Dawno już żaden film tak mi nie przeczesał psychiki jak TO! Erotyzm wylewający się z ekranu, mimo absolutnego braku golizny, niejednoznaczne i przebogate relacje między postaciami, galeria symboli, niedopowiedzeń, subtelności a zarazem emanowanie okrucieństwem aż do granic szaleństwa. Przez dwie godziny zdążyłam znienawidzić , pokochać , znów znienawidzić i nawet trochę zrozumieć całą trójkę bohaterów. Aktorstwo, zdjęcia, muzyka, dźwięk - top of the top. Na szczęście to nie jest oskarowe widowisko.
"Erotyzm wylewający się z ekranu, mimo absolutnego braku golizny, niejednoznaczne i przebogate relacje między postaciami, galeria symboli, niedopowiedzeń, subtelności a zarazem emanowanie okrucieństwem aż do granic szaleństwa.".
Ty tak na poważnie, czy z sarkazmem?