Film jest słaby,bo nie ma nic gorszego,niż uczynienie wszystkiego w filmie oczywistym. Troche wiary w umysły odbiorców...sami też jesteśmy w stanie coś zrozumieć. Wystarczy,że zobaczę czerwony kwiat,żeby zrozumieć,że to czerwony kwiat. Nie trzeba mi tego powtarzać i wyjaśniać.
Podawanie gotowych do przyjęcia...
Zapowiadał się świetnie, a wyszło... nuda i żenada, jakiś melanż religijno-parapsychologiczny. "Przygoda" jest raczej pretekstem do wyłożenia newageowskiej ideologii i to na podkładzie chrześcijaństwa. Wygląda to na filmowe "kazanie" przeplecione epizodami. Jeśli chodzi nawet o takie filmy, to są ciekawsze.
Kiepski film plus banalna fabuła. Na dodatek bohaterowie uprzedzają przyszłe niby zwroty akcji co jest irytujące gdyż film staje sie monotonny.