Sceny, jak kevin był jeszcze małym dzieckiem.. przerażająca bezradność matki. bo co mogła
zrobić? raczej niewiele
Dokładnie! Jaka bezradność? W filmie nie ma ani jednej sceny w której bohaterka zachowuje się jak odpowiedzialny rodzic. Płacze, wozi dzieciaka na terapie. O co chodzi? Lanie to ostateczność, ale akceptowalna. Wcześniej można dziecko postawic do pionu na milion sposobów. Nie chcesz bawić się piłką - trudno. Nie chcesz jeść - chodź głodny, zachowujesz się złośliwie i nie szanujesz mojej pracy, to nie jadę z tobą do psychologa tylko masz szlaban na zabawki i nie wychodzisz z pokoju cały dzień nie mówiąc o grach wideo. Dzieci niestety bywają okrutne. Nawet te normalne. I rodzice są od tego żeby wychowywać.