PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=97229}

Narzeczona Frankensteina

Bride of Frankenstein
7,1 3 734
oceny
7,1 10 1 3734
7,6 5
ocen krytyków
Narzeczona Frankensteina
powrót do forum filmu Narzeczona Frankensteina

... aktorstwo niestety zbyt boleśnie sztuczne, nawet jak na ówczesne czasy. Zdecydowanie palmę pierwszeństwa pod względem sztuczności trzeba przyznać tu Unie O'Connor. Szkoda tego zgrzytu, bo to mógłby być perfekcyjny film.

Tak czy inaczej, wielkie brawa należą się za budowanie napięcie i klimatu, a także rozplanowanie postaci. Nie czuć, że to film z lat 30. Równie dobrze mógł powstać pół wieku później i nie byłby archaiczny, zwłaszcza dr Pretoriusa która sprawia wrażenie zaprojektowanej całkiem współcześnie. No i kto mógłby się spodziewać, że w latach 30. mogły powstać tak znakomite efekty specjalne?

gowniarz_wyniosly

Nie wszyscy aktorzy byli sztuczni. Rewelacyjnie wcielił się w swą postać aktor grający ślepca. Dr Pretorius również został dobrze przedstawiony.

A efekty specjalne naprawdę mnie zaskoczyły, szczególnie te małe ludziki na wzór Calineczki. Zupełnie nie tak wyobrażałam sobie lata 30. w kinematografii.

ocenił(a) film na 7
laevisi

Przecież o wiele bardziej przełomowe efekty były już w "Metropolis" z 1927

ocenił(a) film na 8
gowniarz_wyniosly

"... aktorstwo niestety zbyt boleśnie sztuczne, nawet jak na ówczesne czasy. "

Co masz na myśli ? Przecież w latach 30' grali już tacy aktorzy Katharine Hepburn,
Bette Davis, Vivien Leigh, Cary Grant, Clark Gable, James Stewart itp,
którzy mieli opanowane rzemiosło aktorstwa na takim poziomie,
że mało którzy aktorzy w obecnych czasach są równie utalentowani i wszechstronni.

Zresztą zauważ, że gatunek komedia apogeum miało w latach 30' i 40' .
Kolejne dekady poziom spadał. W tych czasach komedie są zwyczajnie słabe.
Powodem tego jest, że:
1) kiedyś dobrzy reżyserzy kręcili komedie, a później unikali tego gatunku.
2) kiedyś były pisane dobre scenariusze i dialogi do komedii, a później był z tym problem i
rzadko mamy komedie o humorze wysokich lotów.
3) kiedyś w komediach grywali najlepsi aktorzy, a później nie.

Przykłady:
Ich noce 1934 imdb 8,2 reż. Frank Capra, aktor Clark Gable (5 oskarów)
oskary za najlepszy film roku, reżyserię, scenariusz i dwie pierwszoplanowe role.
Tylko 2 filmy powtórzyły to - Lot nad kukułczym gniazdem 1975 i Milczenie owiec 1990.

Philadelphia story 1940 imdb 8,1 reż.G.Cukor, aktorzy K.Hepburn, J.Stewart, C.Grant czyli
najlepsza obsada jaka kiedykolwiek pojawiła się komedii. (2 oskary)

Zresztą Cary Grant i Katharine Hepburn wystąpili razem też w innych komediach:
Drapieżne maleństwo 1938 reż.Howard Hawks imdb 8,1
Wakacje 1938 imdb 7.9

Cary Grant świetny też był w
Naga prawda 1937 imdb 7.9
Dziewczyna Pietaszek 1940 reż.Howard Hawks imdb 8,0
Arszenik i stare koronki 1944 reż. Frank Capra imdb 8,1

ocenił(a) film na 8
returner

To rzecz jasna bardzo dobrzy aktorzy, ale nie oznacza to, że ich celem była naturalność w grze aktorskiej, ani że tego od nich wymagano. Lata 30. to jednak inny okres w historii kina, niż choćby lata 60. czy późniejsze. To nie czasy amerykańskiej kontestacji, kina niezależnego ani Nowej Fali, kiedy w kinie zaczęło chodzić o dokładniejsze odwzorowanie rzeczywistości. Komedii nie brałbym tu jednak za wyznacznik naturalności w aktorstwie, tam jednak chodzi o coś przeciwnego, o komizm, przerysowanie, absurd, lepszym wyznacznikiem są mimom wszystko dramaty.

ocenił(a) film na 8
gowniarz_wyniosly

Komedie celowo podałem za przykład nie tylko z tego powodu, że obecne komedie pod
względem reżyserii, scenariusza czy dialogów są słabiutkie na tle tych starych,
ale też dlatego, że bardzo wiele fachowców uważa, że komedie są najtrudniejsze do zagrania.
Wielu świetnych aktorów nie radziło sobie jednak w tym gatunku dobrze np:
Brando, De Niro, Al Pacino. Z drugiej strony taki Paul Newman był genialny w "Żądło 1973",
Dustin Hoffman w "Tootsie" 1982 czy Jack Nicholson w "Lepiej być nie może" 1997 i
to pokazywało jak bardzo byli wszechstronnymi aktorami. Wcześniej James Stewart był bardzo wszechstronny,
ale jednak za lepszych aktorów uważa się od niego np: Marlona Brando, Dustina Hoffmana,
Paula Newmana, Jacka Nicholsona, Anthony Hopkinsa, De Niro, D.Day-Lewisa.

Cóż kilku współczesnych z tych wybitnych aktorów twierdziło, że nie byłoby w stanie zagrać tak dobrze
jak Clark Gable w "Przeminęło z wiatrem"1939 Jeszcze lepsza była Vivien Leigh moim zdaniem w
"Przeminęło z wiatrem" i "Tramwaj zwany pożądaniem" 1951.
Dołóż do tego najlepsze kreacje Bette Davis, Katharine Hepburn czy Jamesa Stewarta,
który świetnie sobie radził w każdym gatunku. Potem wiadomo przyszła fala o jakiej mówisz z
osobą Marlona Brando, który zmienił sposób grania na bardziej realistyczny.
Przyszła kolej na Paula Newmana, później od lat 60' Hoffmana, Hopkinsa, Nicholsona.
Ale czy wszystko zapoczątkował Brando ?
Vivien Leigh, Katharine Hepburn czy Bette Davis grały równie realistycznie jak on już wcześniej.
Jeśli o dramaty chodzi to się zgadzam, ale jednak w dramatach łatwiej dobrze zagrać stąd tyle dobrych dramatów i ról dramatycznych, a jednak komedii bardzo wysoko cenionych i ról komediowych jest bardzo mało.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones