PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30587}

Mumia powraca

The Mummy Returns
2001
6,7 100 tys. ocen
6,7 10 1 99950
5,9 13 krytyków
Mumia powraca
powrót do forum filmu Mumia powraca

Tak jak wspominałem przy okazji MUMII (8/10) na ponowne spotkanie z serią zdecydowałem się ze względu na kinową premierą MUMII 3 oraz kontynuacji KRÓLA SKORPIONA na DVD.

Pamiętam jak dziś gdy w 2001 roku szedłem do kina na sequel MUMII z nadzieją na równie zgrabne i lekkie kino rozrywkowe.
Jednak kolejne spotkanie z bohateerami filmu Stephene Sommersa nie było już tak udane.

MUMIA POWRACA powieliła wszelkie dobre elementy pierwowzoru i rozdęła je do niemal nadnaturanych monstrualnych rozmiarów.

Owszem para ekranowa Fraser-Weisz nadal sprawdza się świoetnie, a pomiędzy dwójką aktorów aż iskrzy.
Nadal świwenie bawi rola Johna Hannah. Arnold Vosloo kolejny raz jest "bosko" demoniczny w roli Imhotepa.

Jednak z obrazu wyparowała cała lekkość pierwowzoru i zniknęło gdzieś wrażenie sieżego" INDIANA JONESA NA STERYDACH. W gąszczu efewktów specjalnych gdzieś chwialm igubią się bohaterowie. Wiele pomyslów jest tu nie do końca trafionych lub zwyczajnie głupich. Twórcy też za często "małpują" najlepsze fragmenty i pomysły z pierwszej części filmu.
Dodatkowo efekty spcjalne, których jest tu aż za dużo nie zawsze wypadają przekonująco. W MUMII 2 wiele scen razi sztucznością- co jest duzym minusem.
MUMIA POWRACA to obraz który cierpi na typowy syndorm sequele- wszytskiego jest tu więcej, a akcja jest jeszcze bardziej podkręcona niż w pierwowzorze. Jednak "szybciej i więcej" nie zawsze nzaczy lepiej, fajniej, mądrzej i logiczniej.

Nie jesto to jednak film nieudany. MUMIA POWRACA ma kilka bardzo zabawnych scen, świetną akorską parę Weisz-Fraser, demonicznego Arnolda Vosloo i uwodziecielsko niezdarnego lekkoducha w wykonaniu Johna Hannah.

Jeśli twórcom części trzeciej uda się uniknąć błędów popełnionych w sequelu Stephena Sommersa to MUMIA: GROBOWIEC CESARZA SMOKA ma szansę być lekkim i przyjemnym rozrywkowym filmem na wakacje... obawiam się jednak, że bez Rachel Weisz w obsadzie będzie o to jednak bardzo trudno.
Ale poczekamy-zobaczymy.