Może jeszcze nie w tym, ale następnym filmie o Mrocznym Rycerzu. Ja osobiście chciałbym zobaczyć Mr.Freeze. Ale nie tego podobnego jak w filmie "Batman i Robin". Chciałbym zobaczyć Freeza podobnego do tego z gry Batman: Arkham City. Chociaż nie wiem czy ta postać pasowała by do wyglądu miasta z dwóch poprzednich części. Chyba, że była by zima.
Zaszywa się na Alasce albo integruje się z białymi niedźwiadkami na Sybirze. Przepraszam poniosło mnie.
może gdześ tam jest godny nastepca heatcha ledgera który by mógł zastopić tą niesamowitą kreacje
Kille Crock się już pojawił w "filmowym uniwersum Nolana", a mianowicie w "Batman: Rycerz Gotham" (akcja rozgrywa się pomiędzy wydarzeniami znanymi z filmów "Batman: Początek" i "Mroczny rycerz"), wydanym na DVD w ramach DC Universe Original Animated Movies. Jak na razie nie zapowiada się, aby miał powstać kolejny animowany spin-off do serii Nolana np. z Człowiekiem Zagadką lub Black Mask, a szkoda.
Ja tam chciałbym ,aby nikt nie kontynuował trylogii Nolana. Mam nadzieję, że po TDKR dadzą Mrocznemu Rycerzowi spokój na przynajmniej 10 lat, a później ktoś świerzy zrealizuje nowy film w innej konwencji. Np. tak jak "Sin City" i "Watchmen" można by przenieść na ekrany "The Long Halloween" jako thriller z szokującym zakończeniem (dla tych, którzy nie czytali komiksu oczywiście). W komiksie występuje Joker, Calendarmen, Riddler, Falcone, Maroni, Salomon Groundy, Two Face...
Ja bym chciał Birda ( http://dc.wikia.com/wiki/Bird ), członka gangu Bane'a. Ciężko powiedzieć czy pasowałby do koncepcji Nolana. Z teaseru można wywnioskować, że historia "Człowieka, który złamał nietoperza" będzie różniła się od tej znanej z komiksu, więc nie wiadomo czy pojawi się ktoś na wzór Bira. Szkoda, że jest to postać mało znana, ale mimo to ważna z punktu widzenia samego Bane'a.
W wydanym przez TM-SEMIC Batman #51 z 1995 "Zemsta Bane'a" razem z Bane'em odsiadywał karę w więzieniu, w małej karaibskiej republice - Santa Prisca. To właśnie on opowiedział mu o Gotham City i Batmanie, którego Bane uznał za uosobienie zła, z którym przyjdzie się mu kiedyś zmierzyć. Bane wspólnie ze swoimi towarzyszami uciekli z Santa Prisca i udali się do Gotham. Reszta to historia znana z "Batman: Knightfall".
Ja bym chciała Harley Quinn... Szkoda, że Heath Ledger odszedł, bez niego wątek Jokera nie ma najmniejszego sensu, a jak wiadomo... bez Jokera trudno też o Harley Quinn. ;]
Dokładnie, bez Heatha Ledgera postać Harley Quinn nie miałaby żadnego sensu i byłaby wciśnięta na siłę, od taki wyrób Jokero-podobny by zadowolić fanów morderczego clowna. Pojawiły się rzecz jasna plotki jakoby Juno Temple miałaby zagrać wspólniczkę Jokera, ale dzięki Bogu ucięto już wszelkie spekulacje i raczej na pewno Temple wcieli się w postać przyjaciółki Selina Kyle - Holly Robinson.
Też chcę zobaczyć Harley Quinn... Tylko nie wiem kogo widzę w tej roli.
Chociaż moja jedyna pretendentka do tej roli która mi bardzo pasowała (po obejrzeniu jednego filmu z nią gdzie grała psychopatkę) (Brittany Murphy) też już nie żyje.
Czy nie pasował by jej idealnie ten strój i jej spojrzenie typowej wariatki jaką była Harley Quinn chociażby w serii animowanej?
Niech mi ktoś powie że nie :D
A były podobno nawet takie plany co do tej postaci.Ale kto wie czy to prawda?
