Próbowałam rozwiązać zagadkę, miałam najlepsze chęci, ale porzuciłam ten poroniny pomysł bo bym chyba sfiksowała :) Za grosz nie rozumiem, ale to chyba o to chodzi. Ten film nie jest do rozumienia i śledzenia fabuły jak babcia oglądająca telenowele, tylko do odczuwania. A odczuwam że film jest fantastyczny. Zdjęcia, muzyka atmosfera, no i brawa dla Badalamentiego, muzyka to chyba z połowa sukcesu filmów Lyncha... I do tego świetne aktorstwo. Film zrobił na mnie niesamowite wrażenie.
jeszcze jedna scena
to tego wszystkiego co bylo juz powiedziane dodam, ze w filmie widzialem najlepsza kinowa scene, w ktorej maz zastaje zone z kochankiem w lozku.
hejka
Jeśli chcesz mogę Cię naprowadzić o co chodziło w tym filmie.Napisz na mój adres e-mailowy swoje pytania i wątpliwości.Ale pamiętaj,że tylko uchylę ci rąbka tajemnicy,a resztę sama musisz się domyśleć i interpretować dalej na swój sposób.Pozdrawiam.