wykonanie pozostawia pewien niedosyt. Niestety akcja rozwija się dośc wolno, jak to w japońskich filmach, by na końcu wybuchnąć fontanną krwi, wnętrzności i cierpienia. Sceny 'gore' moim zdaniem bardzo dobre (poza jedną - przebijania ręki), trzymają poziom serii 'Guinea Pig' czy 'Man Behind The Sun'.