Wątek Jokera bez Ledgera to lipa jest :(
Kto by go mógł zastąpić?
Mówcie co chcecie, często spotykam się z opinią jakoby postać Harley nie mogła funkcjonować na ekranie bez swojego partnera; zdecydowanie jest w tym dużo prawdy, ale myślę że bardzo ciekawe byłoby ją zobaczyć jako niezależnie funkcjonującą bohaterkę, przeciwniczkę Batmana o psychopatycznych skłonnościach, stylizującej się na obiekt swoich westchnień. Osobiście najbardziej widzę w tej roli Abbie Cornish, znając jej niesamowity talent i zdolność przeobrażania się w skrajne postaci stworzyłaby znakomitą kreację. Ale faktem jest, że bez Jokera brakowałoby bardzo ważnego elementu. Myślę jednak, że warto byłoby zobaczyć taki eksperyment:)
Obawiam się, że Nolan nie brałby nawet taki ryzykowny eksperyment pod uwagę. Owszem, Abbie Cornish jest świetna aktorką, szczególnie podobała mi się jej rola w "Jestem bogiem", gdzie "świeciła bardziej" niż Bradley Cooper. Ja bym ją widział (gdyby oczywiście Nolan obsadziłby ją w swoim filmie) raczej jako Vicki Vale, a niżeli Harley Quinn. Poza tym uważam (I CHYBA BĘDĘ TO POWTARZAŁ DO ZNUDZENIA :), że czy na prawdę potrzebujemy jakiegoś Jokero-podobnego wyrobu wymyślonego specjalnie na potrzeby kreskówki z lat 90-tych (by uczynić mroczna postać Jokera bardziej family-friendly), i po to tylko, żeby wypełnić lukę po fenomenalnym Ledgerze? Według mnie - nie. Niestety, nie zmienię zdania na ten temat. Jest jeszcze tyle postaci pobocznych i złoczyńców, których można by przedstawić w adaptacjach przygód Batmana (teraz to już pewnie tylko w filmach animowanych z serii DC Universe Original Animated Movies), ale zawsze to coś.
Niestety właśnie ciężko pominąć element Jokera, bo jakoby Harley powstaje właśnie dzięki Jokerowi :)
Nie, Harley bez Jokera to zwyczajny bezsens. Jak wspomniał kolega wyżej, Harley powstała właśnie dzięki Jokerowi, więc wstawianie jej do filmu bez partnera to całkowity idiotyzm. Ale swoją drogą jak dla mnie to Helena Bohnam Carter nadawałaby się do roli Harley. Myślę, że ma w tym doświadczenie i jest naprawdę dobra.
Riddlera i Hugo Strange'a. Świetny trailer z Hugo Strangem: http://www.youtube.com/watch?v=muCtJsy-d9w oraz http://dc.wikia.com/wiki/Hugo_Strange .
Zdecydowanie Riddler od Nolana byłby czymś genialnym. Oby jeszcze kolejna część powstała
Raczej nie powstanie bo ta część ma być ostatnią nakręconą przez Nolana ale faktycznie. Riddler w wydaniu Nolana byłby extra. Najbardziej mnie ciekawi jaka będzie kobieta kot w tym filmie. I czy przebije Michelle Pfeifer z Powrotu Batmana.
Jeśli chodzi ci o tego jegomościa ( http://niezlekino.pl/images/2011/07/133319-dark-knight-rises-latest-pictures-of- batman-bane-and-others.jpg ), to to jest właśnie Bane ( http://dc.wikia.com/wiki/Bane_%28New_Earth%29 ).
Bo Bane jest chyba "najmłodszym" wrogiem Batmana. W porównaniu do dziadka Jokera, jest jeszcze dzieciaczkiem. Mało dodać, że ten czarny charakter pojawił się po raz pierwszy w komiksie bodajże w 2002 roku. Mimo wszystko Bane to sukinsyn nie z tej ziemi. Powinno być dobrze. Zresztą na amatorskich filmikach na YT można zobaczyć, że jedna ze scen walki Batman vs Bane ma miejsce w dzień. Wyobraźcie sobie jakie gówno musiał Bane odwalić, że udało mu się wyciągnąć Batmana na dwór w środku dnia:P
jak Michelle Pfeiffer robiła 'miauu..' w powrocie nietoperza to jęzor mi wisiał do ziemi ;] nikt jej nie przebije
Ja bym preferował postacie których jeszcze nie było w filmach, clayface i szalonego kapelusznika moze jeszcze black mask.
