to jedyne, co mnie na tym filmie ogarnęło. Zasiadając do oglądania, nie spodziewałam się jakiejś szałowej produkcji, ale powyższy film zawiódł nawet te niewygórowane oczekiwania.
Przede wszystkim ogromny minus za muzykę. Nigdy nie byłam fanką Anu Malika, ale takiego dna to się nie spodziewałam. Jakby tego było mało, Shahrukh "śpiewa" jedną z piosenek i choć darzę go wielką sympatią, to takiej kakofonii znieść nie mogłam. Do swojej roli też jakoś niespecjalnie się przyłożył, ale i tak wypadł lepiej niż Aishwarya. Nie mam nic przeciwko tej pani, uważam ją za bardzo ciepłą i oczywiście piękną kobietę, ale sądzę, że aktorstwo powinna zostawić innym.
Fabuła też żenująca. Zupełnie nielogiczne, infantylne i naiwne do granic bólu dialogi przeplatają się z tak absurdalnymi scenami, jak ta z animowanym szczurem czy omdleniem Shirley podczas walki Maxa i Rahula. "Zwrot akcji" został tak misternie skonstruowany, że widz natychmiast domyśla się o co chodzi. Jedyne, co mi się w tym filmie podobało, to postać Prakasha, bardzo dobrze zagrana przez Sharada Kapoora, ale niepotrzebnie umniejszona w stosunku do postaci Maxa.
Ocena? Oczywiście 1. Zdecydowanie nie polecam.