Jak to się stało, że podczas pukania do drzwi swojego domu Josh widział siebie samego, następnie jak wywarza drzwi by ratować synka?
Wychodzi na to, że Josh, który mieszkał z rodziną już w pierwszej części od początku był opętany?
Kojarzy mi się, ze w pierwszej części Elise wspominała coś, ze cala ta "głębia" charakteryzuje się m.in. tym, że czas w niej nie istnieje czy jakoś tak, a wiec można tam mieszać ile wlezie z chronologia :)
Dokładnie też się zastanawiałem, trzeba przyjąć, że po prostu czas się zapętlał. Przecież Josh w pierwszej części opuścił ciało wyparty przez Parkera, by potem cofnąć się w czasie i uratować w domu swe dziecko przed tym czarnym duchem. Czyli gdyby nie przegrał walki o swe ciało w pierwszej części, to ten czarny duch posiadłby dzieciaka. Ech... takie pętle czasowe często irytują :-)