Gdzieś już pisałem o mojej czołówce. Spokojnie można by nimi obdzielić dwa kolejne filmy. Mimo, że te dywagacje są bezcelowe, gdyż Nolan wielokrotnie podkreślał, że DKR jest definitywnie ostatnim Batmanem, jakiego nakręci, pobawmy się.
Moja czołówka to:
Oswald Chesterfield Cobblepot - Pingwin
Edward Nigma - Riddler
Jervis Tetch - Mad Hatter
Waylon Jones - Killer Crock
Mortimer Kadaver (Hipnotyzer sadysta).
Calendar Girl (Była modelka mordująca wszystkich, których uważała za powód swojej porażki zawodowej. Nosiła maskę).
Prometeusz - tzw. Anty-Batman
Roman Sionis - Black Mask
Arnold Wesker (Brzuchomówca, który był poddany kontroli lalce-gangsterowi o imieniu Scareface. Cierpiał na osobowość wieloraką).
Killer Croc, a nie Crock. Przepraszam, mam manię, ale takie literówki mnie piją w oczy. Nie tak bardzo jak "Jocker", ale jednak.
Ja bym widział Azraela- jeśli dobrze zakończyc 3 część to była by furtka dla tej postaci, oraz Prometeusza bo mało znany a dość ciekawa postać i juz mamy super kino :D
Killer Croc i Clayface. Gdy Burton kręcił swoje Batmany to jeszcze efekty specjalne nie były na tak zaawansowanym poziomie, żeby pokazać w filmie te postaci, ale teraz mamy inne relia, a oprócz tej dwójki to jeszcze Poison Ivy, bo to co widziałem w Batman i Robin było kompletną porażką mającą nie wiele wspólnego z komiksową Pamelą.
Masz rację, przepraszam, Killer Croc. Co do Poison Ivy, to za dużo jest fantastycznych czarnych charakterów, takich prawdziwie charakternych (moim zdaniem Batman spośród wszystkich komiksowych bohaterów ma najwięcej trzymających bardzo wysoki poziom zbrodniarzy), żeby ją gdzieś wcisnąć. Trzeba by nakręcić kolejną trylogię (a może by tak za 10 lat powierzyć to Aronofsky'emu?), żeby pomieścić wszystkich, którzy się tutaj przewijają. Trzy filmy mogłyby nawet nie wystarczyć. Na dobrą sprawę Batman ma jeszcze 10-12 przeciwników, których każdy z dziką rozkoszą zobaczyłby w filmie.
Poza tym, jestem nawet bardziej za tym, aby już nie kopiować byłych wrogów Netoperka (Pingiwn i Riddler- choć inaczej wyobrażam sobie Pana Zagadkę, jak przedstawił to Schumacher a zagrał Carrey, choć nic mu nie ujmując zagrał bardzo dobrze. Dla mnie Riddler to bardziej Hopkins z Milczenia Owiec aniżeli Carrey z BiR), a postawić na nowych. Moim zdaniem takie postacie, jak: Prometeusz, Brzuchomówca, Calendar Girl, Black Mask czy Kadaver zrobiłyby prawdziwą furorę, gdyby tylko zostały dobrze przeniesione na grunt filmowy, dobrze zagrane w dobrze wyreżyserowanym Batmanie.
Kadaver to postać, która pojawiła się w zaledwie kilku komiksach. Calendar Girl pojawiła się wyłącznie w serialu animowanym z lat 90-tych (była wzorowana na Calendar Manie, którego rola w "Batman: The Long Halloween", była identyczna do wymienionego przez Ciebie postaci Hannibala Lectera z "Milczenia owiec"). Według mnie największą furorę zrobiłyby Człowiek-Zagadka, Black Mask i Brzuchomówca z swoją kukiełką Scarface'a ("Say hello to my little friend!" :).
