PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=40261}

Mroczne opowieści

Campfire Tales
1997
6,0 2,2 tys. ocen
6,0 10 1 2163
5,5 2 krytyków
Mroczne opowieści
powrót do forum filmu Mroczne opowieści

mrocznie

ocenił(a) film na 6

Czy może nas przestraszyć kolejny film o grupie młodych ludzi, którzy zjechali z autostrady i utykają na jakimś zadupiu bezzasięgu dla sieci komówkowych czy żywej duszy w około? No i tu mamy miłe zaskoczenie. Napewno film nie jest odkrywczy czy specjalnie oryginalny, ale posiada klimat, czego wielu sieczkom brak.

Mroczne opowieści przedstawiają historię czwórki przyjaciół, która wracając z koncertu miała niegroźny wypadek i została uziemiona w środku lasu niedaleko opuszczonej posiadłości. Czekając na pomoc prubóją przestraszyć się nawzajem opowiadając trzy straszne historie.

Oczywsiście każda z nich od siebie rózni sie klimatem, treścią, ale tez i poziomem. Pierwsza (The Honey moon) z nich ma nie wiele plusów. Jedynie to że dzieje sie w podobnych klimatach jak te gdzie uwiezieni zostali młodzi "rozbitkowie". Ma ona klimat jakby taniego horroru w stylu "Wrong turn", tyle, że stworzenia mieszkające w mrocznym lesie są bardziej tajmnicze, ale i niestety głupsze. Druga opowieść(People can lick too) jest juz przeniesiona w realia słodkiego amerykańskiego osiedla. Wątek? Pedofilstwo. "Koleżanki" z internetu nie okazują sie być takie miłe jak w wirtualnym świecie. Dość proste możnaby powiedzieć, ale tu zostało nakręconych kilka ciekawych scen, gdzie nie można odmówić napięcia. Sprawniej nakręcona od pierwszej , ale nadal średniak. Ostatnia część (Locked) najlepiej nakręcona ze wszytskich. Opowieśc o "samotnym jeźdźcu" Przemieżającym stany na swoim motorze. Awaria techniczna i ulewa zwabia go do domu na odludziu zamieszkałego przez dziwna dziewczynę. Ta historia ma tu najwięcej sensu, bo niejako odnosi sie do wątku o ludziach co opowiadają te wszystkie opowieści. Montaż scen, światła, dźwięk są bardzo dobrze dobrane. Jest klimat i logika.
Wszystkie opowieści zamyka historia samych "rozbitków" może nie jest odkrywcza, ale nie odrazu można było się domyśleć o co chodzi.

Twórcy "Mrocznych opowieści", Matt Cooper i Martin Kunert staneli przed trudnym zadaniem wyreżyserowania krótkich opowieści gdzie nie ma czasu na wolny rozwój akcji czy wiele wątków. Tam trzeba szybko dojść do konkretów, bez ociągania się. Wyszli z tego zadania na 4+, ale jedynie jakby na końcu zaczeli logicznie myśleć, stawiając na świetny montaż i logiczne zakończenie. Jest to nie wątpliwie sukces, bo obaj panowie nie posiadają wielkiego doświadczenia w branży filmowej. Jedynia Matt Cooper może pochwalić sie jako producen udanych produkcji takich jak "Kolacja z arszenikiem" i "Panic".

Ten film powstały w 1997 roku może wydawac się powieleniem wielu pomysłów z innych filmów, ale trzeba zauważyć, że powstał przed nimi. Jedynie podobieństwo do "Szóstego zmysłu" może być uzasadnione. Podobne watki jak w tym dziele możemy zauważyć w "Dead end" czy "Wrong turn".

Mi osobiście film się spodobał. Można go jedynie przeklinać za niezbyt udany początek. Końcówka zaś wraz z ostania opowieścią są wyśmienite. Dla mnie osobiście ukazują wielkie cierpienie faceta na motorze, który ucieka od swoich błędów, za które jest skazany na wieczną powtarzalość (jak Syzyf czy Prometeusz). Film oglądając samemu może przestraszyć. Gorąco polecam.

ocenił(a) film na 7
Newelowsky

Także ja polecam ten świetny filmik. Ostatnia część podobała mi się najbardziej i według mnie była najlepsza. Film z młodzieżą, jednak nie jest to typowy młodzieżowy horror. Film ten również posiada taką zaletę, że nie ma tego, czego horrory mieć nie powinny, a ostatnio niestety coraz częściej mają. Ty piszesz "posiada klimat, czego wielu sieczkom brak". Kolejną zaletą tego filmu jest to, co "skleja" te historie i tworzy jakby kolejną, wcale nie banalną i osobną opowieść.