meryka obdarzyła nas kolejną superprodukcją, do których z pewnością można ten film zaliczyć. Jak to już zwykle bywa w Hollywood, scenarzyści nie wysililali się nad wyraz i stworzyli lekki, nieco naiwny scenariusz z mocno naciąganą końcówką i niech ktoś mi nie tłumaczy że w tego typu filmach wszystko może się zdarzyć, bo zdobyć gaz w środku wielkiej, bezludnej pustyni to rzecz mało prawdopodobna (tego typu fakty można chyba zdradzić, bo przecież każdy wie że dobro zawsze zwycięża). Jak to zwykle bywa w takich filmach, bohaterzy zawsze są silni, mądrzejsi i oczywiście w finale pokonają zło. Dobra, koniec gadania o tym jaki jest schemat hollywoodzkich produkcji bo to chyba każdy kinoman wie. Film "Mumia powraca" nie rozczarował mnie, wręcz przeciwnie- podobał mi się. Wybrałem się na niego, po to, aby się dobrze bawić, obejrzeć zabawny film, podziwiać wspaniałe zdjęcia prosto z Afryki, pokibicować sympatycznym Rickowi i Eve, pooglądać wspaniałe sceny walk no i przede wszystkim podziwiać świetne efekty specjalne, które w ostatnich lata bardzo mocno poszły naprzód. W filmie dużą uwagę zwraca Alex, jedna z kluczowych postaci filmu, owoc miłości Ricka i Eve. Jest to 8 letni chłopiec, ale nad wyraz inteligentny. Jego poczynania z "czarnym" są przezabawne. Zresztą, cały film jest bardziej komedią jak horrorem, bo ten film jest jednym z zabawniejszych produkcji jakie ostatnimi czasami widziałem. Przyznaję, "Mumia Powraca" jest lepsza od oryginału i to wielokrotnie. Tutaj więcej się dzieje, dużo więcej, więcej bohaterów bardziej wyraziście przedstawionych. Widz czuje większą sympatię do bohaterów no i oczywiście efekty. Efekty specjalne z tego filmu zapierają dech w piersiach, widać je niemal w każdym kadrze. Nie dziwię się że film stał się wielkim hitem w USA i przebił "jedynkę". Tak trzymać! Już czekam na część trzecią, bo na takich filmach zabawa jest przednia! PS. Jeśli "Mummy Returns" nie otrzyma Oscara za Efekty specjalne to będę mocno zdziwiony.