...mi natomiast skojarzył się z "Matrix"... :-/ Film bardzo mi się podobał,ale...dałabym więcej gdyby nie te (według mnie) podobne wątki czy też postacie z "Matrixa".
W Moonie facet siedzi x lat na stacji badawczej, kończy mu sie ten pobyt i wkrótce ma wracać do domu do kochającej żony, ulega jakiemus wypadkowi, budzi sie w stacji badawczej, po czym odnajduje swojego klona w miejscu wypadku i zaczyna obczajac ze to sie calosci nie trzyma a wspomnienia ma wgrane.. jaki sens jest Tworzyc praktycznie taki sam film tylko z innym katorem? Do tego wcale nie lepszym. A do tego w Moonie byl fajny robocik :)
Co to jest "kator"? to coś smacznego? może to da sie zajarać? A tak na poważnie: bohater klon to jedyne co łączy oba filmy.
Też to zauważyłem. Zero kreatywności twórców, chamsko zerżnęli pomysły od innych. Za to ocena mniej.
Efekty dobre (co jest normą w 2013r), ale fabuła słaba.