega. Odjeżdżają i zaczyna się jazda:) Zmiana kolorów na ekranie to przejście w inny świat. Pętla czasu , może to dzieje się tylko w głowie bohatera? Może to on jest tym facetem, którego boi się jego żona, a którego poznała w Vegas? Może jest "wariatem" i nie pamięta co zrobił? Fajny film. Ale sobie "powymyślałam":)!!!!