Killer Croc i Deadshot się już w filmach Nolana "pojawili", a mianowicie w "Batman: Rycerz Gotham" (akcja rozgrywa się pomiędzy wydarzeniami znanymi z filmów "Batman: Początek" i "Mroczny rycerz"), więc nie liczyłbym na ich występ w wersji live-action. Pingwin mógłby się pojawić u Nolana, ale idiota podobno twierdzi, że jest mało realistyczny. Pingwina to chyba on zna tylko z filmu Burtona i "Batman: The Long Halloween", gdzie przedstawiono go jako wybryk natury, a w rzeczywistości to po prostu inteligentny mafioza bez żadnych płetw zamiast dłoni, który pasowałby realistycznej wizji Nolana.
Też mu się dziwie jeśli chodzi o Pingwina. Kto powiedział, że musi wyglądać, tak jak ukazał to Burton?:P Dr Octopus ze Spidermana nie wyglądał, jak ośmiornica, tylko miał mechaniczne cztery rączki dorobione w późniejszym czasie.
Kadaver nie jest może bardzo popularny, ale wg mnie ta postać ma duży potencjał. Wiadomo, że nie trzeba do końca trzymać się ram komiksowych, wręcz nie wolno, aby nie skiczować filmu, Nolanowi wychodzi to świetnie póki co. Hipnotyzer sadysta mordujący kogo popadnie, który chciałby przejąć władzę nad Gotham, wykorzystujący hipnozę do wszczepienia nienawiści mieszkańców miasta do Batmana.
Black Mask i Brzuchomówca- tutaj widzę, że się zgadzamy.
Co do Riddlera, to wg mnie powinien on wystąpić (jeśli np. kręcono by nową trylogię kiedyś) w jednym a może dwóch filmach, z tym, że nie widziałbym go jako głównego przeciwnika Batmana. Riddler nie jest postacią w stylu Jokera, on bardziej pasuje mi na psychola, który dręczy Batmana swoimi chorymi zagadkami cały czas i knuje coś, doprowadza do konfrontacji z Batmanem... no, właśnie, kogo? Riddler mógłby trzymać w zanadrzu jakiegoś asa. Może Killer Croca uwięzionego gdzieś, czekającego tylko, aby go wypuścić? Trudna sprawa, jak połączyć Riddlera z Killerem, tak, aby ten pierwszy mógł trzymać pod kluczem drugiego, ale do zrobienia! Drugą ideą jest dla mnie, aby Riddler wystąpił dla mnie w dwóch filmach. W pierwszym typowo drugoplanowa rola, a ujawnia się w drugim i wtedy właśnie wszystko się zacieśnia i dochodzi do jego walki z Batmanem.
Calendar Girl. Jak dla mnie to byłby pierwszy porządny kobiecy akcent w filmie od dawna. U Burtona była mega kiczowato zrobiona kobieta-kot (tak, tak, wiem, Tim na swój styl, który lubię, ale drugiego Batka skopał), u Schumachera była tragiczna Poison Ivy. Nolan mógłby wreszcie zrobić prawdziwie "jebniętą" babę, która buszuje po Gotham i zabija. Byłaby uniwersalna, bo tak naprawdę nie miałaby nic do Batmana, nie chciałaby go zabić, zniszczyć, czy pozbawić miasta go, ona chce tylko dopaść wszystkich, których uważa za sprawców swojej klęski, co znacznie utrudniałoby jej identyfikację i złapanie. Zobaczymy, jak wyjdą Nolanowi dwie panie w DKR. Liczę, że Selena i Talia Al Ghul będą konkretnymi postaciami.
Prometeusz- dla mnie główny przeciwnik Nietoperza w jakimś filmie, ale wymagałby sporo pracy, aby przedstawić go w jak najlepszym wymiarze, coś jak wkład pracy i pomysł Nolana na Dwie Twarze czy Jokera.
Z tą Talia Al Ghul to jeszcze na razie nic pewnego. Niby Marion Cotillard ma zagrać jakąś tam Miranda Tate, ale jak większość sądzę, że jednak zagra córkę Ra's Al Ghula. Ciekawi również rolą Josepha Gordon-Levitta. Zastanawiam się czy aby Nolan nie chciał nam zamiast jakiegoś tam gliniarza Johna Blake'a, chciał nam zgotować Robina i mam tu namyśli nie pierwszego Dicka Graysona, a Jasona Todda. Niby zapowiadano, że Robina nie będzie, ale kto tam wie.
