Poza tym, połowa akcji dzieje się w umyśle głównego bohatera, nie naprawdę. I chyba
jedyne motto tego filmu to "jak wyrwać laskę" czyli najlepsza metoda to "Na zbitego psa"
Czyli Cage który dał się potłuc żeby zainteresować swoją osobą atrakcyjną osobę to chyba
jedyne motto tego filmu.
To co powiedziałeś, mija się z prawdą ;). Ta 'laska' jak ją nazwałeś , była przeznaczeniem , dzięki którym Cris uratował kraj przed bombą . Poza tym, widać , że nie zrozumiałeś filmu .:). Pozdrowienia .
Tak po prawdzie to według mnie w tym filmie za bardzo nie było co rozumieć bo był dość banalnie wykonany. Pomysł rzeczywiście może i całkiem niezły ale realizacja już niestety nie wypadła za dobrze. Zaczęło się nieźle, a potem coraz gorzej, aż do momentu ucieczki z motelu przez Chrisa, tak więc motyw ratowania świata nawet mi się podobał. Chyba najbardziej pozytywna w moim odczuciu była sama końcówka. Jeśli chodzi o jakieś inne pozytywy to jak dla mnie brak. Gra aktorska troszkę od niechcenia ale ogólnie to cały film wydał mi się być zrobiony tylko po to żeby się nazywało, że powstał. Film bez historii, który zobaczyć można ale naprawdę nie trzeba. Moja ocena 5/10