"(..) I'll take one with everything." Bo był jak dla mnie zbyt abstrakcyjny.. A moze taki mial być?
Ja zrozumiałam, że to był podtekst do tego co się działo między bohaterami. Ona myślała, że On chce ją tylko przelecieć... jedno łózko w pokoju... Myslała, że On chce wykorzystać sytuację. A On dowcipem dał jej do zrozumienia, że woli jedną ukochaną, która da mu wszytko (miłość, sex, rodzinę, dzieci, dom itp.) niz przygody na jedna noc, które nic nie znaczą i są susbstytutem prawdziwego uczucia. Tak jak hot-dog bez dodatków nie jest prawdziwym hot-dogiem...
Krótko mówiąć lepiej miec jedną rzecz ale wartościową niż setkę byleczego.
No chyba, że przekombinowałam. :P