Zgadzam się. Największe zadowolenie z pewnością wywołałoby pojawienie się Człowieka Zagadki i Brzuchomówcy. Gdyby nadać tym postaciom nieco bardziej "przyziemny" charakter, a także stworzyć niemalże od podstaw ich nowy wizerunek (głównie chodzi tu o styl ubioru) - można byłoby uzyskać niesamowity, ociekający niepokojem efekt. Podobnie jest zresztą w przypadku Pingwina. Nie trzeba od razu robić z niego jakieś niewyobrażalne kuriozum. Wystarczyłoby wysłużyć się tu genetyką. Przecież mógłby mieć lekki defekt jednej dłoni (np. wyżej wspomniana błona między palcami) lub jakąś chorobę skóry, więc trochę dziwne, że Nolan widzi w tej postaci tylko i wyłącznie hybrydę człowieka z pingwinem. Czuję, że Burton troszkę wypaczył mu spojrzenie na ów komiksowego złoczyńcę.
A ja myślę, że Nolan dobiera postaci nie tylko na podstawie jednego, średniawego filmu. Bane'a nie wybrał zapewne po obejrzeniu "Batman & Robin".
Jak zabierzesz Pingwinowi większe deformacje fizyczne i niezbyt nolanowego bzika na punkcie parasoli, to zostaje mało interesujący, wściekły karypel. Jak do tego dodasz kota - wyjdzie Kaczyński.
W trailerze Arkham City pingwin wygląda bardzo fajnie, ale parasolki to jednak mało mhoczne hekwizyty. Jest mnóstwo lepszych, wyróżniających się postaci wśród przeciwników Batmana, i to zdecydowanie przeważyło o porzuceniu Pingwina.
Brzuchomówca byłby spoko. O Prometeuszu dowiedziałem się grając w Arkham Asylum, że w ogóle istnieje - i chociaż pomysł jest dosyć fajny, to jakoś nie widzę miejsca na niego w żadnym filmie. Mała wartość marketingowa.
Nigdzie nie napisałam, że Nolan zbyt mocno inspiruje się innymi ekranizacjami tegoż komiksu. Chodziło mi raczej o to, iż kompletnie nie pojmuję, dlaczego uważa Pingwina za zbyt mało realistyczną postać. Przecież nikt nie każe powielać ten sam schemat w nieskończoność. Rekwizyty można trochę zmienić, garderobę odświeżyć, a sam pomysł z lekkim oszpeceniem tej postaci też nie jest wcale taki zły. Choroba skóry czy lekki defekt jednej dłoni i tak nie przebiją tego, co Nolan zrobił z "Dwie twarze". ;-))) Przecież człowiek z tak niewyobrażalnie oszpeconą twarzą, nie mógłby swobodnie funkcjonować bez silnych medykamentów, nie wspominając już o tym, że po jednej stronie twarzy praktycznie nie miał mięśni, więc nie dałby rady tak sprawnie poruszać szczęką. A z tym porównaniem do Kaczyńskiego, to święta prawda. Chyba powinni wysłać mu scenariusz... ;-P
Nie będzie kolejnego Mrocznego Rycerza. Nolan powiedział że skończy na trylogii i po TDKR nie będzie kolejnej części.
Ja właśnie się obawiam, że WB nie powstrzyma się przed zatrudnieniem kolejnej ekipy do następnych Batmanów. Bez Nolana i Bale'a to nie będzie jednak to samo.
W moich koszmarach Batmany po Nolanie przejmuje Snyder i mamy Batmana ze slow-motion zamiast fabuły. Brrrr.
Jak zyski z Dark Knight Rises sprawią że film trafi do 10 najbardziej kasowych filmów nic nie powstrzyma Warner bros przed 4 częścią Batmana, podobnie uczyniono po sukcesie kasowym Piraci z Karaibów : Na nieznanych wodach -już trwają pracę nad scenariuszem do 5 i 6 części.