Wiecie co jest piękne w tym filmie?To że mimo że on odebrał jej wszystko to ona dalej go
kocha.I to jest sedno tego filmu,że miłość rodzica jest często bezwzględna.
Upraszczasz sprawę, bo w filmie wyraźnie jest zaznaczony motyw niechęci Evy do swojego pierwszego dziecka - już będąc w ciąży, jest nieszczęśliwa, zmartwiona, a gdy Kevin jest niemowlęciem, także daje się zauważyć poważne przygnębienie matki. Dziecko nie daje jej radości. Moim zdaniem, w momencie, gdy Kevin "odebrał jej wszystko", to nie tyle Eva "dalej go kocha", co ta miłość właściwie dopiero się pojawia, irracjonalnie i nagle. Tak jakby coś do Evy dotarło, albo coś się w niej obudziło. To uważam za piękny motyw.
Nie upraszczam.Może i Kevin na początku był niechcianym dzieckiem,ale potem starała się do niego dotrzeć i odzyskać jego miłość mimo że on robił wszystko jej na przekór.Nieprawdą jest że ona go wcześniej nie kochała.
Ona go kocha mimo wszystko,mimo że odebrał jej męża,córkę to kocha go bo jest jej synem.
Skoro twierdzisz że ona go nie kochała aż do czasu tej tragedii,to dlaczego tak czule się nim opiekowała jak był chory?Dlaczego tak była szczęśliwa jak powiedział do niej "mamo"i przez chwilę sprawiał wrażenie jakby też ją kochał?
A skoro twierdzisz, że go kochała... Pamiętasz scenę, gdy Eva siedzi wśród innych ciężarnych kobiet? Wszystkie są wesołe i radosne, wymieniają się spostrzeżeniami itp, podczas gdy ona samotnie siedzi na ławeczce, ze smutkiem na twarzy, odwrócona plecami do pozostałych dziewczyn. Pamiętasz, jak Eva wrzeszczy ze złością do małego dzieciaka: "zanim urodził się Kevin, mamusia była szczęśliwa!"? Z miłości pewnie. W dalszych etapach życia Kevina widać, że mama stara się do niego jakoś dotrzeć, ale moim zdaniem, nie wynika to z miłości - przyczyny są inne. Raz - widzi, że sama chłopaka w jakimś stopniu zepsuła, nie okazując mu wystarczająco dużo miłości, i chce to naprawić. Dwa - jako matka, ma pewne poczucie obowiązku dbałości o prawidłowy rozwój i właściwe ukształtowanie charakteru dziecka. Trzy - może się to wydawać zabawne, ale gdy ktoś nas odrzuca (jak Kevin Evę), często buntujemy się przeciwko temu i staramy się temu komuś przypodobać, wejść w jego łaski. Myślę, że ten mechanizm działa również w przypadku Evy, dlatego tak się cieszy, gdy słyszy zwrot "mamo" z ust Kevina. Cztery - i to chyba najistotniejsze: Eva chciała zmienić tego chłopca, żeby jakoś dało się z nim żyć. Tu chodzi o atmosferę w domu, w rodzinie - ciężko wytrzymać z synem, który nieustannie robi Ci na złość i zatruwa życie. To było w jej interesie, aby jakoś złagodzić stosunek dzieciaka do matki. Wszystkie te działania wydają się jednak przez większą część trochę wymuszone, podejmowane na siłę. Jak dla mnie, to prawdziwe, macierzyńskie uczucie pojawia się dopiero w chwili tragedii.
W przedostatnim zdaniu powinno być "wydają się jednak przez większą część FILMU trochę wymuszone" ;)
Bardzo duże uproszczenie. Eva po narodzinach i już w czasie ciąży czuje się nieszczęśliwa. Jej życie zmienia się o 180 stopni. Czuje do syna niechęć, odrzuca je emocjonalnie. Nie wiemy do końca czy okrucieństwo jakie przejawia Kevin, jest tylko wynikiem odrzucenia przez matkę, czy jest czymś pierwotnym. Podobno dzieci w pierwszym etapie rozwoju utożsamiają swoje uczucia z otoczeniem, nie mają poczucia samoświadomości. Gdy otoczenie, szczególnie matka, okazuje im dystans, niechęć wręcz zaczynają reagować agresją. Owszem stosunek Evy do syna ewoluuje, jednak również nie wiemy, co jest tego powodem: wyrzuty sumienia, gdyż wie, że syn był przez nią zaniedbywany; normy społeczne czy obawa przed okrucieństwem Kevina, które staje się trudne do ujarzmienia.
Scena końcowa, gdy przytula syna, który pierwszy raz w życiu wydaje się być zagubiony, nie do końca rozumiejący przyczyny, które popchnęły go do popełnionej zbrodni, jest ponownie wieloznaczna. Może Eva, widząc zachowanie syna, zauważa jak bardzo są do siebie podobni, może uświadamia sobie, że tylko on jej pozostał, może mimo tego, że go nienawidzi za to co zrobił, jest on jedyną osobą, która wiąże ją z kochanym mężem i córką, przez co, w pewien sposób, przelewa swoje uczucia na niego.