Czy jest ktoś w stanie powiedzieć mi czy dobrze zrozumiałem film, oglądałem ten film 2 razy w ciągu dwóch ostatnich dni.
Mniej więcej złożyłem cała historie w całość ale czy to prawdziwa interpretacja nie do końca wiem.
Diana i Camilla są młodymi aktorkami jednak to Camila jest bardziej utalentowana aktorka ze załatwiała Dianie role w filmach , miedzy obiema kobietami nawiązuje się uczucie jednak dla Camili jest to bardziej fascynacja niż miłość jak ze strony Diany która wkurzona zaręczynami Adama i Camili wynajmuje zabójcę która ją zabija i zostawia niebieski klucz który określa ze zadanie zostało wykonane i zamienia się mieszkaniami z sąsiadka by uniknąć rozmów z policją. Później zapada w sen, wyobraża sobie wypadek w którym Camili(we śnie Rita) udaje się przeżyć(być może Diana ma wyrzuty i chce dać Jej druga szanse).Diane przyjmuje postać Betty od imienia kelnerki w barze. Przenosi się do domu ciotki która tak naprawdę nie żyje, a jej rezydentka jest kobieta która tak naprawdę jest matka Adama. Ten z kolei ma problemy z mafia itd. Gdyż Diana chce go w jakiś sposób ukarać w swoim śnie. Pokazany tez jest kowboj, człowiek w barze i zabójca którzy tez istnieją w realnym swiecie a także „inna” wersja Camilli która dostaje role w filmie Adama . Tekst„to ta dziewczyna”- pojawia się jak bracia Castigliane pokazują zdjęcie tej nowej Camili ma nawiązanie do rozmowy Diany z zabójcą. We śnie Diane spełnia się jej miłość w czym w rzeczywistości ma problemy, tak samo jak z aktorstwem- we śnie przyjmuje oklaski a naprawdę jest niedoceniana- przyjmując mało znaczące role. Diane wraz z Camila odnajdują zabitą Diane która widzi swoją śmierć. We śnie niebieskie pudełko jest rzeczywistością(otwierając go pokazuje się prawdziwy świat) natomiast w realnym swiecie to pudełko jest snem Diany z której wychodzi wymyślony dziadek i babcia po czym popełnia samobójstwo. i teraz mam 3 wątpliwości:
1. Czy to o to chodzi w tym filmie?
2.Kim jest ten facet który siedział na krześle?
3.Co ma symbolizować ta istota która wyłania się z za muru? I kim w ogóle on jest?
1. w filmach lyncha o nic nie chodzi
2. jest karłem który siedział na krześle
3. niczego nie symbolizuje jest tylko psychodelicznym poparzonym bezdomnym który miał przy sobie niebieskie pudełko
Przestańcie się doszukiwać symboliki w filmach Lyncha bo jego filmy od początku do końca mają być bez sensu i to jest w nich genialne.
p.s. świetny film 8/10
'jego filmy od początku do końca mają być bez sensu' - i to też jest interpretacją (z którą się zgadzam) :D
Dzięki za koncepcję, bo w sumie samej było mi ciężko to poukładać w jakąś chronoligczną całość O_x a
pierwszą myślą, było że sens jest taki, żeby nikt nie zrozumiał xD A co do spalonego człowieka to odnosiłam
wrażenie, że to własnie jest Camille/Rita..
1. Myślę, że to dobra interpretacja
2. Mi facet na krześle jawi się jako taki bóg filmu we śnie, ktoś, kto steruje wszystkim.
3. Istota wylaniająca sie zza muru jest jakby przepowiednią śmierci? mężczyzna, który ją widzi umiera. potem jak znowu pojawia się w filmie Diana popełnia samobójstwo. przynajmniej ja tak sobie to obmyśliłam.
jak dla mnie to ta osoba wylaniajaca sie zza muru uosabia Zło, szatana jak kto woli czy ciemne moce drzemiace w ludzkiej psyche; zwroccie uwage ze na koncu filmu obraz tej postaci naklada sie na obraz los angeles w nocy; tak jakby rezyser chcial powiedziec: patrzcie, co czai sie w tych ciemnych zaulkach, poloswietlonych miastach, tak ludzaco pieknych...
1. Każdy zinterpretuje film po swojemu, ale ja uważam tak, jak Ty.
2. Ojciec Diany???
3. Nie musi niczego symbolizować, może to nic nieznacząca postać, a może uosobienie zgnilizny i zła tego świata, czy po prostu zwykły bezdomny ;)
A moim zdaniem ten obdartus trzymający pudełko oznacza, że zło włada naszym światem!
A tak naprawdę tylko Lynch wie o co mu chodziło, a może i nie wie... Kiedyś zapytany co oznaczają króliki w Inland Empire odpowiedział, że sam nie wie, że tak po prostu przyszły mu do głowy :D
Interpretacja bardzo ciekawa, już jakiś czas nie widziałam tego filmu i zatarło mi się co nieco w pamięci, ale dzięki temu sobie przypomniałam. interpretacji może być tyle ilu interpretatorów, a filmy tego reżysera mają to do siebie, że pozostawiają szerokie pole do gdybania!
2. Dla mnie ten facet (grany przez karła z Twin Peaks) jest symbolem siły wyższej. Chodzi o to, że Diane nie potrafiła przyjąć do wiadomości, że jest trochę kiepską aktorką. To, że nie dostawała nigdy dobrych ról, woli tłumaczyć sobie tym, że, co prawda jest utalentowana, ale jej talent nic tu nie zdziała, gdyż branżą filmową rządzą bliżej nie określeni "inni", jakaś mafia, czy coś w tym stylu. A w ich tajemniczym interesie (gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, o korupcję, kumoterstwo) zawsze było, aby daną rolę zagrała "ta dziewczyna", a nie Diane, choć wg niej samej, ona bardziej by się nadawała.
Nie można mówić, że w filmach Lyncha o nic nie chodzi, że są bez sensu. Tak nie jest. A Mulholland Drive jest akurat jego najbardziej logicznym filmem. Zobaczcie ilu z nas myśli o sobie tak, jak Diane...