Podobał mi się nieprzewidziany zwrot akcji pod koniec filmu, gdy okazało się, że cała historia
rozegrała się tylko w umyśle Chrisa, a on wciąż jest z Liz w motelu, co pozostawia otwarte
zakończenie.
Nie podobały mi się efekty pachnące freeware'owych programem do modelowania 3D z internetu i
napompowane usta Jessiki Biel - wyglądała, jakby się jej uszczelka od weka przykleiła do warg