Poruszająca jest szczególnie ostatnia scena, kiedy Kilmer przed odjazdem żegna się z Indianami, a jeden z nich zaprasza go ponownie słowami "jeśli będziesz chciał wrócic, posłuchaj wiatru, my tutaj będziemy". Za chwilę Kilmer stoi na rozdrożu dróg: zostawia za sobą droge wolności, magii i korzeni a przed dnim pełna samochodów szosa-cywilizacja, pogoń i twardy realizm....Smutna była ta scena rozstania, jednocześnie świetnie ukazująca różnicę między pięknym duchowym światem Indian a toksyczną cywilizacją.
Film zrobił na mnie wrażenie, ale i napawa goryczą jak trudno ocalić coś tak cennego jak kultura i tradycja Indian...Szkoda że tak zostało to zniszczone i tak niewiele z tego świata pozostało...
A poza tym świetny był dziadek w roli Szamana:) (zabawny i jednocześnie tajemniczy), wizje Kilmera+indiańska muzyka też stanowią duże atuty tego filmu!